Ach ta tesknota za demokracja w Kosciele. Przelozony powinien byc wybierany przez wiernych w referendum (komentator aktywny w internecie mialby trzy glosy niz zwykly szaraczek chodzacy na msze i do spowiedzi).
"Ościeniem" zakonów i stowarzyszeń życia apostolskiego jest wybieranie przełożonych wyższych. Możliwości tworzenia układów są różne w zależności od ordynacji (przewidzianych przez statuty, konstytucje czy inne rzeczy), która nierzadko daje takie czy inne możliwości tworzenia "układów" (na co najczęściej narzeka się dopiero kiedy przełożony jest "nie nasz").
A z drugiej strony czy kiedy nowy przełożony (albo i nowy-stary) mianuje podwładnych czy nie ma prawa dobierać współpracowników? Tworzą się takie "kotły". I niestety wielu z nich korzysta, a dopiero kiedy zostaną z nich odstawieni to zaczynają na nie narzekać, tudzież odwrotnie - narzekamy na nie dopóki to nie jest nam na rękę.
Czyżby jednak Bergoglio znalazł sposób na rozwalenie FSSPX od środka?
przełożony powinien być wybierany, lub mianowany zgodnie z konstytucją danego zgromadzenia, bądź zakonu i zgonie z jego regułą, bez prób i usiłowań nią manipulowania.
O, to jak w Bractwie. Uff, mozna spac spokojnie.
Bywają jednak sytuacje jawnie łamiące zasady, obecnie np. mamy taki przykład zdaje się w Zakonie Maltańskim, wcześniej zaś wśród Franciszkanów Niepokalanej ( tutaj oczywiście nadużycie władzy nie było wynikiem ich winy ).
Jak wszyscy tutaj wiemy, w odróżnieniu do Benedykta XVI, obecny papież Franciszek jest wielkim miłośnikiem Tradycji i dlatego można te "konszachty" mieć z pełnym zaufaniem, a ewentualny kapelusz z rąk tegoż można przyjąć z nomen-omen pocałowaniem ręki. AMDG.