Decydujący jest wiek.Jeżeli obywatel miał 19 lat to musiał zgłosić się do punktu mobilizacyjnego. Dopiero tam, mogli go prawomocnie zwolnić z obowiązku z uwagi na chorą mamę lub tatę wymagającego opieki. I tu nie ma co kombinować. Wojtyła nie Wojtyła.12 - latkowie w 39 biegali z opaskami LOPP i nosili meldunki.Może teraz, na gwałtu rety, komisja wspólna... wyda z min. Klichem nową interpretację przepisów z 1939r. Czego bym nie wykluczył Wielu młodych ludzi kończyło 19 lat podczas okupacji. Jak przychodzili w 1944 sowieciarze i LWP, to łapali do armii. Krótkie przeszkolenie i rzucali na Wał Pomorski. Jedni się ukrywali, inni przerabiali datę urodzenia jeszcze inni przewrotnie (po znajomościach) zgłaszali sie "na ochotnika" do szkoły oficerskiej. Zanim rozpoczął młody człowiek zajęcia to wojna się skończyła. Taki zarzut stawiany był (słyszałem od wojskowych) premierowi Rakowskiemu.
jak na razie, wygląda na to, że Karol Wojtyła po prostu nie był objęty powszechną mobilizacją.Nie mam zastrzeżeń, ochotnicy jak sama nazwa wskazuje nie mieli obowiązku walczyć.Wielu jednak walczyło jednak na ochotnika, oddając życie. Im nie stawia się pomników, nazywa ulic, itp.W litanii do Jana Pawła II mamy:"Nauczycielu patriotyzmu"http://www.modlitewnik.pl/litania-do-jana-pawla-ii/
Mój dziadek miał przydział mobilizacyjny do jednostki w Nowowilejce i nie dojechał do jednostki. Teoretycznie był to akt dezercji. Ale jak miał dojechać, jak w 1939 r. Polska rozpadła się jak domek z kart. Więc nie oceniajmy Karola Wojtyły. Co tu mówić o prostych żołnierzach jak generałowie na czele z marszałkiem Rydzem Śmigłym nie zachowali się jak należy.
Cytat: marekkoc w Lipca 05, 2011, 16:06:55 pmPo prostu dziwi mnie to absolutne milczenie. Nie znam żadnego biografa, który choćby napomknął, że Karol Wojtyła nie został zmobilizowany, że niestety nie miał okazji do obrony kraju, zabrakło broni, czy coś w tym stylu...Zamiast tego mamy nieistnienie tematu.Potem jest okupacja i aktywność teatralnaWłaśnie, ten teatr to też mnie dziwi, w czasie okupacji, dziwne. I raptem ksiądz.
Po prostu dziwi mnie to absolutne milczenie. Nie znam żadnego biografa, który choćby napomknął, że Karol Wojtyła nie został zmobilizowany, że niestety nie miał okazji do obrony kraju, zabrakło broni, czy coś w tym stylu...Zamiast tego mamy nieistnienie tematu.Potem jest okupacja i aktywność teatralna