A katolicy mają heretyckiego?
Jak już jesteśmy przy sędziach - to syn sędziego Sądu Najwyższego USA Anthoniego Scalii - jest księdzem i odprawia Tridentnę w Waszyngtonie.
Może za jakiś czas ten wywiad zostanie przetłumaczony i pojawi się w sieci
Tolkien o dzisiejszej Ewangelii (Mk 8, 1-9 - VI niedziela po Zesłaniu Ducha św.):Przyjmuj komunię w okolicznościach obrażających Twój smak. Wybierz sapiącego albo bełkoczącego księdza albo dumnego pospolitego zakonnika. A także i kościół pełen zwykłego mieszczańskiego tłumu, źle wychowanych dzieci – od tych, które wrzeszczą, po te wytwory katolickich szkół, które siadają i ziewają, gdy tylko zostanie otwarte tabernakulum - brudnych młodzieńców bez krawatów, kobiet w spodniach i często z włosami w nieładzie i niczym nie przykrytymi. Przystąp do komunii razem z nimi (i módl się za nich). Będzie tak samo (a nawet lepiej), jak na mszy pięknie odprawionej przez wyraźnie świętego człowieka i wysłuchanej przez kilka pobożnych i schludnych osób. (Nie może być nic gorszego od bałaganu, jaki został po nakarmieniu pięciu tysięcy ludzi – po których nasz Pan zapowiedział nakarmienie mające dopiero nadejść.)http://www.liturgia.pl/artykuly/JRR-Tolkien-o-Kosciele-i-komunii.html
W 1966 roku w liście do lady Diany Cooper przyznawał: sobór watykański odebrał mi chęć do życia […] Jeszcze nie unurzałem się w benzynie i nie podpaliłem, ale uparcie trwam przy Wierze, bez radości.Read more: http://www.pch24.pl/komu-sobor-odebral-chec-do-zycia-,10038,i.html#ixzz2CW37UyN3
Do rozpoczęcia tego wątku zainspirowała mnie notatka dotycząca Louisa de Funes:http://jacquesblutoir.blogspot.com/2009/07/louis-de-funes.html
(...) "Słyszałeś? De Funes podobno...", "Co ty mówisz? Poważnie?", "Albo np. de Funes, on to w ogóle przepisał na Bractwo 1/3 majątku, ostatnio słyszałem"...Oczywiście nie mówię, że to wszystko nieprawda, ale przydałby się jakiś konkret. Przecież to żaden wstyd, a wręcz przeciwnie :-)