Przy okazji - wyrazy szacunku dla Dziadka.
Nie odpowiedziała Pani na to pytanie Pani Genowefo. Pytanie było czy Pani by to zrobiła oraz czy Pani by to zrobiła wiedząc, że we wsi jest donosiciel. .
Niestety - Polska nie była zbyt bogatym krajem, rodziny ubogie nie były (by) w stanie utrzymać kilka dodatkowych osób, nadto okupacyjna rzeczywistość - kontyngenty i donosicielstwo - utrudniały wszystko. Trzeba było być pewnym swoich sąsiadów, i mieć określone środki (albo - ukrywać za pieniądze) aby skutecznie pomagać. Bo grobów tych, którzy pomagali bez tego są wszędzie w Polsce. W miastach było jeszcze gorzej - kartki, godzina policyjna, rekwirowanie mieszkań albo dokwaterowanie niemców itp. W żegocie na 1 ukrywającego (w mieście) pracowało kilkanaście innych osób. To nie było takie hop-siup...
Proszę Pana , przecież to jest pytanie retoryczne.
No to CO JEST DZIWNE ? Czy to , że ktokolwiek w ogóle został ocalony ?
Czy to, że podczas ostatniej wojny zaistniała w ogóle konieczność ukrywania osób które nie były partyzantami ?
Przepraszam za bokotemat, ale czytając dyskusje takie jak ta po raz kolejny dochodzę do wniosku, ze my kobiety powinnyśmy błyszczeć, brylować, okupować raczej fora takie jak np.wielodzietni orgCzy nie byłoby to pożyteczniejsze dla wszystkich
piec ciasta też, na przykład...