Acha, bo do tej pory tradycjonalisci (wlaczajac nurt Ecclesia Dei) mieli swobode wychodzenia ze swojej zagrody na szerokie laki diecezjalnych parafii?
Zalezy gdzie.A teraz bedzie?
Wiemy wszyscy co jest granicą nie do przekroczenia,
CytujWiemy wszyscy co jest granicą nie do przekroczenia, Na portalu Radio Courtoisie byl wywiad z czlonkiem delegacji fsspx na rozmowy z Rzymem jeszcze za czasow B XVI.
Komentarz na temat Bractwa Świętego Piusa XBiuro prasowe Prałatury Opus Dei (Rzym)http://opusdei.pl/pl-pl/article/komentarz-na-temat-bractwa-swietego-piusa-x/
Wiemy wszyscy co powiedział 100000000 razy bp. Fellay - albo przyjmą nas jakimi jesteśmy albo "spadówa".
Zapytałem znajomych z zachodu po roku ich pobytu tutaj (wierni pod opieką FSSPX od zawsze) czym się różni tutejszy "trads" od tamtejszego "tradsa". Bez namysłu odpowiedzieli, że tutaj łatwiej usłyszeć o "szczegółach tajnych rozmów bp. Fallaya" niż o normalnym funkcjonowaniu katolickiej parafii.A o większości "super ważnych tematów", które są tu wałkowane bez przerwy, nigdy nie słyszeli.Co zresztą pokrywa się z tym co dawno temu pisał na tym forum Pan Fons Blaudi.
CytujWiemy wszyscy co powiedział 100000000 razy bp. Fellay - albo przyjmą nas jakimi jesteśmy albo "spadówa". Owszem, ale mówił także (nawet w Polsce w Lublinie-?-), że Bractwo nie zgodzi się na bycie egzotycznym zwierzakiem w klatce w posoborowym ogrodzie zoologicznym. Obok neo, Opus, Duchaczy itp. Stąd brała się chęć dogadania się na płaszczyźnie doktrynalnej a dpoiero później papierkowo-pieczątkowej.
Uważam, że byłoby bardzo ciekawie gdyby fsspx dostało papierek i pieczątkę, ale nie wierzę w takie rozwiązanie i uważam, że to gra na rozbicie Bractwa.
W Polsce z przyczyn, wielokrotnie wałkowanych na fk, Tradycja została zerwana i nikt ani KiK-i ani świat kultury ani nawet kard. Wyszyński nie upominali się o Mszę św. Polscy Tradsi siedzą okrakiem - i jak nie ma Tridentiny to biegną na nowuska - co zalecał nawet redaktor Una Cum. Aż strach pomyśleć dokąd by pobiegli gdyby nie było nowuska a był w pobliżu meczet a jeszcze trafiłby się "dzień islamu w KK". Ileż to osób jeździ na Garncarską...ale gdy ucieknie im autobus to biegnie do najbliższego kościoła i przeżywszy wstrząs - mają co opowiadać przez dwa tygodnie :-)
Ciekawe jest także, że Pana znajomi powiedzieli, że trudno usłyszeć w Polsce o normalnym funkcjonowaniu katolickiej parafii. No właśnie...a tyle mówione jest, że w Polsce posoborowie posoborowiem ale parafie są ze spiżu.