Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 24, 2025, 11:29:39 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
233057 wiadomości w 6649 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Objawienie N.M.Panny w Quito
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] Drukuj
Autor Wątek: Objawienie N.M.Panny w Quito  (Przeczytany 16490 razy)
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #30 dnia: Maja 24, 2009, 14:02:41 pm »

Ad JRWF

Zwolennikiem Medjugorje jest naczelny egzorcysta Watykanu ks. Gabriel Armoth, który twierdzi, ze "Medjugorje jest fortecą przeciwko szatanowi".

Popieram zdanie egzorcysty. 

http://www.krajski.com/medjug1.htm

http://forums.v3v.org/viewforum.php?f=15


Ciąg dalszy w pierwszym linku:

FENOMEN MEDJUGORIE

Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału. Lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Ef. 6,12

Słowa św. Pawła, od których rozpoczynamy te rozważania, są jasne i zasadniczo nie potrzebują komentarza. Apostoł z całą mocą podkreśla, że nasze ż jest nieustanną walką przeciw mocom ciemności, przeciw złu, które chce się szerzyć i prowadzić do zguby dusze ludzkie. To zło jest poza naszym wymiarem czasu i przestrzeni, lecz ma dostęp do nas. Warto jednak tu zacytować istotną uwagę, którą przy wersecie Ef 6,12 umieszczono w Biblii Tysiąclecia: „mowa nie o miejscu przebywania, lecz o „wymiarze”, który chcą opanować.”

W naszej świadomości wyrażenia niebo, wyżyny niebieskie, wyższe, z wysokości itd. kojarzą się z miejscem lub mówiąc językiem bardziej teologicznym ze stanem lub „wymiarem” przebywania Boga. A tu św. Paweł na tych wyżynach umieszcza pierwiastki duchowe zła. Dlatego, jak podkreśliłam, uwaga Biblii Tysiąclecia jest niezmiernie ważna – chodzi o chęć opanowania wymiaru Boga przez siły zła. Wiemy, że ci rządcy ciemności nie mogą opanować wyżyn niebieskich, możemy mieć nawet pewność, że i te wszystkie Zwierzchności i Władze też są o tym przekonane, lecz wiemy również, że mogą one nas zwodzić i udając, że pochodzą „z wysokości” prowadzić dusze na manowce.

Jeśli tak, jeśli te wszystkie siły zła próbują opanować wyżyny niebieskie, wiedząc że nie mogą je opanować, to – biorąc na zdrowy rozsądek – nie mają innego wyjścia, jak tylko robić wszystko, by przekonać nas, biednych ludzi, że są one z wysoka. I znowu odwołując się do myślenia zdroworozsądkowego (i do obrazowego opisu) - nikt szatanowi nie uwierzy, że przychodzi z wysokości, jeśli pojawi się w oparach siarki, z widłami w ręku i wymachując ogonem. Jeśli jednak pojawi się podszywając się pod postacią anioła, grzecznie się ukłoni i gładko przemówi – zwiedzie nie jednego.

Idąc dalej tym tokiem rozumowania – musimy się zastanowić co powie taki zły duch udający anioła. Chyba nie zacznie mówić od razu: „słuchaj ja jestem szatanem, ale by cię nie przestraszyć pokazuję ci się jako anioł”. Logiczne jest, że udając anioła, będzie udawał też i styl i sposób mówienia anielskiego, a treści, które będzie przekazywać nie będą od razu budzić wątpliwości w osobie, której się ukazał. Będzie więc nawoływać do modlitwy, do pokuty, do postów, do nawrócenia i wszystko będzie brzmiało bardzo pobożnie.

Powstaje oczywiście w tym miejscu pytanie – po co zły duch ma się ukazywać pod postacią anioła i nawoływać do nawrócenia itd., jeśli jest on wrogiem Chrystusa i wszelkie nawrócenia nie są mu na rękę. Pamiętajmy jednak, że szatan podszywając się pod dobro „udaje na całego”. Znane są obrazy, na których szatan pokazany jest pod postacią małpy. Bardzo trafny to symbol, bo szatan małpuje Boga. I w tym małpowaniu dochodzi do perfekcji. Godzi się więc dopuścić do tego, by zaistniało jakieś dobro, byleby móc wyprowadzić w ostateczności pewne zło, coś, co będzie szkodziło jak największej ilości ludzi, coś co mu da możliwość na zwiedzenie jak największej ilości dusz.

Może się zdarzyć i zdarza się nieraz, że szatan ukazuje się ludziom pod postacią zwodniczą, udając anioła czy kogoś ze świętych. Jak jednak wiedzieć czy ma się do czynienia z prawdziwą wizją (wykluczając omamów psychicznych i nie o nich tu mowa), czy ze zjawą szatańską. Są na to sposoby i Kościół określił je bardzo dokładnie.

Odnosi się to oczywiście do wszystkich objawień, w tym również i do Maryjnych.

Przypomnijmy podstawowe kryteria prawdziwości objawień:

Pierwsze kryterium dotyczy zgodności głoszonego orędzia z nauką Magisterium Kościoła.

Następne dotyczy wiarygodności osoby widzącej – jeśli wykluczymy przypadki choroby umysłowej, histerii lub zwykłego oszustwa – to istotna jest postawa widzącego – jeśli jest to osoba pokorna, gotowa przyporządkować się zwierzchnikom kościelnym, w tym szczególnie biskupom – prawdopodobieństwo prawdziwości objawienia wzrasta.

Kolejnym kryterium jest posłuszeństwo. Zasadniczo, jeśli brakuje jednego z tych kryteriów wystarcza to do odrzucenia objawień. Co dopiero, jeśli wszystkie są naruszone!

Chcę zastanowić się nad fenomenem z Medjugoria. Zaznaczam, że osobiście mam bardzo negatywny stosunek do fenomenu Medjugorie. Zastrzegam się jednak, że jeśli Stolica Apostolska kiedyś orzeknie o prawdziwości objawień w Medjugorie – podporządkuję się werdyktowi z całą pokorą.

Tych z czytelników, którzy są przekonani o prawdziwości objawień proszę jednak o przeczytanie następnych słów z cierpliwością i o rozważenie podanych racji.

Napisano wiele książek o Medjugoriu. W każdej księgarni katolickiej można znaleźć w ciągłej sprzedaży po kilka pozycji wychwalające to, co się tam dzieje. Na próżno jednak szukać książek ukazujących stanowisko przeciwne. Odwołam się znowu do zdrowego rozsądku – jeśli od dwudziestu jeden lat obowiązuje zakaz organizowania pielgrzymek, jeśli biskupi miejsca nie uznają objawień – to są ku temu jakieś przesłanki i te przesłanki na pewno znalazły się zebrane w dokumentach i w książkach. Czyli takie książki według wszelkiego prawdopodobieństwa istnieją. Dlaczego jednak są niedostępne lub prawie niedostępne? Przecież w pierwszej kolejności powinno się udostępnić wiernym wszystkie zarzuty wobec objawień, by mogli zapoznać się z nimi i wiedzieć jaka jest opinia Kościoła na dzień dzisiejszy. Takich pozycji jednak nie ma i wielu ludzi, włączając w to również księży, tak naprawdę nie wie nic o szczegółach zdarzeń medjugoryjskich. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady – jest naprawdę wielu księży, którzy byli w Medjugorie i odprawiali Mszę świętą w koncelebrze z suspendowanymi franciszkanami, nie mając pojęcia o tym, że franciszkanie są suspendowani. To taki drobny przykład na uzyskanie złych owoców, pozornie wyglądających na dobre: Msza św. – rzecz piękna i najpiękniejsza – jednak gdy ją odprawia suspendowany ksiądz jest niegodna, a gdy w dziele niegodnym uczestniczy nieświadomie ksiądz, to w jakiś sposób grzech się powiększa.

Wróćmy jednak do zarzutów, stawianych fenomenowi z Medjugoria. Najpoważniejszy z nich to nieposłuszeństwo wizjonerów i opiekujących się nimi franciszkanów wobec ordynariusza miejsca.

Konflikt franciszkanów z biskupem Mostaru nie jest nowy. Ciągnie się on od lat dwudziestych XX wieku. W czasie niewoli tureckiej życie diecezjalne było bardzo trudne, Turcy doprowadzili do usunięcia księży diecezjalnych z terenów diecezji Mostaru i wszystkie parafię przeszły pod opiekę franciszkanów. Po wyzwoleniu Stolica Apostolska chciała przekazać część parafii księżom diecezjalnym, jednak franciszkanie odmówili podporządkowania się decyzjom Stolicy Świętej. Skończyło się to zasuspendowaniem oraz wydaleniem z zakonu dwóch franciszkanów - o. Prusiny i o. Vego. W późniejszym czasie, zjawa medjugoryjska, nazywająca siebie Gospa, nazwała ukaranych zakonników „prawdziwymi świętymi”, a biskupa wezwała do „nawrócenia”. Poprzedni ordynariusz diecezji Mostaru, bp Zanić, określił te słowa Gospy jako jeden z głównych dowodów na to, że objawienia w Medjugorie nie mogą pochodzą od Boga. Niewyobrażalne jest by Matka Boża mogła nawoływać do nieposłuszeństwa wobec biskupa. Powtórzył tę opinię kardynał Franjo Franić podkreślając, że franciszkanie nie mają prawa sprawować dalej sakramentów i to powołując się na Matkę Bożą.

Nie mówi się jednak we wspomianych książkach o tym braku posłuszeństwa, tak jak nie mówi się głośno o dalszych losach tak chwalonego przez Gospę o. Vego. Otóż wiadomo, że porzucił on kapłaństwo i żyje z byłą siostrą zakonną w konkubinacie.

Objawienia jak wiadomo trwają już wiele lat, są pisma, które drukują treści najnowszych przekazów, tych przekazów jest tak dużo, że łatwo zapomnieć co było kiedyś mówione, czy zapowiadane, zwolennicy Medjugoria zadawalają się czytaniem tych nowych i nowszych przekazów i nie zawsze wczytują się w ich treść teologiczną. Zacytujmy więc kilka przykładów z dawnych lat:

W orędziu z 1 października 1981 r. czytamy m.in.: „Wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej religii. To ludzie stworzyli podziały religijne, gdy Bóg panuje nad nimi wszystkimi. Należy szanować wyznanie każdego i respektować jego sumienie. Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach, nawet jeśli nie wszędzie z taką samą mocą” Wydawałoby się, że ten cytat nie wymaga komentarza – jednak jakoś umyka uwagi rzeszy zwolenników Medjugoria. Jednak biskupi dobrze znają naukę Kościoła i dogmat: chrzest konieczny jest do zbawienia, by ograniczyć się tylko do tego. I nic więc dziwnego, że nie dają zgody na Medjugorie.

ZDANIE POTĘPIONE PRZEZ KOŚCIÓŁ:

Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moerore.

Ponownie musimy przypomnieć i potępić błąd bardzo ważny, w jakim na nieszczęście znajdują się niektórzy katolicy, którzy myślą, że osoby żyjące w błędach i poza wiarą prawdziwą... mogą dojść do życia wiecznego. Mniemanie – to najzupełniej przeciwne nauce katolickiej.

Wiemy, i wy również wiecie, że ci co się znajdują w niepokonalnej niewiadomości pod względem najświętszej wiary naszej, i którzy, starannie przestrzegając prawa natury i jej przykazań, wypisanych przez Boga na sercu wszystkich, jako też usposobieni będąc do uległości względem Boga, wiodą życie uczciwe i prawe, mogą przy pomocy światła i łaski bożej otrzymać życie wieczne. Bóg bowiem, którzy doskonale widzi, przenika i zna umysł, duszę, myśli i skłonności wszystkich, w najwyższej dobroci swej i łaskawości nie mógłby ścierpieć, aby ten, co nie jest winien dobrowolnego grzechu, ulegał wiecznym męczarniom i karze.

Ale też równie dobrze jest znany ten dogmat katolicki, że nikt zbawiony być nie może poza Kościołem... i że ci, co są oporni względem powagi i orzeczeń Kościoła... nie mogą otrzymać zbawienia wiecznego. Jasne są bowiem słowa Chrystusa Pana: „a jeśliby kościoła nie usłuchał, niechci nędzie jako poganin y celnik... Kto was słucha mnie słucha, a kto wami gardzi mną gardzi, a kto mną gardzi, gardzi tym, który mnie posłał... Kto nie uwierzy potępion będzie... Kto nie wierzy już potępion jest... Kto nie iest ze mną przeciw mnie iest, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza.” To też apostoł Paweł powiada, że tacy ludzie są potępieni przez własne sumienie, a św. Piotr nazywa ich kłamliwymi nauczycielami, którzy wprowadzają odszczepieństwa zatracenia, i zapierają się tego Pana, który ich kupił, przywodząc na się prędkie zginienie (II Petri 2-1).


Pius IX. Alokucja Singulari quadam.

Z prawdziwą dowiadujemy się boleścią, że inny jeszcze błąd nie mniej zgubny rozpowszechnił się w niektórych stronach katolickiego świata i opanował umysły wielu bardzo katolików, którzy wyobrażają sobie, że mogą mieć nadzieję zbawienia ci, co nie stanowią cząstki prawdziwego Chrystusowego Kościoła. Stąd się też dzieje, że zadają oni sobie często pytania, jaki będzie po śmierci los i położenie tych, którzy wcale nie należeli do wiary prawdziwej, i przytoczywszy sobie powody najbardziej próżne i bezpodstawne, oczekują na swe pytanie odpowiedzi przychylnej błędnemu ich przekonaniu. Dalecy jesteśmy, czcigodni Bracia, od tego, abyśmy śmieli zakreślać granice miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone; nie chcemy bynajmniej zgłębiać zamiarów i ukrytych sądów bożych, będących niezgłębioną przepaścią, której niezdolna przeniknąć myśl ludzka. Atoli, podług wymagań Naszego Apostolskiego urzędu pragniemy pobudzić waszą troskliwość i czujność biskupią, abyście wszystkimi siłami starali się rugować z umysłów ludzkich to bezbożne i zgubne przekonanie że droga zbawienia wiecznego znajdować się może we wszystkich religiach. W miarę zdolności i tej nauki, jaką się odznaczacie, okazujcie ludom powierzonym waszemu staraniu, że dogmaty wiary waszej świętej żadną miarą nie są przeciwne miłosierdziu i sprawiedliwości Bożej. Trzeba wprawdzie przyjąć jako zasadę wiary, że poza Kościołem apostolskim nikt zbawić się nie może, ponieważ on jest jedyną arką zbawienia, i kto się do niej nie schroni, zginie w wodach potopu; jednakże z najzupełniejszą pewnością przyznać trzeba, że ci co odnośnie do prawdziwej religii znajdują się w niepokonalnej nieświadomości, wcale nie odpowiadają za nią w oczach bożych.


Pius IX
Syllabus
Zbiór obejmujący ważniejsze błędne poglądy rozpowszechniane
w naszych czasach, które zostały napiętnowane w encyklikach
i innych dokumentach papieskich
   Par. III.
Indyferentyzm, Latitudynaryzm

XV. Każdy człowiek ma prawo taką sobie wybierać religię i wyznawać, jaką wiedziony światłem rozumu uznał za prawdziwą.

List Apostolski Multiplices inter z dnia 10 czerwca 1851 roku.
Przemówienie Maxima quidem z dnia 9 czerwca 1863 roku.

XVI. Ludzie, oddając cześć Bogu w jakiejkolwiek religii, mogą odnaleźć drogę wiecznego zbawienia i je osiągnąć.

Encyklika Qui pluribus z dnia 9 listopada 1846 roku.
Przemówienie Ubi primum z dnia 17 grudnia 1847 roku.
Encyklika Singulari quidem z dnia 17 marca 1856 roku.

XVII. Przynajmniej należy żywić nadzieję w wieczne zbawienie tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie należą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.

Przemówienie Singulari quadam z dnia 9 grudnia 1854 roku.
Encyklika Quanto conficiamur z dnia 10 sierpnia 1863 roku.
Zapisane
giacinto
uczestnik
***
Wiadomości: 115


« Odpowiedz #31 dnia: Maja 24, 2009, 18:53:48 pm »

Na forum tradycji katolickiej znalazłem odnośnik do:



Problem Medziugorie - Ks.Jan Wójtowicz





http://chomikuj.pl/Amid/Dokumenty/medjugorie.pdf

Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #32 dnia: Maja 28, 2009, 15:29:05 pm »

Witam

Wracam do : Objawień N.M.Panny w Quito mają państwo jakieś szczegółowe materiał który z papieży potwierdził to objawienie (lub biskup)

Coś więcej o tych objawieniach ?

Pozdrawiam
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #33 dnia: Maja 28, 2009, 16:07:00 pm »

Na stronie :
http://wiara.informacje.int.pl/czytaj-145.html

Ks. Drozdek napisał :"Jest wreszcie objawienie w Quito w XVII-wiecznym Ekwadorze - wizja, która w dużej części mówiła o wieku XX i w którą został wpisany apokaliptyczny element, jakże wspaniale zilustrowany przez to, co stało się 13 maja 1981 roku. W świetle objawienia z Quito zamach na Ojca Świętego otrzymuje nowy wymiar: staje się dla nas znakiem eschatologicznego zwycięstwa."

Skąd on to wydedukował to nie wiem, ale mnie zupełnie "rozwalił" tego typu wnioskiem.:)
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6656


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #34 dnia: Sierpnia 25, 2011, 15:47:43 pm »

Mam poważne wątpliwości, czy o. Manuel Souza Pereira przekazał nam faktyczną treść życiorysu zakonnicy oraz doświadczeń duchowych i objawień, których dostąpiła. Zwróćmy uwagę, że zdanie:

    „W międzyczasie Kościół będzie atakowany przez hordy masońskie, a Ekwador, ten biedny kraj umierać będzie z powodu upadku obyczajów, niepohamowanej rozpusty, bezbożnej prasy i świeckiego wychowania”


które miało być zatwierdzone przez Kościół AD 1611 wg tradition-in-action ma aż trzy słabe punkty:

1. Nazwa „masoneria” nie była używana do 1717 r., kiedy to pierwsze loże angielskie ujawniły się światu. Wolnomularstwo najpewniej istniało już od dwustu lat, ale działało w ukryciu.

2. Nazwa „Ekwador” została nadana okolicom Quito w XVIII wieku przez francuskich badaczy, którzy wytyczali równik.

3. „Prasa”, jaką znamy w dzisiejszych czasach, datuje się od roku 1605, kiedy to Jan Carolus rozpoczął wydawać w Sztrasburgu „Relation aller Fürnemmen und gedenckwürdigen Historien”, ale dopiero od XIX wieku ma charakter masowy.

A zatem rozebranie na części zdania w pełni zrozumiałego człowiekowi żyjącemu w XX wieku wskazuje na zupełne nieprawdopodobieństwo użycia pewnych konkretnych pojęć przez Matkę Bożą w 1610 r. Gdyby Maryja coś nam wtedy przekazała, użyłaby słów jakkolwiek zrozumiałych dla ludzi żyjących w wieku XVII. Sądzę, że o. Manuel zaserwował nam piękną baśń religijną w najlepszym stylu legend hagiograficznych. Co jest w niej prawdą, nie wiem i nie podejmę się tego wskazywać.

CAŁOŚC: http://przedsoborowy.blogspot.com/2011/08/objawienia-matki-bozej-z-quito.html
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #35 dnia: Sierpnia 25, 2011, 20:20:19 pm »

Nie wiem, co mogłoby być dziwnego w zapowiedzi rządów masońskich czy prasy, skoro w książce ks. Manuela Sousy Pereiry, ukończonej jako manuskrypt w 1790 r., znajdujemy zapowiedź utworzenia republiki rządzonej przez prezydenta. Jest rzeczą mocno wątpliwą, by ks. Manuel Sousa Pereira mógł już wówczas w ogóle znać taki system rządów. Amerykański prezydent np. nie miał jeszcze wówczas nawet małej części obecnych uprawnień.

Dodam jeszcze, że czas potęgi prasy również miał dopiero nadejść.

To jasne, że nikt nie ma obowiązku wierzyć w objawienia prywatne, ale też jest co najmniej nieroztropne ogłaszać za fałszywe objawień prywatnych, w których Kościół nie znalazł nic niewłaściwego.

Jeśli dodamy do tego nieco kompromitującą sprawę La Salette...
Zapisane
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #36 dnia: Sierpnia 25, 2011, 20:22:33 pm »


Jeśli dodamy do tego nieco kompromitującą sprawę La Salette...

 i tu prosiłbym coś bliżej, bo nienawidzę takich niedomówień.
Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #37 dnia: Sierpnia 25, 2011, 20:30:20 pm »

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,121.0.html
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 25, 2011, 20:33:05 pm wysłana przez Bolt » Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #38 dnia: Sierpnia 25, 2011, 21:15:01 pm »

O Quito sprawa ta poruszona jest też tu:

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3142.45.html
Zapisane
Taw
uczestnik
***
Wiadomości: 201


A dość już tych podziemnych ciuciubabek!

« Odpowiedz #39 dnia: Sierpnia 26, 2011, 00:43:20 am »

Zapytalem o. Posackiego osobiscie, na osobnosci, o Medjugorie i stwierdzil, ze jest sceptycznie nastawiony.
Zapisane
"Jeżeli trwacie przy mojej nauce, jesteście naprawdę moimi uczniami. I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli."
"Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie."
Strony: 1 2 [3] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Objawienie N.M.Panny w Quito « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!