Cytat: Michał Barcikowski w Marca 01, 2011, 13:59:42 pmPanie, daj Pan spokój. Radykalizacja abpa to proces stopniowy. Wczesny arcybiskup, podpisujący wszystkie dokumenty soborowe (byli tacy, co nie podpisali), z entuzjazmem wyrażający się o rycie z 1965 r. miał szansę być liderem walki o utrzymanie starego mszału. Arcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła. Panie Barcikowski!Jeżeli ma sie rację, to można powiedzieć veto nawet papieżowi!Nikt nie miał prawa zakazać Mszy Trydenckiej!!!To między innymi dzięki niezłomnej postawie Lefebvrea mamy uratowaną Mszę Trdencką.
Panie, daj Pan spokój. Radykalizacja abpa to proces stopniowy. Wczesny arcybiskup, podpisujący wszystkie dokumenty soborowe (byli tacy, co nie podpisali), z entuzjazmem wyrażający się o rycie z 1965 r. miał szansę być liderem walki o utrzymanie starego mszału. Arcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.
Ależ oczywiście, że nie ma prawa. Tylko pomiędzy walką z usunięciem starego rytu a samowolnym ogłaszaniem heretyckości nowego jest przepaść.
Cytat: Michał Barcikowski w Marca 01, 2011, 14:15:55 pmAleż oczywiście, że nie ma prawa. Tylko pomiędzy walką z usunięciem starego rytu a samowolnym ogłaszaniem heretyckości nowego jest przepaść.Może opinia Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego otrzeźwi pana. O prałacie Hannibalu Bugninim (który jak wiadomo jest autorem NOM`u) zwykł mawiać, że: "wart jest wielkiego stosu". A Kard. Ottavini i Bacci wybitni liturgiści to pikuś:http://swiety.krzyz.org/kak.htm
Kardynał Wyszyński celebrował NOM ... Po poprawieniu OWMR kard. Ottaviani wycofał się ze swojej krytyki.
Cytat: Michał Barcikowski w Marca 01, 2011, 14:50:03 pmKardynał Wyszyński celebrował NOM ... Po poprawieniu OWMR kard. Ottaviani wycofał się ze swojej krytyki. Co nie świadczy, że jakoby J.E. Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński zmienił zdanie o abp'ie Bugninim.
Cytat: Morro w Marca 01, 2011, 13:51:10 pmMyślę, że myli pan roztropność z posoborową ekwilibrystyką umysłową. Trudno arcybiskupowi tej pierwszej odmówić, drugiej całe szczęście umiał się oprzeć.Panie, daj Pan spokój. Radykalizacja abpa to proces stopniowy. Wczesny arcybiskup, podpisujący wszystkie dokumenty soborowe (byli tacy, co nie podpisali), z entuzjazmem wyrażający się o rycie z 1965 r. miał szansę być liderem walki o utrzymanie starego mszału. Arcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.
Myślę, że myli pan roztropność z posoborową ekwilibrystyką umysłową. Trudno arcybiskupowi tej pierwszej odmówić, drugiej całe szczęście umiał się oprzeć.
Arcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.
@ Jean RaspailCytujArcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.Oni wszyscy w tym Ch. tak mają ? Pytam , bo od niedawna odkrywam Tradycję.
I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.
gdyby arcybiskup twardo stał na gruncie walki o legalność starego mszału i nielegalność jego usunięcia zamiast nakręcać się w coraz mocniejszych retorycznie a słabszych teologicznie epitetach wobec nowego mszału być może nie tak łatwo byłoby zdelegalizować FSSPX.
Gdyby sprawa starego mszału nie powiązała się tak nieszczęśliwie z retoryczną agresją FSSPX być może nie musielibyśmy czekać aż do 2007 r.
Ależ oczywiście, że nie ma prawa.
A opinia kard. Ottavianiego I Bacciego odnosiła się przede wszystkim do OWRM. Po poprawieniu OWMR kard. Ottaviani wycofał się ze swojej krytyki.
Cytat: rysio w Marca 01, 2011, 22:20:34 pm@ Jean RaspailCytujArcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.Oni wszyscy w tym Ch. tak mają ? Pytam , bo od niedawna odkrywam Tradycję.rysiu!Znam to środowisko tylko z obserwacji. Ale mam już pewne spostrzeżenia.1. jest to grupa, która bardzo chce zaistnieć. Stąd też rżną wielkich intelektualistów. Zazdroszczą FSSPX wiernych i oddanych sympatyków,2. redagowane przez nich pismo prędzej czy później zaliczy finansową klapę, dlatego też atakują "Zawsze Wierni" za rzekomo niski poziom merytoryczny, zresztą w ogóle skupiają się na dokopywaniu FSSPX a nie komukolwiek innemu, najzabawniejsze jest to, że FSSPX robi swoje i z tego typu ujadań nic sobie nie robi,3. niewykluczone, że środowisko "Ch" celowo zostało powołane do rywalizacji z FSSPX i jest wspierane przez Episkopat i dzięki temu jakoś wiąże koniec z końcem.Pan B. bije rekordy w poziomie agresji ukierunkowanej na Bractwo, trudno to uzasadnić jakoś racjonalnie, gdyby nie to, że jak nie wiadomo o co chodzi...
(...) kompleksu wobec FSSPX nie mamy. Wskazujemy na ich zasługi a kiedy trzeba, przestrzegamy przed aberracjami.