Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 17:48:59 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231860 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Rozmowy Bractwa z Watykanem zakończone
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 64 65 [66] 67 68 ... 169 Drukuj
Autor Wątek: Rozmowy Bractwa z Watykanem zakończone  (Przeczytany 571381 razy)
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #975 dnia: Czerwca 10, 2012, 13:17:51 pm »

Odpowiem tak, nie sądzę, by chodziło o "trzeciorzędne sprawy ideowe". Z zalinkowanego wywiadu Biskupa Superiora, jak też z nieustępliwej jak widać wypowiedzi Biskupa W. płyną konkretne wnioski. W pewnym sensie, choć oczywiście z wiadomych pozycji ideowych doskonale przedstawia je Biskup Sanborn w swojej analizie ( pomijam jego osobiste wiadome a priori podejście do zagadnienia ). Wnioski jakie ja wyciągam osobiście są następujące:
- ze "sterowalnoscią" FSSPX faktycznie jest spory problem, acz nie wynika on z bieżącej niesubordynacji podwładnych, w tym Biskupów wobec Superiora, lecz z zasadniczej różnicy zdań co do kwestii rzymskiej ( praktycznego porozumienia na tym etapie );
- z postawy Biskupa Superiora wynika, że jest on w zadadzie skłonny podpisać porozumienie na proponowanych dotąd warunkach i uzyskać kanoniczną akceptację Rzymu, bez względu na postawę reszty Biskupów FSSPXl;
- warunki o jakich jest mowa zarówno w sensie doktrynalnym, jak praktycznym nie spełniają minimum o którym kiedyś sam Biskup Superior wspominał, bowiem nie ma uzgodnień doktrynalnych, praktyczna zaś propozycja dotyczy prałatury personalnej bez egzemcji od ordynariuszy -  o czym dość wyraźnie pisze Superior w wywiadzie ;
- przeświadczenie Biksupa Superiora o wyraźnej woli Papieża w stosunku do FSSPX oraz jego dobrych intencji, jak sam przyznaje nie jest oparte na choćby jednej rozmowie bezpośredniej z Benedyktem XVI, zaś powoływanie się na "osoby z najbliższego otoczenia Papieża" jest b. niejasne ( takie osoby to mogą być zarówno no. Paolo Gabriele, jak Xiądz serkretarz-ochroniarz G., jak tez np kard.Bertone )- innymi słowy mierny argument, słabe podstawy, duża naiwność;
- Biskup Superior owszem wyraża nadzieję, że przekona Biskupów do porozumienia , w domyśle sądzę, że tym momentem ma być kapituła w lipcu;
- pozostali trzej Biskupi - tu zwłaszcza najbardziej czytelny Biskup W. stoją na stanowisku sprzeciwu wobec porozumienia praktycznego przed doktrynalnym, wyraźnie wyrażając wotum nieufności wobec działań Superiora i starając się jak dotąd odwieść go od tych działań;
- działania Biskupa Superiora nie były konsultowane z Biskupami i były przed nimi skrywane co wynika z listów trzech do jednego i jednego do trzech, stad zdaje się mocno nadwątlają zaufanie w stosunkach wzajemnych pomiędzy Biskupami FSSPX, na to zwłaszcza akcent kładzie w swej analizie Biskup Sanborn;
- wydaje się że lipcowa kapituła będzie próbą sił pomiędzy stronami, gdzie w wariancie optymistycznym strony wypracują wspólne stanowisko i jedność FSSPX zostanie zachowana, zaś w pesymistycznym nastąpi rozłam i destrukcja FSSPX;
- zważywazy na siłę argumentów , trzej Biskupi mają ich zdecydowanie więcej niż Biskup Superior, przeto tylko przekonanie go do zaniechania kompromisu uratuje FSSPX jako całość, nie sądzę, że uda się to w drugą stronę. Już teraz bowiem działania represyjne w niektórych dystryktach sporykają xięży przeciwnych porozumieniu, co jest jaksrawym przykładem "argumentu siły" w sytuacji kiedy brak "siły argumentów";
- osobiście będąc dalekim od zachowania postaw skrajnych w tym sporze - tj od uciekawnia się od inwektyw w stylu "zdrajca" czy "zatroskani" nie podzielam złej opinii o Biskupie Superiorze, jak też nie uważam, by trzej Biskupi "zatracili ducha apostolskiego" itp. faktem natomiast jest punkt krytyczny w którym znalzało się FSSPX, jeżeli kapituła faktycznie  przenjmniej w 75 % sprzeciwi się porozumieniu, to sądzę, że FSSPX pozostanie w całości. Czy sytuacja odwrotna - poparcie nadziei Biskupa Superopra jest mozłiwa ? Zobaczymy w lipcu...
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2012, 13:25:42 pm wysłana przez Tato » Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #976 dnia: Czerwca 10, 2012, 14:01:36 pm »

@ Tato

Ponieważ strasznie Pan grymasi nad Forum FSSPX to wydaje mi się że może Pan rozważyć dwa wyjścia:

1. Zwrócenie się z dezyderatem do ks. Stehlina , by usunął buractwo z moderacji i zaproponowanie następców  np. siebie czy kogoś , do którego ma Pan pełne zaufanie
2. Założenie sobie np. FORUM ZAWSZE I NIEUSTAJĄCO WIERNYCH  FSSPX i problem szerokich i swobodnych  rozmów znika od ręki

Po co ? :) Osobiście nie jestem zainteresowany prowadzeniem jakigokolwiek forum, tak więc z tą aluzją niestety Szanowny Pan nie trafił. Prawdę mówiąc nie zamierzam tu nad tą kwestią dłużej grymasić, zwyczajnie zareagowałem na podane przez Panią Emji wieści oraz to co sam zaobserwowałem i tyle. Nie zamierzam "szkodzić"osobom forum to "prowadzącym" a jedynie zwrócić im uwagę na patologię. Zaś co do dezyderatów do X.Przeora, to tegoż czynić nie trzeba, może być Pan pewny, że osoby, które są związane z tematem dobrze już o tym wiedzą. Wszystko co jest bowiem pisane tu na forum jest także wszak czytane.
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Robert
aktywista
*****
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #977 dnia: Czerwca 10, 2012, 16:38:41 pm »

@ Tato

Ponieważ strasznie Pan grymasi nad Forum FSSPX to wydaje mi się że może Pan rozważyć dwa wyjścia:

1. Zwrócenie się z dezyderatem do ks. Stehlina , by usunął buractwo z moderacji i zaproponowanie następców  np. siebie czy kogoś , do którego ma Pan pełne zaufanie
2. Założenie sobie np. FORUM ZAWSZE I NIEUSTAJĄCO WIERNYCH  FSSPX i problem szerokich i swobodnych  rozmów znika od ręki

malo ze grymasi, wprost obmawia ludzi stamtad, moderację i innych ktorych na pewno nie zna, a jakby nawety znal to go nic do takiego czegos nie upowaznia. Tu mlodzi ludzie tez czytaja to forum i jaka nauka plynie dla nich? I calkowicie podzielam pana zdanie, a dla pana taty i dla innych co w tym chorze tez spiewają, polecam lekture Katolickiej Etyki Wychowawczej - Ojca Jacka Woronieckiego OP - gdzie w tomie II/2 czytamy:

"...Wszystkie niemal grzechy języka uderzają w to, co człowiek najbardziej sobie ceni- w jego sławę i cześć, które starają się pomniejszyć w oczach innych. Jedne bywaja jawne i te nazywamy obelgami lub złorzeczniami. Maja one miejsce wtedy, gdy ktoś w obecności bliźniego mówi mu słowa obelżywe, czyni wyrzuty za przewinienia, o których może nie wie otoczenie, wypomina wady, braki lub choćby tylko niezawinione ułomności, które go w oczach innych poniżają, lub wreszcie kiedy go przeklina i złorzeczy mu.

Nie tylko wszakże obelgą można zawinić przeciw bliźniemu. Groźniejsza pod pewnym względem jest dla niego obmowa i potwarz, czyli oszczerstwo, przeciw którym obrona może być trudniejsza. Różnica polega nie tylko na tym, że pierwsza jest jawna, rzucana w oczy, gdy druga stara się szkodzić zaocznie: obelga atakuje raczej cześć człowieka, której on sam jest strażnikiem, i dopiero pośrednio pomniejsza jego sławę u ludzi, o ile wyrządzona zostaje przy świadkach; obmowa i potwarz boją się niejako uderzyć wprost w cześć człowieka, lecz staraja się poza jego oczami pomniejszyć sławę, którą cieszy się w swym otoczeniu, co z kolei dotyka i jego czci.

...Różnica między obmowa a potwarza i oszczerstwem jest ogólnie znana. Obmowa polega na tym, że człowiek źle mówi o bliźnim, ale to, co mówi, odpowiada prawdzie, natomiast potwarz lub inaczej oszczerstwo, jest to opowiadanie o bliźnich rzeczy nieprawdziwych, które szkodzą ich sławie; jasne jest zatem że potwarz i oszczerstwo sa cięzszym przewinieniem niż obmowa, zawierają bowiem w sobie nieprawdę.

... Dodajmy jeszcze, że mówienie o bliźnim rzeczy złych i nieprawdziwych, jest zawsze potwarzą i nigdy nie może być dozwolone. Inaczej jest, gdy chodzi o mówienie o bliźnim rzeczy złych, ale prawdziwych. Nie zawsze będzie tam miała miejsce obmowa, a miara może tu być ścisły obowiazek ostrzeżenia kogoś, komu grozi krzywda. Nieraz, np. w walkach politycznych, konieczne będzie publiczne napietnowanie postępowanie postępowania niebezpiecznego dla dobra ogółu.

... Jako wskazówka do rachunku sumienia w tym przedmiocie może służyc chwila zastanowienia, czy w przypadkach, kiedy konieczność każe mówić o kimś źle, czyni się to z zadowoleniem, czy tez nie. Zadowolenie swiadczy o tym, że w charakterze jest juz zakorzeniona pewna skłonność do obmawiania bliźniego i trzeba pilnie czuwać, aby się nie ugruntowała bardziej. Pod jednym względem obmowa jest gorsza od potwarzy - jest trudniejsza do naprawienia.

... Św. Paweł tych, którzy lża innych, jak i tych, co ich obmawiaja, nazywa na równi obmierzłymi Bogu."
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #978 dnia: Czerwca 10, 2012, 16:59:41 pm »

malo ze grymasi, wprost obmawia ludzi stamtad, moderację i innych ktorych na pewno nie zna, a jakby nawety znal to go nic do takiego czegos nie upowaznia. Tu mlodzi ludzie tez czytaja to forum i jaka nauka plynie dla nich? I calkowicie podzielam pana zdanie, a dla pana taty i dla innych co w tym chorze tez spiewają, polecam lekture Katolickiej Etyki Wychowawczej - Ojca Jacka Woronieckiego OP - gdzie w tomie II/2 czytamy:

"...Wszystkie niemal grzechy języka uderzają w to, co człowiek najbardziej sobie ceni- w jego sławę i cześć, które starają się pomniejszyć w oczach innych. Jedne bywaja jawne i te nazywamy obelgami lub złorzeczniami. Maja one miejsce wtedy, gdy ktoś w obecności bliźniego mówi mu słowa obelżywe, czyni wyrzuty za przewinienia, o których może nie wie otoczenie, wypomina wady, braki lub choćby tylko niezawinione ułomności, które go w oczach innych poniżają, lub wreszcie kiedy go przeklina i złorzeczy mu.

Nie tylko wszakże obelgą można zawinić przeciw bliźniemu. Groźniejsza pod pewnym względem jest dla niego obmowa i potwarz, czyli oszczerstwo, przeciw którym obrona może być trudniejsza. Różnica polega nie tylko na tym, że pierwsza jest jawna, rzucana w oczy, gdy druga stara się szkodzić zaocznie: obelga atakuje raczej cześć człowieka, której on sam jest strażnikiem, i dopiero pośrednio pomniejsza jego sławę u ludzi, o ile wyrządzona zostaje przy świadkach; obmowa i potwarz boją się niejako uderzyć wprost w cześć człowieka, lecz staraja się poza jego oczami pomniejszyć sławę, którą cieszy się w swym otoczeniu, co z kolei dotyka i jego czci.

...Różnica między obmowa a potwarza i oszczerstwem jest ogólnie znana. Obmowa polega na tym, że człowiek źle mówi o bliźnim, ale to, co mówi, odpowiada prawdzie, natomiast potwarz lub inaczej oszczerstwo, jest to opowiadanie o bliźnich rzeczy nieprawdziwych, które szkodzą ich sławie; jasne jest zatem że potwarz i oszczerstwo sa cięzszym przewinieniem niż obmowa, zawierają bowiem w sobie nieprawdę.

... Dodajmy jeszcze, że mówienie o bliźnim rzeczy złych i nieprawdziwych, jest zawsze potwarzą i nigdy nie może być dozwolone. Inaczej jest, gdy chodzi o mówienie o bliźnim rzeczy złych, ale prawdziwych. Nie zawsze będzie tam miała miejsce obmowa, a miara może tu być ścisły obowiazek ostrzeżenia kogoś, komu grozi krzywda. Nieraz, np. w walkach politycznych, konieczne będzie publiczne napietnowanie postępowanie postępowania niebezpiecznego dla dobra ogółu.

... Jako wskazówka do rachunku sumienia w tym przedmiocie może służyc chwila zastanowienia, czy w przypadkach, kiedy konieczność każe mówić o kimś źle, czyni się to z zadowoleniem, czy tez nie. Zadowolenie swiadczy o tym, że w charakterze jest juz zakorzeniona pewna skłonność do obmawiania bliźniego i trzeba pilnie czuwać, aby się nie ugruntowała bardziej. Pod jednym względem obmowa jest gorsza od potwarzy - jest trudniejsza do naprawienia.

... Św. Paweł tych, którzy lża innych, jak i tych, co ich obmawiaja, nazywa na równi obmierzłymi Bogu."

Dzięki za ów cytat Panie Robercie, niech każdy sobie wyciągnie zeń wnioski. Ja do siebie wyciągnę na pewno, ale tez jak ulał pasuje do szyderczego nazywania usuwanych z forum wiernych "sedeckimi męczennikami", czy "zatroskanymi" w odróżnieniu od jedynie "prawdziwie zatroskanych" samych siebie...to tyle. Wiecej do tego tematu nie wracam.
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Robert
aktywista
*****
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #979 dnia: Czerwca 10, 2012, 17:23:03 pm »


Dzięki za ów cytat Panie Robercie, niech każdy sobie wyciągnie zeń wnioski. Ja do siebie wyciągnę na pewno, ale tez jak ulał pasuje do szyderczego nazywania usuwanych z forum wiernych "sedeckimi męczennikami", czy "zatroskanymi" w odróżnieniu od jedynie "prawdziwie zatroskanych" samych siebie...to tyle. Wiecej do tego tematu nie wracam.


to raczej tam pan powinien wejsc i powiedziec co pana boli, np. "jestem sedekiem!" i proszę mnie nie nazywac "sedeckim męczennikiem" i wszystkich mnie podobnych etc ... "  :)  tym bardziej, że  powyzej pan napisal, ze jest tam jako uzytkownik, wiec moze pisac.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #980 dnia: Czerwca 10, 2012, 17:30:50 pm »


Dzięki za ów cytat Panie Robercie, niech każdy sobie wyciągnie zeń wnioski. Ja do siebie wyciągnę na pewno, ale tez jak ulał pasuje do szyderczego nazywania usuwanych z forum wiernych "sedeckimi męczennikami", czy "zatroskanymi" w odróżnieniu od jedynie "prawdziwie zatroskanych" samych siebie...to tyle. Wiecej do tego tematu nie wracam.


to raczej tam pan powinien wejsc i powiedziec co pana boli, np. "jestem sedekiem!" i proszę mnie nie nazywac "sedeckim męczennikiem" i wszystkich mnie podobnych etc ... "  :)  tym bardziej, że  powyzej pan napisal, ze jest tam jako uzytkownik, wiec moze pisac.


Mnie tam akurat nic nie boli, może jedynie utrata prestiżu FSSPX. Osoby zaś tam pokrzywdzone i zabanowane niczego nie zobaczą, jak Pan widzi są one tutaj a nie tam. :)
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #981 dnia: Czerwca 10, 2012, 19:00:49 pm »

Tato:
Cytuj
"...Rzecz w tym, że niestety natura ludzka ułomną jest, zaś tematy te stały się publiczne ( co nie jest może rzeczą dobrą, ale co jest już niestety faktem ) i wzbudziły wielki niepokój i emocje. Teraz już tego tak po prostu zostawić nie można myślę. Dlaczego ? Ano dlatego, bo spowodować to może jedynie wielkie spustoszenie i dezorientację maluczkich. Wywiady i komunikaty, oraz inna "wiedza zakryta" dostępne są dla ludzi inteligentnych jak Kolega.
Maluczcy zaś siię stresują, plotkują, boją, roją sobie etc - stąd potem takie a nie inne fazy i wzajemne niechęci, podejrzliwości, oskarżenia o "zdrady", "opętania" czy fałszywe ( bo jakżeby inne skoro ktoś się z nami nie zgadza )"zatroskanie". Stąd powinno się nad tym starać przynajmniej zapanować."

Zgadzam sie, ale tylko po czesci. Intelektualne, teologiczne elity, to tylko garstka. Ogromna wiekszosc wiernych Bractwa nie sledzi wszystkiego na internecie (albo nie lubia, albo nie potrafia, albo nie maja czasu), swoje pytania i wnioski opieraja na tym co uslyszeli w kazaniach, przeczytali w wydrukowanym DICI, Fideliter etc.
Dokładnie odwrotnie. Do kaplic Bractwa nie trafia się przez przypadek (nawet dosłownie - dlatego, że w większości to nie są ogólnie dostępne na co dzień kościoły). Znowu argument "bezmyślnej masy" i kasty widzących - bzdura.

Ludzie mowia "od lat slyszymy, ze caly Vatican 2 jest zly, a teraz, ze nie wszystko tam jest do zanegowania" i inne takie przyklady. Slysza i patrza po sobie zdziwieni.
A to to już wierutna bzdura. Nie sposób zliczyć, ile razy słyszałem od x. Stelina i innych xięzy, biskupów a jeśli się nie mylę to "oryginalnie" od abp. Lefebvre o 95% zgodnych z tradycją i 5% do odrzucenia w naukach soborowych.
Jest wręcz niemożliwe - moim zdaniem, żeby przez lata korzystać z posługi kapłanów FSSPX (a nawet bez posługi, wyłącznie czytając i słuchając ich wykładów) i tego stwierdzenia nie usłyszeć.

Konferencje ks. Pflugera sa doskonalym odzwierciedleniem tego jak zamacic w glowach, aby juz nikt nic nie zrozumial. Zakladanie Omerty nie pmaga w poparciu bp. Fellay'a, bo trzebaby bylo wylozyc wiernym jasno na co Bractwo sie naraza, prawda nawet gorzka lepsza jest niz krecenie.
No i proszę ma Pani swego zdrajcę, biskupa Falley i swego bohatera (jak sądzę) biskupa Williamsona. Co natomiast jeśli się okaże, w lipcu, że biskup Williamson poznając warunki pojednania (których Pani również nie zna ferując swoje wyroki) stanie po stronie pojednania? Też będzie zdrajcą? Karłem reakcji? Krypto-modernistą? A nie zaraz ...różokrzyżowcem przecież!
Kto będzie wtedy obrońcą tradycji, prawdziwym TRU? Bp. de Gallaretta? A jeśli i On stanie po stronie pojednania? Bp. Sanborn czy od razu Grzegorz XVIII?
Brak słów na takie zachowanie. Ma Pani swoją tezę a teraz tylko poszukuje "kogoś ze święceniami" kto ją poprze, kto nie poprze ten wiadomo - zdrajca.

A co do podawania linkow, to fakt, powinno sie podawac  link zrodlowy, ale zdarza sie, ze jest on w jezyku rzadziej znanym, albo strona jest mniej klarowna, zreszta...jezeli ktos poda link domiejsca malo wiarygodnego, to nic prostszego, jak mu to powiedziec i basta.
Tak długo, jak ktoś z kanapy przed monitorem, nie zaczyna w forach internetowych wyzywać kapłanów od zdrajców i krypto modernistów, jednocześnie dając za argumenty linki podające NIEPRAWDĘ, tak długo nikt nie będzie się specjalnie nad źródłami pastwił.
Niestety, dziś na chwilę przed przełomowym być może momentem dla Kościoła Katolickiego, wielu ludzi głównie angażuje się w sianie zamętu i absolutnie bezpodstawne plucie. Absolutnie bezpodstawne gdyż po za plotkami nie znają faktów nad którymi dyskutują. Dlatego uważam, że dyskusja o ewentualnych skutkach pojednania lub jego braku ma dużo większy sens niż ocena pojednania którego
primo: jeszcze nie ma i nie wiadomo czy będzie;
secundo: jeśli będzie lub nie będzie to nie wiemy z jakiego to powodu;
tertio: ram i zasad nie znamy a może nawet żadna ze stron negocjujących jeszcze do końca nie zna.

Cytuj
...czy też niemal wszystkim (prócz ... Przełożonego Generalnego) jest dobrze dlatego, że mogą robić, co faktycznie chcą ?!
Sądzę, że ma Pan bardzo dużo racji w tym podejrzeniu.

@Tato
Zgodziłbym się z Pana wnioskami (co mnei lekko zdziwiło - acz ucieszyło jednocześnie  ;D) z małymi zastrzeżeniami:
- nie zgodzę się, że z tekstu wynika, że zarówno w sensie doktrynalnym jak i praktycznym nie osiągnięto nawet minimum założeń FSSPX;
- nie zgodzę się, że bp. Falley jest naiwny wierząc w zapewnienia o pragnieniu pojednania ze strony JŚw. Benedykta XVI-go .... a z całym szacunkiem nie musi się tłumaczyć np. takiemu Panu gnome-owi od kogo dokładnie takie zapewnienia otrzymywał!
- absolutnie nie zgodzę się, że "trzej biskupi" mają siłę argumentów nad Biskupem Superiorem, uważam nawet, że ze względu na to (jak już było powiedziane), że nie znają szczegółów umowy/rozmów/negocjacji/... które zna Biskup Superior, jest to logicznie niemożliwe!
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
emji
Gość
« Odpowiedz #982 dnia: Czerwca 10, 2012, 19:19:53 pm »

Nie moge z Panami rozmawiac. Widzicie tylko siebie i swoje wyobrazenia. Nigdy nie napisalam, (nawet mi przez mysl nie przeszlo), ze uwazam bp. Fellay'a za zdrajce i nigdy nie wybieralam innego na bohatera.
Wypchajcie sie sianem, szkoda mojego czasu. Zegnam.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #983 dnia: Czerwca 10, 2012, 20:37:39 pm »

@gnome - i po co ten absurdalny atak na Panią emji ? Faktycznie nigdzie nie napisała, że Bp. F to "zdajca" zaś linkowanie jakichkolwiek stron nie oznacza jeszcze apropaty ich poglądów. Czy jak zalinkuję wypowiedź X. Natanka to = jestem jego "rycerzem" ? Bzdura, ale takie uproszczenia są niestety częste...

Co do zaś tego jak wygląda stan faktyczny - wyrażnie się wypowiedział Biskup Superior w swoim wywiadzie. Na tej podstawie mogę więc wnioskować to co wnioskuję. Nie twierdzę wcale że mam tu stuprocentową rację.
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #984 dnia: Czerwca 10, 2012, 21:18:55 pm »

Panie Tato. To że wpisy Pani emji znikają nie znaczy, że nie wiemy co w nich było.
x. Pfluger zamiast mówić gorzką prawdę - kręcił, z czego wyciągam wniosek (chyba słuszny), że według tej opinii (czy jej autora) jest krętaczem.
"Ludzie mówią" - czyli wiadomo ... "ludzie mówią", że mówiono im (kto mówił?) że SVII jest zły a teraz mówią im (kto mówi?), że nie wszystko jest złe i są zdziwieni, skołowani(?), ktoś ich oszukał(?) a może teraz oszukuje(?),......
Co to wszystko ma znaczyć i na jaki efekt jest obliczone? Nie jesteśmy dziećmi.
Tak, że spokojnie.
Pani emji już się jak widzę wypisała z forum FSSPX, tutaj tez próbuje,....
Chętnie bym przeczytał odpowiedź no mojego posta od Pani emji ale nie było mi dane więc ... chyba nie ma o czym mówić, pomodlę się dziś za panią emji - chyba tylko tyle mogę zrobić.

Co do linków, to ma Pan rację oczywiście, choć nie widziałem dla przykładu Pana Barcikowskiego linkującego z uznaniem np. Ultramontanów.

Co do wypowiedzi z wywiadu, to oczywiście, że może Pan wnioskować co Pan wnioskuje ale powiem szczerze, właśnie przeczytałem powtórnie ten wywiad i wciąż nie odnajduje tam sugestii, jakoby nie osiągnięto nawet minimum założeń FSSPX, wręcz przeciwnie ale to z kolei moje wnioski, całkiem subiektywne.
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #985 dnia: Czerwca 11, 2012, 09:10:08 am »

Jakież było to "minimum założeń"? Otóż jak słusznie twierdzą trzej Biskupi najpierw doktryna potem porozumienie. Sam Biskup Superior wielokrotnie to akcentował. Tymczasem jak wiadomo jest wręcz odwrotnie, bowiem ustalenia niczego nie wykazały prócz zupełnej rozbieżności w pojmowaniu Tradycji przez FSSPX i Rzym. Na spotkaniu w Albano 29 przełożonych dystryktów i dwóch Biskupów z Biskupem Superiorem odrzucono preambułę doktrynalną, proponowaną przez Rzym. Jakie zatem konkretne argumenty może mieć Biskup Superior ? Otóż :
- przeświadczenie o dobrej woli Papieża - oparte niestety na niejasnych przesłankach i ani jednym spotkaniu bezpośrednim - tu bardzo ciekawym zdania Pani Cabbage, która tak wierzyła w owe "kontakty" ;
- proponowana "zmiana optyki:" względem SV II o czym sam Biskup Superior mówi w wywiadzie ( "będziemy się obecnie skupiać na innych działaniach")przynajmniej gdy idzie o rozłożenie akcentów;
- proponowana przez Rzym jako "praktyczne rozwiązanie" prałatura personalna na takich samych warunkach jak OD , bez egzempcji spod władzy ordynariuszy;
- jedyny kontrargument w postaci zarzutu zagrożenia "realną schizmą" w przypadku odrzucenia porozumienia oraz zarzut "sedevacantyzmu" w stosunku do Biskupów oponentów;

Szczerze powiem trochę słabo by przekonać nieprzekonanych, zwłaszcza kierujących się trzeźwym spojrzeniem opartym na całkiem uzasadnionych obawach zastosowania przez Rzym pułapki i możliwej marginalizacji i pacyfikacji FSSPX.
Oczywiście może się okazać, że Biskup Superior ma takie "asy w rękawie", że gdy je wyciągnie na kapitule to przekona wszystkich z Biskupem W. włącznie, choć szczerze w to wątpię. Obserwując na przestrzeni ostatnich wydarzeń, tj. mniej więcej od 2009 roku i zniesienia ekskomunik zachowanie i wypowiedzi Biskupa Superiora, przy całej dlań sympatii i szacunku, oraz doceniając jego osobistą uczciwość i pobożność, sądzę niestety, że jest postacią wysoce niestabilną i chwiejną, która się w tym wszystkim okrutnie miota, przy tym przykro mówić naiwną i bardzo łatwą do ogrania przez speców z KNW o takim intelektualnym tuzie jak Benedykt XVI nie wspomniawszy nawet. Mam jednak nadzieję i o to się modlę, by jeśli Biskup Superior nie przekona kapituły do swej idei, miał na tyle uczciwości i odpowiedzialności i nie podejmował decyzji wbrew reszcie Biskupów i kapitule, doprowadzając do rozłamu FSSPX. Podobne mam nadzieję, w odwrotnym wypadku odnośnie pozostałych Biskupów, by o ile jednak argumenty Superiora okażą się mocne ( choć nie mam tutaj żadnych złudzeń ) nie zrywali jedności FSSPX.
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #986 dnia: Czerwca 11, 2012, 09:33:22 am »

Rozmawiałem z paroma wiernymi z Radości, którzy zadeklarowali, że jeśli nie daj Boże, biskupi FSSPX zadeklarowali by sedevantyzm to już nie będą przyjeżdżać  do Przeoratu, tylko przeniosą się do św. Klemensa. A są to długoletni ,,bywalcy" na Gancarskiej.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #987 dnia: Czerwca 11, 2012, 10:24:04 am »

A co to jest "sedevantyzm" ???
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #988 dnia: Czerwca 11, 2012, 10:27:25 am »

Taka literówka. przepraszam Szanowny Panie Tato. ;D ;D. Powinno być sedewakantyzm
« Ostatnia zmiana: Czerwca 11, 2012, 10:29:04 am wysłana przez ryszard1966 » Zapisane
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #989 dnia: Czerwca 11, 2012, 10:39:50 am »

Otóż :
- przeświadczenie o dobrej woli Papieża - oparte niestety na niejasnych przesłankach i ani jednym spotkaniu bezpośrednim - tu bardzo ciekawym zdania Pani Cabbage, która tak wierzyła w owe "kontakty" ;
Panie Tato - ale tak szczerze - gdyby padłą informacja, że było np. jedno bezpośrednie spotkanie z JŚw. to by cokolwiek zmieniło w Pana optyce?
Bp. wielokrotnie powtarzał, że nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, powtarzał to jawnie, oficjalnie i publicznie. Ja mu wierzę, ten argument dla mnie nie istnieje.

- proponowana "zmiana optyki:" względem SV II o czym sam Biskup Superior mówi w wywiadzie ( "będziemy się obecnie skupiać na innych działaniach")przynajmniej gdy idzie o rozłożenie akcentów;
Domyślam się, że chodzi o ten fragment:
Cytuj
Musimy zatem dążyć do przezwyciężenia bardziej doniosłych problemów.

Brzmi dość "kontrowersyjnie" chyba, że rzucimy okiem na kontekst:

Cytuj
Dziś niektórzy hierarchowie w Rzymie traktują różnice w rozumieniu soboru jako coś, co nie jest decydujące dla przyszłości Kościoła, ponieważ Kościół jest ponad soborem. I rzeczywiście, Kościoła nie da się zredukować do soboru — jest on czyś o wiele większym. Musimy zatem dążyć do przezwyciężenia bardziej doniosłych problemów. Ta nowa świadomość może nam pomóc w zrozumieniu tego, co się naprawdę dzieje: zostaliśmy wezwani, by pomóc przybliżyć innym ten skarb Tradycji, który potrafiliśmy zachować.

Tak więc to nie my zmieniliśmy zdanie, lecz zmieniło się podejście oficjalnych czynników kościelnych. Nie my prosiliśmy o porozumienie — to papież chce nas uznać.

No i moim zdaniem jest już odrobinę mniej kontrowersyjnie. Pogrubiony fragment w mojej ocenie rozwiewa wątpliwości, "inne działania" nie oznaczają przeniesienie FSSPX z frontu formacji pakłanów do kuchni polowej "na zmywak". Raczej przeniesienie do sztabu generalnego, gdzie mają swoje z sukcesem wypracowane osiągnięcia propagować na całą armię.

- proponowana przez Rzym jako "praktyczne rozwiązanie" prałatura personalna na takich samych warunkach jak OD , bez egzempcji spod władzy ordynariuszy;

Chyba mówimy o różnych wywiadach.

Cytuj
Dodajmy do tego okoliczność, że jedynym dostępnym dziś przykładem prałatury personalnej jest Opus Dei. Jednakże, powiedzmy to wyraźnie, jeśli zostanie nam przyznana prałatura personalna, to nasza sytuacja nie będzie taka sama. Aby lepiej zrozumieć to, co może nastąpić, musimy zauważyć, że nasz status daleko bardziej przypominałby ordynariat polowy, bo posiadalibyśmy nad wiernymi jurysdykcję zwyczajną. W ten sposób stanowilibyśmy pewnego rodzaju diecezję, której jurysdykcja rozciągałaby się na wszystkich jej wiernych niezależnie od tego, gdzie zamieszkują.

oraz

Cytuj
Wszystkie kaplice, kościoły, przeoraty, szkoły i dzieła Bractwa oraz stowarzyszonych z nim wspólnot zakonnych zostałyby uznane z zachowaniem rzeczywistej autonomii ich posługi.

oraz

Cytuj
Niemniej jest prawdą — bo takie jest prawo Kościoła — że aby otworzyć nową kaplicę lub podjąć posługę, należałoby mieć zgodę ordynariusza miejsca. Oczywiście informujemy Rzym o tym, jak trudna jest nasza obecna sytuacja w diecezjach, a Rzym wciąż nad tym pracuje.

oraz

Cytuj
Nasze relacje nie będą wcale przypominały tych łączących zgromadzenie zakonne z biskupem [miejsca], lecz raczej te pomiędzy jednym biskupem a drugim, podobnie jak to jest z Ukraińcami i Ormianami w diasporze. A zatem jeśli dany problem nie będzie znajdował rozwiązania, to zostanie przedstawiony w Rzymie i tam rozstrzygnięty.

- jedyny kontrargument w postaci zarzutu zagrożenia "realną schizmą" w przypadku odrzucenia porozumienia oraz zarzut "sedevacantyzmu" w stosunku do Biskupów oponentów;

Oficjalnie tak - przy czym uważam to zagrożenie za faktycznie niebywale niebezpieczne.
Nieoficjalnie zapewne jest ich wiele z sugerowanym przez Pana Krusejder'a "uporządkowaniem sytuacji hierarchicznej wewnątrz" włącznie.

Żeby była jasność, nie twierdzę, że nie ma Pan zupełnie przesłanek do niektórych z opisywanych przez Pana obaw. Twierdzę natomiast, że Bp. Falley wcale w swych wypowiedziach nie dał do formułowania takich obaw (czy zarzutów) podstaw.

W czasach podrzucania "życzliwych listów" pod wycieraczki w samochodach wiernych zgromadzonych na Mszy FSSPX, wycieków z prywatnych korespondencji (można powiedzieć "życzliwych wycieków") i innych tym podobnych "życzliwości" wobec prawdziwej (jakże by inaczej) tradycji, atmosfera się zagęszcza i "wióry lecą".

I na koniec tylko:
Szczerze powiem trochę słabo by przekonać nieprzekonanych, zwłaszcza kierujących się trzeźwym spojrzeniem opartym na całkiem uzasadnionych obawach zastosowania przez Rzym pułapki i możliwej marginalizacji i pacyfikacji FSSPX.
[/quote]
Obawiam się, że ich już nic nie przekona (no może Benedykt XVI eskomunikujcy swoich kilku poprzedników i unieważniający SVII).
Bp. Falley jest naiwny, ponieważ nie wierzy w zapewnienia które nie dostał bezpośrednio od BXVI, jednocześnie ten sam BXVI szykuje przecież pułapkę na FSSPX, więc co komu po "bezpośrednim"  spotkaniu?

@ryszard1966
Tak postąpi na samym starcie - według moich subiektywnych ocen -  ~80-90% wiernych. Przy czym dla tych którzy od lat pragną zniszczenia FSSPX, jest to powód do radości nie zmartwień.
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
Strony: 1 ... 64 65 [66] 67 68 ... 169 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Rozmowy Bractwa z Watykanem zakończone « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!