No to koniec Mszy w Legnicy. Kiernikowski robi porządki.
Co więcej, nawet gdyby ktoś zamierzał mszę w Legnicy zlikwidować, to spokojnie. Pójdzie się do biskupa, porozmawia, dokumenty przedłoży, odpowiedź d stanie, w razie potrzeby odwoła do Rzymu. A robienie zamętu i nakręcanie wojennej atmosfery nikomu kompletnie nie służy.
A to nie miało być tak, że pójdzie się do proboszcza i ewentualnie jak on nie da rady, to wtedy do biskupa, który MUSI taką mszę zapewnić?
to domaganie się tego, co papież obiecał
"to jest wojna, która toczy się między moderną a katolikami, ale jeśli ktoś stoi po jedną nogą po jednej stronie, a drugą po drugiej i nie może się zdecydować, to wzywa do zachowania spokoju i uważa, że z tą bandą wrogów Kościoła można do czegoś dojść, to cóż...