Ma Pan rację, tylko, że ja w Asyżu widzę zaprzeczenie Mortalium Animos a nie jej kontynuację.Jeżeli tak ma wyglądać postęp, to ja nie jestem postępowy.
Oczywiscie, ze istnieje prawdziwy postep. Nie potrzeba na to to dokumentow koscielnych tylko zdrowego rozsadku i odrobiny rozumowania. Roznica miedzy konserwatysta a tradycjonalista jest taka, ze ten pierwszy wszystko chcialby zakonserwowac i taka konserwe przekazywac nastepnym pokoleniom.
Nie widza, ze swiat, ludzie i okolicznosci sie zmieniaja i pewne rzeczy moga przestac obowiazywac (wszakze nawet encykliki nie sa nieomylne).
(Konserwatyści) To sa ci, ktorzy, powoluja sie wylacznie na dokumenty i magisterium przedsoborowe. Dla nich nie ma rozwoju ... Tymczasem ... nastepuje rozwoj i prawdziwy postep, ze dochodzimy coraz bardziej (mimo zawirowan i zametu) do poznania calej prawdy.
Tak pewne rzeczy mogą przestać obowiązywać. Ale pewne nie mogą.Nie do końca ma pan rację z tymi encyklikami. Mogą być nieomylne a nawet niektóre zapisy w nich z pewnością nieomylne są. Pewnie nawet częściej niż rzadziej. Zaraz mi tu zarzucą, że "zajeżdżam" sedeckim rozumieniem nieomylności, ale jakoś możliwość, że Kościół w nauczaniu zwyczajnym może wprowadzać w błąd jest dla mnie dość straszna.
Tu już pan jednak trzeba powiedzieć ostro popłynął. Aż zaczynam się zastanawiać, czy nie pisze pan tego ironicznie. Ale może po prostu nieprecyzyjnie. Ale przez taką nieprecyzyjność pachnie to zdanie herezją."że dochodzimy do poznania całej prawdy"... - Kościół jest w posiadaniu całej prawdy proszę pana a nie dochodzi do jej poznania. Może co najwyżej jej niektóre aspekty lepiej uwyraźnić i na tym polega rozwój.
"Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy."
Czy mamy z postępem do czynienia w przypadku Asyżu? Jaką prawdę zawartą w "Mortalium Animos" i w przedsoborowym nauczaniu duch Asyżu uwyraźnia? (nie jest to pytanie ironiczne).
Ojciec Święty powiedział z kolei, że uczestnicy są "razem na ścieżce w kierunku prawdy".
CytujTak pewne rzeczy mogą przestać obowiązywać. Ale pewne nie mogą.Nie do końca ma pan rację z tymi encyklikami. Mogą być nieomylne a nawet niektóre zapisy w nich z pewnością nieomylne są. Pewnie nawet częściej niż rzadziej. Zaraz mi tu zarzucą, że "zajeżdżam" sedeckim rozumieniem nieomylności, ale jakoś możliwość, że Kościół w nauczaniu zwyczajnym może wprowadzać w błąd jest dla mnie dość straszna. Zgadzam sie, ze pewne rzeczy sie nie moga zmienic. Mowiac nieomylne mialem tez na mysli to, ze ze wzgledu na zmiane okolicznosci pewne rzeczy zawarte w encyklice moga sie zdeaktualizowac. Czy np. organizowanie zjazdow z niekatolikami jest samo w sobie (zawsze i wszedzie) zle? Stawiam, ze nie. Gdyby forma takich zjazdow wykluczala indyferentyzm, to moze mogloby to byc jakims dobrem. CytujTu już pan jednak trzeba powiedzieć ostro popłynął. Aż zaczynam się zastanawiać, czy nie pisze pan tego ironicznie. Ale może po prostu nieprecyzyjnie. Ale przez taką nieprecyzyjność pachnie to zdanie herezją."że dochodzimy do poznania całej prawdy"... - Kościół jest w posiadaniu całej prawdy proszę pana a nie dochodzi do jej poznania. Może co najwyżej jej niektóre aspekty lepiej uwyraźnić i na tym polega rozwój. Cytuj"Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy."Kosciol jest w posiadaniu prawdy, ale nie calej w tym sensie, ze np. nie wiadomo, co sie dzieje z dziecmi zmarlymi bez chrztu. Rozwoj polega wlasnie na rozswietlaniu i coraz lepszym zrozumieniu roznych kwestii a zatem zbior prawd sie powieksza, bo i prawd jest wiele (w sensie o roznych zagadnieniach).CytujCzy mamy z postępem do czynienia w przypadku Asyżu? Jaką prawdę zawartą w "Mortalium Animos" i w przedsoborowym nauczaniu duch Asyżu uwyraźnia? (nie jest to pytanie ironiczne). Nie wiem, mysle nad tym. Moze odpowiednia forma Asyzu w okolicznosciach dzisiejszego swiata moze byc jakims dobrem.
Kosciol jest w posiadaniu prawdy, ale nie calej w tym sensie, ze np. nie wiadomo, co sie dzieje z dziecmi zmarlymi bez chrztu. Rozwoj polega wlasnie na rozswietlaniu i coraz lepszym zrozumieniu roznych kwestii a zatem zbior prawd sie powieksza, bo i prawd jest wiele (w sensie o roznych zagadnieniach).
Czy np. organizowanie zjazdow z niekatolikami jest samo w sobie (zawsze i wszedzie) zle? Stawiam, ze nie. Gdyby forma takich zjazdow wykluczala indyferentyzm, to moze mogloby to byc jakims dobrem.
Bardzo to ładnie przypomninać Mortalium Animos, tyle tylko, że nijak się to ma do Asyżu III. Obecny Ojciec Święty nie uważa przecież MA za obowiązującą.
Cytat: Regiomontanus w Października 27, 2011, 22:43:27 pmBardzo to ładnie przypomninać Mortalium Animos, tyle tylko, że nijak się to ma do Asyżu III. Obecny Ojciec Święty nie uważa przecież MA za obowiązującą.Jak to? Powiedział tak kiedyś?
Nie widziałem nigdzie całych tekstów przemówień (może ktoś ma link?), ale pojedyncze cytaty pojawiają się tu i ówdzie.