Cytat: Krusejder w Sierpnia 13, 2009, 09:36:26 am... różnice między praktykującym lefebrystą, sedeprywacjonistą i postindultowcem są praktycznie żadne ...Znaczy się - to są kłótnie w rodzinie, do obiadu zasiądą wszyscy razem!
... różnice między praktykującym lefebrystą, sedeprywacjonistą i postindultowcem są praktycznie żadne ...
Jak dla mnie to jest bez znaczenia to co pan pisze, ponieważ to jest "idiosynkrazja" - jakby pański własny urojony obraz świata. Przedmiot poznania który pan sobie zobiektywizował jest z istoty niejasny i prowadzi do obłędu przy pańskiej umysłowości, to znaczy że im bardziej będzie pan zgłębiał temat tym trudniej będzie panu zaakceptować otoczenie społeczne.Co by można panu poradzić? Przede wszystkim aby nie zatruwał pan umysłów młodych ludzi. Młodzi mężczyźni w wielu 17-29 l. padają ofiarą tej choroby, są przekonani że odczuwają silne powołanie do kapłaństwa w tradycyjnym rycie, ale jednocześnie ani nie decydują się na wstąpienie do seminarium czy zakonu ani nie zamierzają zawrzeć małżeństwa. Maja taki dylemat, wydaje się im, że kiedy trzeba się modlić oni chcą kochać, a kiedy trzeba kochać oni chca się modlić. W późniejszym wieku skutkuje to u nich schiozofrenią i innymi pokrewnymi problemami osobowościowymi.Krótko mówiąc: u wielu osób sedewakantyzm ma postać choroby psychicznej.
Krótko mówiąc: u wielu osób sedewakantyzm ma postać choroby psychicznej.
Kawa na ławę.....Od razu więc wyjaśnię, po raz kolejny, że nie jestem sedewakantystą ani sedeprywacjonistą a podzielam jedynie stanowisko FSSPX, które jednak uważam za tzw. "dyplomatyczne rozwiązanie". Bowiem ( to od razu w tym poście odpowiadam Pani Mamie ) kwestia nie opiera się jedynie na Konstytucji Papieża Pawła iV "Cum ex Apostolatus" , która faktycznie nie obowiązuje od momentu promulgowania Kodeksu benedyktyńsko-pijańskiego czyli CIC 1917, .....
....lecz właśnie ów CIC 1917 w swych kanonach jasno i precyzyjnie wykłada treść owej Konstytucji, mianowicie iż ten kto popadnie w publiczną herezję ( w formalną herezję ) ipso facto traci urząd , tytuły i godności i przestaje być Członkiem Kościoła Katolickiego , zaś wszelkie jego zarządzenia, decyzje etc, są niebyłe i nieważne i w ogóle żadne.
Również św. Robert Kardynał Bellarmin Doktor Kościoła pisze iż:"A zatem prawdziwą jest piąta opinia. Papież, który jest manifestacyjnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, tak samo jak automatycznie przestaje być chrześcijaninem oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to nauczaniem wszystkich Ojców Kościoła, że manifestacyjni heretycy natychmiast tracą całą jurysdykcję"
zaś o Papieżu "moralnie złym" lecz który nie popada w herezję a zatem nie tracie urzędu:"Tak jak dozwolonym jest opierać się Papieżowi, który atakuje ciało, tak też dozwolonym jest opór wobec tego, kto atakuje dusze albo niszczy porządek cywilny albo nade wszystko, próbuje zniszczyć Kościół. Twierdzę, że dozwolonym jest opieranie się mu przez niewykonywanie jego nakazówi przez utrudnianie wypełniania jego woli. Jednakże niedozwolonym jest osądzanie go, karanie lub detronizowanie, jako że są to akty przynależne zwierzchności" (De Romano Pontifice, II.29).
(..........)Tyle tego, Proste i logiczne. Fakty mówią same za siebie. Wnioski jakie się chce i czy się chce z tego wyciągać to już indywidualna sprawa sumienia każdego katolika.
ad Mama napiszę tylko jeszcze , że J.E X.Abp.Marcell Lefebvre myślę, że postąpił słusznie nie chcąc tej kwestii definitywnie przesądzać, acz zdarzały mu się wypowiedzi również takie jak wówczas gdy powiedział że to "jest "Nowy Kościół", który ma swoje "nowe sakramenty", "nowych kapłanów", "nowe prawo" i że jest to "Kościół schizmatycki"a "nowa msza jest heretycka" ( cytuję z pamięci ). Zatem powyższe dylematy oraz świadomość tego jaki jest stan Kościoła nie były Mu obce, wręcz przeciwnie.
Szkoda, że Pani nie wie, ile sedewakantyści zebrali (i zbierają do tej pory) batów od FSSPX. I to tylko za to, że ośmielają się mówić prawdę nt. miernoty teologicznej Bractwa i wszelkich wynikających stąd nielogiczności.
Zaczęło się od tego artykułu: "bp. Donald J. Sanborn "Vaticanum II, papież i Bractwo św. piusa x (FSSPX)" z jakiejś nowej gazetki Atanazium nr 1Proszę zamieścić ten artykuł, z chęcią przeczytam o tej miernocie teologicznej Bractwa.
Otóż wielu z nich idzie do seminariów zapewniam Brata, z tym że mają pewien problem bo najbliższe to Zeitzkoffen i Econe...
tu jedynie wyjście jest w stanowisku sedeprywacjonistycznym ( którego twórcą jest JE.X.Bp. O.Gererd de Lauriae ), które moim zdaniem niczym istotnym ( prócz dyplomacji erystycznej ) nie różni się od stanowiska FSSPX - no może bardziej przesądza kwestię w jedną stronę.
Ja nie wiem co dla Pana jest istotne, ale dla mnie jednak roznica w stanowiskach PX i sedeprywacjonizmu jest niezmiernie istotna.
Cytat: Tato w Listopada 24, 2009, 12:34:08 pmtu jedynie wyjście jest w stanowisku sedeprywacjonistycznym ( którego twórcą jest JE.X.Bp. O.Gererd de Lauriae ), które moim zdaniem niczym istotnym ( prócz dyplomacji erystycznej ) nie różni się od stanowiska FSSPX - no może bardziej przesądza kwestię w jedną stronę.Ja nie wiem co dla Pana jest istotne, ale dla mnie jednak roznica w stanowiskach PX i sedeprywacjonizmu jest niezmiernie istotna.
Sedeprywacjonizmowi mozna policzyc na plus spojnosc teologiczna i mozliwosc wybrniecia z sytuacji sede vacante droga normalna i realistyczna. Sedewakantyzm to teologia w wiekszosci wypadkow dosc siermiezna, polaczona z czystym prowidencjalizmem.