Tu nie chodzi o "budowanie i rozwijanie małżeństwa" - tu chodzi o to, żeby tego co jeszcze małżeństwa zostało nie pogrzebać.
To powiedzmy zacznę zdradzać żonę, ale to tak na prawdę tego nie chce i nie chcę grzebać małżeństwa, więc wszystko zataję.
Cytat: Gregorius w Czerwca 09, 2011, 10:47:46 amTo powiedzmy zacznę zdradzać żonę, ale to tak na prawdę tego nie chce i nie chcę grzebać małżeństwa, więc wszystko zataję. Powodzenia. I wyrazy współczucia dla małżonki...
Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji zdrady. Albo jakieś totalne zamroczenie (alkoholem albo osobą), albo niemal całkowity rozpad małżeństwa. W pierwszym przypadku - informacja o zdradzie nie zaszkodzi za bardzo, w drugim może małżeństwo całkowicie pogrzebać. Ergo - nie ma bezwzględnego obowiązku informowania o zdradzie.
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania.
Cytat: Gregorius w Czerwca 22, 2011, 13:26:12 pmMałżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania. A to ciekawostka!Małżeństwo jest sakramentem. Czyżby zaufanie było jednym z warunków ważności sakramentu? To jakaś nowa teologia?
Sakrament dopuszcza oszukiwanie się nawzajem małżonków?
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania. Przemilczanie to zaufanie niszczy.
Cytat: Gregorius w Czerwca 22, 2011, 13:26:12 pmMałżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania. Przemilczanie to zaufanie niszczy.ZDRADA to zaufanie niszczy. "Miłość, WIERNOŚĆ i UCZCIWOŚĆ" - trzy rzeczy które sobie małżonkowie ślubują. Przemilczenie jej lub nie - to nadal konsekwencje zdrady.
Ale czy można odbudować zaufanie przemilczając?