Fragment wywiadu z Panią dr von Hildebrand. CytujTLM: To jest bardzo krytyczne stwierdzenie, dr von Hildebrand. Pani mąż został nazwany przez Papieża Piusa XII Doktorem Kościoła XX wieku. Jeśli tak mocno on to wyczuwał, czy nie miał on okazji w Watykanie, by przekazać Papieżowi Pawłowi VI swoje obawy? AVH: Ależ on to zrobił! Nigdy nie zapomnę prywatnej audiencji, którą odbył on z Papieżem Pawłem VI, na krótko przed końcem Soboru, dokładnie 21 czerwca 1965 roku. Jak tylko zaczął on błagać o potępienie herezji, które się w Kościele szerzyły, Papież przerwał słowami: "Lo scriva, lo scriva". ("Spisz to, spisz to"). Kilka chwil później po raz drugi mój mąż przyciągnął uwagę Papieża na ważkość sytuacji, lecz odpowiedź Papieża była taka sama. Jego Świątobliwość przyjęła nas na stojąco i było jasne, że Papież czuł się bardzo skrępowany. Audiencja trwała zaledwie kilka minut, po czym Paweł VI natychmiast dał znak swemu sekretarzowi, Ojcu Capovilla, aby przynieść nam różańce i pamiątkowe medale. Po tym wróciliśmy do Florencji, gdzie mąż napisał długi list (do dzisiaj nie opublikowany), który został doręczony Pawłowi VI na dzień przed ostatnią sesją Soboru, we wrześniu 1965 roku. Papież po przeczytaniu dokumentu powiedział ambasadorowi Niemiec przy Stolicy Apostolskiej, Dieter von Satter, który był bratankiem mojego męża, że przeczytał dokument uważnie, ale stwierdził, że list był "zbyt surowy". Oczywiście powód był oczywisty: mój mąż pokornie w liście prosił o jednoznaczne potępienie heretyckich stwierdzeń [zainicjowanych w dokumentach Soboru]. http://web.archive.org/web/20070506011201/http://www.bibula.com/16/main.php?page=kryzys[/size]
TLM: To jest bardzo krytyczne stwierdzenie, dr von Hildebrand. Pani mąż został nazwany przez Papieża Piusa XII Doktorem Kościoła XX wieku. Jeśli tak mocno on to wyczuwał, czy nie miał on okazji w Watykanie, by przekazać Papieżowi Pawłowi VI swoje obawy? AVH: Ależ on to zrobił! Nigdy nie zapomnę prywatnej audiencji, którą odbył on z Papieżem Pawłem VI, na krótko przed końcem Soboru, dokładnie 21 czerwca 1965 roku. Jak tylko zaczął on błagać o potępienie herezji, które się w Kościele szerzyły, Papież przerwał słowami: "Lo scriva, lo scriva". ("Spisz to, spisz to"). Kilka chwil później po raz drugi mój mąż przyciągnął uwagę Papieża na ważkość sytuacji, lecz odpowiedź Papieża była taka sama. Jego Świątobliwość przyjęła nas na stojąco i było jasne, że Papież czuł się bardzo skrępowany. Audiencja trwała zaledwie kilka minut, po czym Paweł VI natychmiast dał znak swemu sekretarzowi, Ojcu Capovilla, aby przynieść nam różańce i pamiątkowe medale. Po tym wróciliśmy do Florencji, gdzie mąż napisał długi list (do dzisiaj nie opublikowany), który został doręczony Pawłowi VI na dzień przed ostatnią sesją Soboru, we wrześniu 1965 roku. Papież po przeczytaniu dokumentu powiedział ambasadorowi Niemiec przy Stolicy Apostolskiej, Dieter von Satter, który był bratankiem mojego męża, że przeczytał dokument uważnie, ale stwierdził, że list był "zbyt surowy". Oczywiście powód był oczywisty: mój mąż pokornie w liście prosił o jednoznaczne potępienie heretyckich stwierdzeń [zainicjowanych w dokumentach Soboru]. http://web.archive.org/web/20070506011201/http://www.bibula.com/16/main.php?page=kryzys[/size]
Cytat: Michał Barcikowski w Marca 01, 2011, 13:59:42 pmNo rzeczywiście, zbrodnia. Zażądał uznania, że zatwierdzony przez Stolicę Apostolską ryt jest ważny i sam w sobie nie zawiera herezji. Czyli zażądał po protu uznania prawdy. Zażądał również, by nie zakładać, że dokumenty Vaticanum II zawierają otwarte herezje i że można je interpretować po katolicku. Straszna zbrodnia.[...]A czy sama możliwość interpretacji dokumentów soborowych i wyciąganie z nich tego co jest wygodnie dla interpretującego to nie jest jakaś absurdalna sytuacja? Tylko z tego powodu dokumenty te powinny wylądować w koszu.
No rzeczywiście, zbrodnia. Zażądał uznania, że zatwierdzony przez Stolicę Apostolską ryt jest ważny i sam w sobie nie zawiera herezji. Czyli zażądał po protu uznania prawdy. Zażądał również, by nie zakładać, że dokumenty Vaticanum II zawierają otwarte herezje i że można je interpretować po katolicku. Straszna zbrodnia.[...]
Cytat: Morro w Marca 03, 2011, 08:45:10 amCytujZażądał również, by nie zakładać, że dokumenty Vaticanum II zawierają otwarte herezje i że można je interpretować po katolicku. Straszna zbrodnia.Tylko coś długo już trwa ta interpretacja.Jak kolega spojrzy na historię sporów o naturę (natury) Chrystusa, to katolicka interpretacja trwała kilkaset lat. A tutaj minęło pół wieku a już mamy co najmnierj dwa ważne dokumenty "Dominus Iesus" i "Odpowiedzi na niektóre pytania dotyczące nauki o Kościele".
CytujZażądał również, by nie zakładać, że dokumenty Vaticanum II zawierają otwarte herezje i że można je interpretować po katolicku. Straszna zbrodnia.Tylko coś długo już trwa ta interpretacja.
Zażądał również, by nie zakładać, że dokumenty Vaticanum II zawierają otwarte herezje i że można je interpretować po katolicku. Straszna zbrodnia.
Książka ks. Villi to mieszanina kłamstw, przeinaczeń i nieprawdy, nie jest żadnym argumentem za czymkolwiek.
Cytat: Mama w Marca 03, 2011, 09:09:49 amFragment wywiadu z Panią dr von Hildebrand. CytujTLM: To jest bardzo krytyczne stwierdzenie, dr von Hildebrand. Pani mąż został nazwany przez Papieża Piusa XII Doktorem Kościoła XX wieku. Jeśli tak mocno on to wyczuwał, czy nie miał on okazji w Watykanie, by przekazać Papieżowi Pawłowi VI swoje obawy? AVH: Ależ on to zrobił! Nigdy nie zapomnę prywatnej audiencji, którą odbył on z Papieżem Pawłem VI, na krótko przed końcem Soboru, dokładnie 21 czerwca 1965 roku. Jak tylko zaczął on błagać o potępienie herezji, które się w Kościele szerzyły, Papież przerwał słowami: "Lo scriva, lo scriva". ("Spisz to, spisz to"). Kilka chwil później po raz drugi mój mąż przyciągnął uwagę Papieża na ważkość sytuacji, lecz odpowiedź Papieża była taka sama. Jego Świątobliwość przyjęła nas na stojąco i było jasne, że Papież czuł się bardzo skrępowany. Audiencja trwała zaledwie kilka minut, po czym Paweł VI natychmiast dał znak swemu sekretarzowi, Ojcu Capovilla, aby przynieść nam różańce i pamiątkowe medale. Po tym wróciliśmy do Florencji, gdzie mąż napisał długi list (do dzisiaj nie opublikowany), który został doręczony Pawłowi VI na dzień przed ostatnią sesją Soboru, we wrześniu 1965 roku. Papież po przeczytaniu dokumentu powiedział ambasadorowi Niemiec przy Stolicy Apostolskiej, Dieter von Satter, który był bratankiem mojego męża, że przeczytał dokument uważnie, ale stwierdził, że list był "zbyt surowy". Oczywiście powód był oczywisty: mój mąż pokornie w liście prosił o jednoznaczne potępienie heretyckich stwierdzeń [zainicjowanych w dokumentach Soboru]. http://web.archive.org/web/20070506011201/http://www.bibula.com/16/main.php?page=kryzys[/size]Przepraszam, ale czego ma niby dowodzić zacytowany fragment?
Nie chodzi o wyciąganie co się komu podoba tylko o to, jak te dokumenty rozumie Kościół
Przepraszam, ale czego ma niby dowodzić zacytowany fragment?
Halo, tu ziemia, jesteśmy 11 lat po Dominus Iesus. Nie zauważył Kolega?
Proszę o przynajmniej 2 przykłady na poparcie powyższych oskarżeń!
CytujAleż on to zrobił! Nigdy nie zapomnę prywatnej audiencji, którą odbył on z Papieżem Pawłem VI, na krótko przed końcem Soboru, dokładnie 21 czerwca 1965 roku. Jak tylko zaczął on błagać o potępienie herezji, które się w Kościele szerzyły, Papież przerwał słowami: "Lo scriva, lo scriva". ("Spisz to, spisz to"). Kilka chwil później po raz drugi mój mąż przyciągnął uwagę Papieża na ważkość sytuacji, lecz odpowiedź Papieża była taka sama.
Ależ on to zrobił! Nigdy nie zapomnę prywatnej audiencji, którą odbył on z Papieżem Pawłem VI, na krótko przed końcem Soboru, dokładnie 21 czerwca 1965 roku. Jak tylko zaczął on błagać o potępienie herezji, które się w Kościele szerzyły, Papież przerwał słowami: "Lo scriva, lo scriva". ("Spisz to, spisz to"). Kilka chwil później po raz drugi mój mąż przyciągnął uwagę Papieża na ważkość sytuacji, lecz odpowiedź Papieża była taka sama.
Oczywiście powód był oczywisty: mój mąż pokornie w liście prosił o jednoznaczne potępienie heretyckich stwierdzeń [zainicjowanych w dokumentach Soboru].
napisał pan powyżej: ".... by nie zakładać, że dokumenty Vaticanum II zawierają otwarte herezje i że można je interpretować po katolicku." I dowodzi tego, że pan Ditrich von Hildebrand też dostrzegał heretyckie stwierdzenia w dokumentach Soboru. I nic ponadto.
Jak w jakiejś książce czytam bredzenie "przysiędze koronacyjnej" to wiem, że nie ma sensu czytać jej dalej.
Ja bym apelował pokorę. Nie robi Pan Kościołowi i papieżowi żadnej łaski.