Cytat: Tato w Kwietnia 25, 2009, 00:20:28 amSwoją drogą nie bylem w Watykanie przy grobie JPII nie wie Pan np czy faktycznie jest vis a vis biała prosta płyta z napisem "BENEDICTUS"Oczywiście, że nie ma. Proszę nie traktować książki Raspaila jako literaturę faktu ;-)
Swoją drogą nie bylem w Watykanie przy grobie JPII nie wie Pan np czy faktycznie jest vis a vis biała prosta płyta z napisem "BENEDICTUS"
Dla nich (sedewakantystów) to nawet jakby Benedykt XVI się "nawrócił", to i tak sprawy by nie załatwiło, bo w ich oczach to tylko zwykły ksiądz Józef Ratzinger. Święcenia biskupie przyjął w nowym rycie, więc wg nich są nieważne
Prawda, trochę mi żal tych sedeków, bo są całkiem dobrymi katolikami w wielu wypadkach
Skąd oni mają na to wszystko kasę?
Tato napisał:Cytuj Prawda, trochę mi żal tych sedeków, bo są całkiem dobrymi katolikami w wielu wypadkachProblem w tym, że oni nie są katolikami.Odeszli od nas dalej, aniżeli prawosławie.Są normalną sektą, nie można ich nawet nazwać Kościołem.
Problem w tym, że oni nie są katolikami.Odeszli od nas dalej, aniżeli prawosławie.Są normalną sektą, nie można ich nawet nazwać Kościołem.
Cytat: Klarcia_opornik w Maja 09, 2009, 04:38:50 amProblem w tym, że oni nie są katolikami.Odeszli od nas dalej, aniżeli prawosławie.Są normalną sektą, nie można ich nawet nazwać Kościołem.Są zapewniam Panią, że są bardzo dobrymi i gorliwymi katolikami. Nigdzie nie odeszli ( poza tym któym "odbiło" wskutek dziwnych przyczyn - powiedzmy napadów diabelskich - antypapieże , palmarianie etc... Zaś sedecy i sedeprywacjoniści są dobrymi katolikami. Mają jedynie problem osądu bieżącej sytuacji - powiedzmy poważny problem, ale my go przecież także mamy, dopóki trwa kryzys Kościoła.
Klarcię uczono, że podstawą w przynależności do Kk, jest posłuszeństwo Magisterium Kościoła, przede wszystkim papieżowi.
Współcześni sedewakantyści nie odrzucają żadnego dogmatu - jest więc spora różnica.
No tak, ale jest pewien problem: jeżeli działania papieża prowadzą do destrukcji kościoła, nie ma obowiązku posłuszeństwa. Takie było stanowisko wielu teologów, m.in. Św. Roberta Bellarmine, Corneliusa a Lapide, i innych.