zatem jedynie prostuje te wypowiedz - nie ma tu zadnego sedewakantysty, wspomniany osobnik uznaje papieza. Jest zatem zwyklym swirem. Nie ma to nic wspolnego z sedewakantyzmem ani z sedecka mentalnoscia. Sedecy sa jacy sa, ale psychopatami porywajacymi sie na kogos, kogo uznaja za papieza, z pewnoscia nie sa.
Cytat: Bogumił M. Brzeziński w Listopada 22, 2009, 19:01:04 pmSzkoda, że Pani nie wie, ile sedewakantyści zebrali (i zbierają do tej pory) batów od FSSPX. I to tylko za to, że ośmielają się mówić prawdę nt. miernoty teologicznej Bractwa i wszelkich wynikających stąd nielogiczności. To proszę mnie uświadomić jak pan taki obeznany i proszę mi powiedzieć tak jw. napisałam, czemu i komu to służy? To niech sobie powiedzą prawdę i własne brudy wypiorą w domu, a nie rozpowszechniają publicznie. Jak pan ciekaw to podam panu link do strony gdzie jakiś nawiedzony protestant wykorzystuje takie informacje i bardziej szkaluje KK.
Szkoda, że Pani nie wie, ile sedewakantyści zebrali (i zbierają do tej pory) batów od FSSPX. I to tylko za to, że ośmielają się mówić prawdę nt. miernoty teologicznej Bractwa i wszelkich wynikających stąd nielogiczności.
Hm, ks. Krohn z pewnoscia nie byl takim psychopata
on sie porwal jedynie na kogos kogo nie uznawal za papieza, wiec to co innego.
Cytat: Mama w Listopada 22, 2009, 19:26:01 pmCytat: Bogumił M. Brzeziński w Listopada 22, 2009, 19:01:04 pmSzkoda, że Pani nie wie, ile sedewakantyści zebrali (i zbierają do tej pory) batów od FSSPX. I to tylko za to, że ośmielają się mówić prawdę nt. miernoty teologicznej Bractwa i wszelkich wynikających stąd nielogiczności. To proszę mnie uświadomić jak pan taki obeznany i proszę mi powiedzieć tak jw. napisałam, czemu i komu to służy? To niech sobie powiedzą prawdę i własne brudy wypiorą w domu, a nie rozpowszechniają publicznie. Jak pan ciekaw to podam panu link do strony gdzie jakiś nawiedzony protestant wykorzystuje takie informacje i bardziej szkaluje KK. Trudno odpowiadać za to, że ktoś szajbnięty wykorzystuje prawdę dla złej propagandy, manipulując nią.
Mimo to prawdę należy mówić i to ma na celu krytyka pseudoteologii Bractwa, a mianowicie - obronę integralnego depozytu Wiary.
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Listopada 22, 2009, 21:57:22 pmon sie porwal jedynie na kogos kogo nie uznawal za papieza, wiec to co innego.Oczywiscie, ze to co innego. Nawet Katechizm rozroznia ciezar zbrodni na kims obcym i zbrodni na kims z najblizszej rodziny. Facet w nowelce zamierza dokonac swego rodzaju ojcobojstwa. Ks. Krohn w swoim mniemaniu nie zamierzal zabijac Ojca sw., tylko zlodzieja i uzurpatora, ktory podszywa sie pod Ojca.
Nic tylko czekac na kolejnych odwaznych.
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Listopada 22, 2009, 22:32:43 pmNic tylko czekac na kolejnych odwaznych.Bardzo interesujace, ze uwaza Pan ks. Krohna za odwaznego, ale co to ma do meritum tej dyskusji?Fragment nowelki jest nieadekwatny do problemu sedewakantyzmu - tyle. Jesli ma Pan jakies argumenty przemawiajace za analogia, to prosze podac, zamiast grac w pingponga.
Jest zatem zwyklym swirem. Nie ma to nic wspolnego z sedewakantyzmem ani z sedecka mentalnoscia
Nigdzie nie pisalam o "zdrowych postawach" w tym ruchu, poniewaz nie znam sedewakantystow i nie przeprowadzalam na nich badan. Jakkolwiek uparcie powtarzam, ze w nowelce jest mowa o swirze, ktory chce zabic kogos, kogo uznaje za swojego papieza, a nie kogos, kogo uwaza za uzurpatora i zlodzieja najwazniejszej instytucji w historii ludzkosci. Jesli jakis sedek-konklawista porwie sie z nozem na swojego papieza, wtedy mozemy szukac analogii.
Pani Murko Pan JGP jak często to mu się zdarza kwestiachi merytorycznych, nie odróżnia, za które to sformułowanie serdecznie zresztą Go przepraszam. Sedewakantysta dlań to bowiem jest potwór "papieżobójca" i ewentuialnie kompletny "świr". Pan JGP bowiem nie wyobraża sobie mimo kodeksu prawa kaninicznego oraz bulli "Cum Ex Apostolatuis" sytuacji, w której "Papież" głoszący jawnie herezję ( publicznie etc, co dziś wielu postrzega "dziwnie" jakoby publikacja dajmy na to encykliki dziwnie nie była działaniem publicznem, czy promulgacja oficjalnego dokumentu ) po prostu traci urząd , a wszelkie jego decyzje są niebyłe i nieważne i wogóle żadne...[...]nic się na to nie poradzi , że niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem...
Tu zachęcam po raz któryś zresztą do przeczytanie fragmentu :"KonstytucjaCum ex apostolatus(z 15 lutego 1559 r.) (*)PAPIEŻ PAWEŁ IV.................................."nic się na to nie poradzi , że niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem...
"Pośród przeżywanych trudności winniśmy trwać na niewzruszonym stanowisku i nie popadać w błąd; można by mieć ochotę na rozwiązania ekstremalne, można by powiedzieć: „Nie, Papież jest nie tylko liberałem, lecz również heretykiem, prawdopodobnie nawet więcej aniżeli heretykiem, zatem nie ma papieża!”. Jest to błędne. Jako liberał nie jest on koniecznie ani heretykiem, ani poza Kościołem. Aby pozostać na pewnej drodze, aby rzeczywiście pozostać w Kościele, należy umieć poczynić niezbędne rozeznanie. Jeżeli nie, to do czego dojdziemy? Nie ma już papieża ani kardynałów! Jeżeli Papież nie był papieżem w momencie, gdy mianował kardynałów, owi kardynałowie nie są kardynałami i nie mogą już wybrać papieża. Zatem czy to anioł z Nieba przyniesie nam papieża? To absurdalne i niebezpieczne! Gdyż, być może, zostalibyśmy zmuszeni do rozwiązań prawdziwie schizmatyckich: poszlibyśmy znaleźć papieża z Palmar de Troya, który jest ekskomunikowany, który mnie ekskomunikował, który ekskomunikowal Papieża, który wszystkich ekskomunikował! Poszlibyśmy do kościoła Tuluzy, kościoła Rouen... czy ja wiem, do mormonów, do zielonoświątkowców, do adwentystów lub do czegoś jeszcze innego... Dusze byłyby stracone!... Mimo wszystko nie chcę ponosić tej odpowiedzialności. Być może uważa się, że jestem zbyt surowy, gdy żądam od księży odmawiających pójścia tą drogą, aby nas opuścili... Lecz nie chcę wprowadzić wilka do owczarni, jeżeli dzisiaj mówię: papież istnieje, lecz nie jesteśmy zmuszeni słuchać go we wszystkim. Mogą istnieć papieże, którzy w całkowitym tego słowa znaczeniu nie są dobrymi pasterzami; nie jesteśmy zmuszeni we wszystkim ich słuchać. Lecz, aby posunąć się do stwierdzenia, iż nie ma papieża, co to, to nie! Takie mówienie równa się wprowadzeniu podziałów wśród tradycjonalistów, a tego nie chcę."
Dobra, wiec kawa na lawe - pana zdaniem, ktorzy papieze po Piusie XII byli papiezami, a ktorzy "papiezami"? Ja tej bulli cytowanej na wszystkich stronach sedeckich po 7 tysiecy razy nie neguje, a sedecy swiadcza sami o sobie, wiec w tej kwestii nic dodawac ani "dokonywac stosownego w tej kwestii ogloszenia" nie trzeba.
... różnice między praktykującym lefebrystą, sedeprywacjonistą i postindultowcem są praktycznie żadne ...
Kawa na ławę proszę bardzo .