Zamiast pokrzykiwać i pohukiwać, tudzież przyczepić się złośliwego zdania jednego zresztą chyba z tysięcy na tym blogu, prosiłem o ustosunkowanie się merytoryczne a nie wojenki na epitety czy złośliwości. Od pokazywania adresów pod które należy się udać nie potrzeba specjalnych przewodników.Piszę to po to, przede wszystkim, ponieważ uważam takie głupawe złośliwe przepychanki niczego nie wnoszą, ani też nie załatwią wewnętrznych problemów, które tak czy owak powstały. Zaś jeśli już to potrzebne są odniesienia merytoryczne, które mogą cokolwiek wyjaśnić, bądź poprawić.
Cytuję opinie z różnych źródeł i nigdy tego nie ukrywałem, podobnie jak nie zamierzam sobie pozwolić na żadną prymitywną w tym względzie cenzurę.
Ponadto każdy z duchownych jest osobą wolną i może osobiście powrócić do pełnej jedności z Kościołem katolickim, do jedności z papieżem i biskupami.
No tak, pomyślmy. Papieżem jest Franciszek, primo voto Jerzy Bergoglio. Tak? Tak. Papież jest modernistą. Tak? Tak. Modernizm to herezja. Tak? Tak. Ergo: papież Franciszek, czyli Jerzy Bergoglio to heretyk. Tak? No nie, nie można tak mówić.