Dlatego ja nie deklaruję sedevacante przynajmniej dopóki nie określi tego Kościół.
Pamiętam, że ktoś kiedyś na forum rzekł ,że tak naprawdę wszyscy tradycjonaliści są de facto sedeprywacjonistami, tylko po pierwsze o tym sami jeszcze nie wiedzą, i po drugie wiedzą o tym doskonale tylko boją się o tym mówić głośno
Zapytam nieco z innej beczki, skoro niektórzy twierdzą, że "Sedewakantyści są heretykami bo nie zwołują konklawe i nie wybierają Papieża..." to jak ta sprawa ma się wobec Sedeprywacjonistów?
Skoro zasiada na tronie papież - to wybranie innego było by schizmą, czyż nie?
Zapytam nieco z innej beczki, skoro niektórzy twierdzą, że "Sedewakantyści są heretykami bo nie zwołują konklawe i nie wybierają Papieża..." to jak ta sprawa ma się wobec Sedeprywacjonistów? Pamiętam, że ktoś kiedyś na forum rzekł ,że tak naprawdę wszyscy tradycjonaliści są de facto sedeprywacjonistami, tylko po pierwsze o tym sami jeszcze nie wiedzą, i po drugie wiedzą o tym doskonale tylko boją się o tym mówić głośno, żeby nie narazić się hierarchii posoborowego Kościoła (indultowcy), No więc teraz jak jest z tymi Sedeprywacjonistami? czy to też heretycy?
Z drugiej strony, na szczęście, występuje także odwrotne zjawisko; np. wybitny badacz Kabały i zagadnienia mordów rytualnych ks. Curzio Nitoglia, którego teksty można znaleźć na ultramontes.pl, opuścił był już dosyć dawno Istituto Mater Boni Consilii i znowu współpracuje z FSSPX. Wydaje się, że nasi ultramontesi zapomnieli usunąć jego tekstów, bo przecież wydaje się niedopuszczalne, żeby schizmatyk uznający antypapieża Benedykta publikował się na jedynym ortodoksyjnym portalu w Polsce.Przy okazji polecam stronę ks. Nitoglii.
Don Curzio wart jest szerszego rozreklamowania. Kazdy artykul podbudowany solidna wiedza teologiczna i szerokim researchem.
Chodzi o to, że sedewakantyści źle rozumieją nieomylność papieża. Dla nich wszystko co powie papież jest nieomylne. Nie jest tak, papież jest tylko nieomylny w sprawach wiary i obyczajów i tylko gdy mówi "ex cathedra". Inaczej można, jeżeli nie jest to spójne z Tradycją kwestionować zdanie papieża.Drugą sprawą jest posłuszeństwo. Jak najbardziej cenię sobie posłuszeństwo papieżowi, ale jest przed tym posłuszeństwem jeszcze ważniejsze posłuszeństwo - posłuszeństwo Bogu. Inaczej bylibyśmy poganami.Gdy papież promuje ekumenizm musimy być posłuszni Bogu, a nieposłuszni papieżowi (oczywiście tylko w punktach odbiegających od Tradycji). Bractwu zarzuca się kwestionowanie nieomylności papieża w kanonizacji świętych. Osobiście nie spotkałem się z czymś takim. Może pewien kapłan FSSPX w Polsce ma takie zdanie (nie powiem który, bo to nieładnie plotkować) jednak też nie mam pewności. Jeżeli Bractwo kwestionuje nieomylność papieża w kanonizacji świętych to jest to pewnie zdanie jakiegoś kapłana/ów i prywatna opinia. Osobiście nie kwestionuje nieomylności papieża przy kanonizacji świętych. Tekst x.Nigoli bardzo dobry. Dziękuję, ponieważ niedawno miałem ciągoty sedeprywacjonistyczne, ale zarazem antysedewakantystyczne. Już wyjaśnione, że tezy o.Lauriersa nie można zastosować do Benedykta XVI. Więc jeżeli jest wakat to formalny i materialny.