Ciechanów

Nie chcę straszyć, okazywać złej woli, narzekać, ale ... jeśli faktycznie proboszcz traktuje tę Mszę jako zło konieczne (a to z Panów postów może wywnioskować) to czarno to widzę. Nie dość, że kazanie będzie hmmmm mało tradycyjne, jeśli nie w ogóle antytradi, to jeszcze liturgicznie też to nie będzie dobrze wyglądało.
Ale mam nadzieję, że tylko tak kraczę.

Daj Boże aby to było kraczenie. Niestety, wiele na to nie wskazuje.

Tzn. nie róbcie od razu rabanu - bo tego, że ksiądz się gdzieś "wyłoży liturgicznie" - to jestem pewien. Ważne, czy ma przy tym dobrą wolę. Dajcie mu jakiś czas (kilka/kilkanaście Mszy) na zapoznanie się, ochłonięcie itp. Potem przy ew. błedach i problemach - próbujcie łagadnie porozmawiać, perswadować. Ważne aby frekwencja była, aby ksiądz zobaczył, że ma dla kogo odprawiać.
PS. Jak ze scholą i ministrantami?

Obawiam się bardzo również kazania. Bo może to być takie podsumowanie całej sprawy. Ale jestem dobrej myśli. 

PS. Jak ze scholą i ministrantami?

Co ze scholą nie wiadomo, a z ministrantami.
napawa mnie przerażenie do mszy ma usługiwać pan kościelny- Szafaż Eucharystii.
Zaproponowaliśmy że możemy my, lecz powiedziano że niema takiej potrzeby.
Mówiliśmy że znamy teksty język i ministranturę.
No ale co zrobić, zobaczmy w Niedzielę co i jak będzie.

PS. Jak ze scholą i ministrantami?

Co ze scholą nie wiadomo, a z ministrantami.
napawa mnie przerażenie do mszy ma usługiwać pan kościelny- Szafaż Eucharystii.
Zaproponowaliśmy że możemy my, lecz powiedziano że niema takiej potrzeby.
Mówiliśmy że znamy teksty język i ministranturę.
No ale co zrobić, zobaczmy w Niedzielę co i jak będzie.

o Matko !!!!!

Powiem tak - na 99% będzie klapa. Taki początek był już przerabiany w innym miejscach (choć generalnie dzięki deteminacji wiernych okazywanej w różny sposób prawie wszędzie udało się te Msze utrzymać).
A nie rozmawialiście z proboszczem wczesniej, jak Msza ma wyglądać? Proboszcz wziął wszystko na siebie? Tzn. westymenta, Mszał, scholę, służbę ministrancką? Z tego co widzę duże zaangażowanie wiernych jest w większości wypadków podstawą dla celebracji Mszy Trydenckich.
Z drugiej strony - jak będzie źle - to nie okazujcie od razu niechęci wobec proboszcza. Dyplomatycznie starajcie się pokazać mu co jest nie tak - i zawsze okazujcie mu wdzięczność. No bo postawcie się na jego miejscu. "Jakaś grupka paru tradi-świrów każe mi uczyć się Tridentiny - tak jakby NOM im nie wystarczał - a potem mają pretensje, że coś robię nie tak. A w czasie który im poświęciłem mogłem np. przygotować kazanie, rekolekcje, czy choćby odpocząć itp."

W Ciechanowie nastąpiła zmiana kapłana Mszę odprawi ks. Ireneusz Wrzesiński.

Proboszcz dziś poinformował nas iż ogłoszenie o mszy jest dlatego zrywane iż, jest to wprowadzanie zamieszania w parafii .


również dostaliśmy zakaz robienia zdjęć. '

Jedna dobra informacja to że msza będzie w każdą pierwszą Niedzielę miesiąca.

Z tej ulotki może tylko zostać dla proboszcza godzina i nazwa mszy.
Reszta jest nie do zaaprobowania, gdyż wprowadza zamieszanie i może spowodować odwrócenie ludzi od zwyczajnej formy.

Panie Porys,
Z proboszczem rozmawialiśmy, powiedział że przygotuje wszystko sam.

W Ciechanowie nastąpiła zmiana kapłana Mszę odprawi ks. Ireneusz Wrzesiński.

Proboszcz dziś poinformował nas iż ogłoszenie o mszy jest dlatego zrywane iż, jest to wprowadzanie zamieszania w parafii .


również dostaliśmy zakaz robienia zdjęć. '

Jedna dobra informacja to że msza będzie w każdą pierwszą Niedzielę miesiąca.

Z tej ulotki może tylko zostać dla proboszcza godzina i nazwa mszy.
Reszta jest nie do zaaprobowania, gdyż wprowadza zamieszanie i może spowodować odwrócenie ludzi od zwyczajnej formy.

Boją się upadku protestantyzmu. He. Nie dziwne...nie dziwne.

Trochę cierpliwości.
Nie wystraszcie księdza.
Będzie potrzebował czasu na to by oswoić księży z dekanatu z myślą o Mszy Trydenckiej.
Sam już się przekonał, że chęci do odprawiania to trochę mało i że trzeba solidnie popracować nad nauką (przypomnieniem sobie) Mszy.
Gdy ma się kapłana który uczy, to średnio do opanowania zarysów Mszy potrzeba ok 6 godzin ćwiczeń.
Powiedzmy 3 spotkania po 2 godziny.
Ciężko księdzu zaakceptować, że o odprawianiu Mszy może wiedzieć mniej niż ministrant. To dość bolesne odkrycie.
Może zrodzić się pokusa, by odpuścić i zając się tym co zawsze, czyli NOM.
Znajoma staruszka mawiała: "Im bardziej ktoś nastroszony, tym więcej przestraszony"
Życzliwością można wiele załatwić.
 (oczywiście mogę się mylić w ocenie sytuacji)

Nie zgadzam się, że może się pan mylić. Życzliwością MOŻNA dużo załatwić. 
Aczkolwiek widać, że to właśnie ksiądz jest dosyć nieżyczliwy wobec inicjatywy. Bardzo ważna będzie frekwencja. Bo można postawić później argument: "a ci ludzi przyszli i chcą dalej".

Nie zgadzam się, że może się pan mylić. Życzliwością MOŻNA dużo załatwić. 
Aczkolwiek widać, że to właśnie ksiądz jest dosyć nieżyczliwy wobec inicjatywy. Bardzo ważna będzie frekwencja. Bo można postawić później argument: "a ci ludzi przyszli i chcą dalej".

księża proboszczowie, w przeciwieństwie do wikarych, ze swej natury nie lubią zmian i nowości.

Gdyby proboszcz był nieżyczliwy to by cała sprawę szybko spacyfikował.
Jest ostrożny, zdystansowany, ale to nie jest wrogość.
Natomiast może stać się wrogi, gdy wyczuje że tak jest odbierany.
Powodzenia ; )

ksiądz jest dosyć nieżyczliwy wobec inicjatywy

ksiadz, ktory kupil mszal, ornat, zgodzil sie na msze jest  d o s y c   n i e z y c z l i w y ? ! ? ! ?
ach, jak wielkie moze byc oderwanie od rzeczywistosci...


***
a co do ogloszenia: moim zdaniem straszliwie przeladowane.

Niechęć do plakatów, aczkolwiek teraz się dowiedziałem że po części mogą zostać oraz zakaz robienia zdjęć nie podoba mi się. Ale spokojnie, to tylko moje subiektywne odczucie. Pewnie sie mylę. Proszę się nie denerwować. 

Niechęć do plakatów, aczkolwiek teraz się dowiedziałem że po części mogą zostać oraz zakaz robienia zdjęć nie podoba mi się.

Cóż, odruchy obronne... Pół wieku indoktrynacji zrobiło swoje. Panu Bogu dziękować za dotychczasową otwartość proboszcza. Nawet jeśli inicjatywa nie wypali - ziarno zostało zasiane.

a co do ogloszenia: moim zdaniem straszliwie przeladowane.

Tak, i za dużo tradi-slangu.

A zakaz robienia zdjęć może świadczyć o tym, że proboszcz czytuje tradycyjne fora.