CytujNa wczorajszej Mszy była mała frekwencja, proboszcz zauważył to. To bardzo dobrze. Niech jeszcze zauważy, która była godzina. Normalni katolicy (I kategorii) realizują o tej godzinie obowiązki rodzinne. Czyli jedzą te przeklęte kotlety z dziećmi.Właśnie teraz należy mu to powiedzieć.
Na wczorajszej Mszy była mała frekwencja, proboszcz zauważył to.
Do godziny dałoby radę się dostosować, gdyby Msza była regularnie celebrowana.Celebracja raz na miesiąc może być na próbę 2-3 razy, ale to nie jest żadne rozwiązanie. MSZA POWINNA BYĆ W DNIE WYPEŁNIANIA OBOWIĄZKU ŚWIĄTECZNEGO - to jest minimum.
Utrwalanie starej mszy możeprowadzić do sekciarstwa. Odprawiać w miarę mozliwosci poza budynkiem kościelnym, w dzień powszedni w późnych godzinach, bez gry i śpiewu.
Mała frekwencja bo ludzie pojechali do kościoła rektorskiego pw św. Józefa koło UKSW
@PatryksługaA jak sobie radzicie ze spiewem i grą?(Przedmówcy oczywiscie maja rację - zła godzina to najskuteczniejsza broń jaką kuria wyciaga przeciw Mszy św., ale śpiew i muzyka to klucz do sukcesu.)