"Tradycja" w działaniu FSSP to pełna aprobata SWII i postawa uwierzytelnianiajaca działalność Kościoła posoborowego z tradycyjnego punktu widzenia. Jednocześnie, świadomie czy nie, stawianie FSSPX i innych środowisk kwestionujących "ducha soboru" w nienajlepszym świetle.
że FSSPX to "tradycja", podczas kiedy on, niezłomny sedewakantysta, to tradycja bez cudzysłowu.
Ale z drugiej strony czego możemy oczekiwać od x. Grygiela? Że potępi SWII? Będzie pochwalał FSSPX?. Przecież sam należy do formacji, która wydzieliła się w wyniku rozłamu z FSSPX w 1988 roku. By musiał mówić przeciw swojemu bractwu.Inna sprawa, że gdyby nie działalność Arcybiskupa Lefebvra, biskupa de Castro Mayer z Brazylii to byśmy dzisiaj nie mieli na świecie mszy trydenckiej. Może gdzieś tam bym się utrzymała w jakiś grupach sedevantystów, palmarian itp, ale to byłoby marginalne.
I jeszcze raz chciałem wrócić do odmiany nazwiska "Grygiel". Moim zdaniem, choć nie jestem polonistą poprawną formą polską jest w odmianie "Grygla", a nie "Grygiela".http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629611
Więc dziękuję Bogu, źe dał tak wielkich biskupów w osobach Arcybiskupa Marcela Lefebvra i biskupa de Castro Mayer, którzy ten wielki skarb mszy trydenckiej przechowali i poświęcili swoje życie tej sprawie. Dla mnie (choć nie są ogłoszeni świętymi przez Kościół) to są to święci biskupi katoliccy.
Ja, jak wielu zresztą ludzi, nie potrafię tak łatwo uczestniczyć w mszy FSSPX, bo w głebi powstaje jednak wahanie, czy robie słusznie.
Oby zostali uznani przez Kościół świętymi, ale na razie nimi nie są.
Przechowanie przez nich wielkiego skarbu mszy trydenckiej jest ogromną zasługą, ale skuteczne będzie tylko wtedy wtedy, gdy uda się ją przechować dla całego Kościola rzymskokatolickiego, który prowadzi następca św. Pawła.
Bo możecie mówić Państwo co chcecie, ale msza w KRR w pełnej łaczności z całym ludem Bożym i papieżem jest bardziej godna - że posłużę się tu popularnym ostatnio w tym temacie terminem.
Slubowanie posłuszeństwa Papieżowi jest jednym z elementów świeceń biskupich.
Nawet jesli w dobrej wierze posłuszeństwo to zostaje odłożone na bok, staje się ono nieposłuszeństwem.
Jesli uda się wrócić FSSPX do zgody z Rzymem, być może arcybiskup Lefebvre zostanie świętym.
Jesli uda się wrócić FSSPX do zgody z Rzymem, być może arcybiskup Lefebvre zostanie świętym.A co ma jedno do drugiego???
Osoby które tak to pojmują wyobrażają sobie zatem, że w trakcie pertraktacji FSSPX wynegocjuje sobie "świętego biskupa"!