Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 13, 2024, 21:56:05 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232544 wiadomości w 6638 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: <<Anna Katarzyna Emmerich o "nowym kościele">>
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 ... 11 Drukuj
Autor Wątek: <<Anna Katarzyna Emmerich o "nowym kościele">>  (Przeczytany 33872 razy)
Andris krokodyl różańcowy
aktywista
*****
Wiadomości: 1371


« Odpowiedz #15 dnia: Lutego 26, 2011, 21:44:09 pm »

Cytuj
dalej przyjmowaliby tylko chleb, bo w Chrystusa już nie wierzą
  że jak? Z tego, co wiem, sakramenty to nie sakramentalia i działają ex opere operatum. Ktoś, kto nie wierzy, że w konsekrowanej Hostii jest obecny Chrystus, i tak przyjmuje Chrystusa tam obecnego, jego niewiara nie "wypędza" Chrystusa z Hostii... przyjmuje Go po prostu świętokradzko.
Tego nie neguję.
Zapisane
Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie.
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #16 dnia: Lutego 27, 2011, 21:07:31 pm »

Mówi o tym że "będą spożywali chleb myśląc że to Ciało i Krew Pańska" i tak jest w istocie w dzisiejszych czasach w bardzo wielu wypadkach. TO nie jest już tylko kwestia "ważności czy nie" NOM, bo o godności jego trudno jest wogóle dysskutować, zaś jest to także problem złożony z kwestii wady intencji czy osoby szafarza, co w sumie sprawiać może bardzo poważny problem...
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Serpico
aktywista
*****
Wiadomości: 654

« Odpowiedz #17 dnia: Lutego 28, 2011, 08:48:48 am »


Cytuj
NOWA MSZA PROWADZI DO PROTESTANTYZMU
Wszystkie zmiany, które wprowadza nowa liturgia Mszy, mają bardzo niebezpieczne konsekwencje, zwłaszcza dla młodych księży. Nie są oni już karmieni doktryną Ofiary, Rzeczywistej Obecności i Transsubstancjacji. Rzeczy te nie mają dla nich żadnego znaczenia – w rezultacie wkrótce stracą intencję czynienia tego, co czyni Kościół. Nie będą już odprawiać ważnych Mszy.

Z drugiej strony starsi księża, nawet jeśli celebrują wg Novus Ordo, mogą zachować Wiarę katolicką. Przez całe lata odprawiali oni Mszę wg rytu trydenckiego i zgodnie z jego intencją, możemy więc zakładać, że ich Msze są ważne. W takim stopniu jednak, jak ta intencja zanika, nawet ważność ich Mszy może być wątpliwa.

Chciano doprowadzić do zbliżenia katolików i protestantów, ale widać jasno, że to raczej katolicy stają się protestantami niż odwrotnie. Sama Nowa Msza wyraża koncepcję protestancką i prowadzi do protestantyzmu – to właśnie z tego powodu nie widzimy możliwości odprawiania jej w naszych seminariach.

Definicja Mszy zawarta we Wprowadzeniu do Novus Ordo Missae jest czysto protestancka, i już to jest wielkim skandalem! Odtąd nacisk kładziony będzie na Wieczerzę, Posiłek, a nie na Ofiarę.

To przesunięcie akcentu musi z konieczności prowadzić – i rzeczywiście prowadzi – do zniszczenia doktryny katolickiej, zbudowanej na Ofierze Krzyża kontynuowanej na ołtarzach. Doprowadzi to w konsekwencji do utraty wiary w Rzeczywistą Obecność, do zrujnowania katolickiego kapłaństwa. Już samo to powinno wystarczyć do usprawiedliwienia naszego stanowczego odrzucenia reformy. Widać jasno, że nie może w tych kwestiach istnieć żaden kompromis. Niewątpliwie ci, którzy przyjmują Nową Mszę, biorą na siebie wielką odpowiedzialność.

Abp Marcel Lefebvre

http://www.bibula.com/?p=2527
Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #18 dnia: Lutego 28, 2011, 10:01:33 am »


Cytuj
NOWA MSZA PROWADZI DO PROTESTANTYZMU
Wszystkie zmiany, które wprowadza nowa liturgia Mszy, mają bardzo niebezpieczne konsekwencje, zwłaszcza dla młodych księży. Nie są oni już karmieni doktryną Ofiary, Rzeczywistej Obecności i Transsubstancjacji. Rzeczy te nie mają dla nich żadnego znaczenia – w rezultacie wkrótce stracą intencję czynienia tego, co czyni Kościół. Nie będą już odprawiać ważnych Mszy.

Z drugiej strony starsi księża, nawet jeśli celebrują wg Novus Ordo, mogą zachować Wiarę katolicką. Przez całe lata odprawiali oni Mszę wg rytu trydenckiego i zgodnie z jego intencją, możemy więc zakładać, że ich Msze są ważne. W takim stopniu jednak, jak ta intencja zanika, nawet ważność ich Mszy może być wątpliwa.

Chciano doprowadzić do zbliżenia katolików i protestantów, ale widać jasno, że to raczej katolicy stają się protestantami niż odwrotnie. Sama Nowa Msza wyraża koncepcję protestancką i prowadzi do protestantyzmu – to właśnie z tego powodu nie widzimy możliwości odprawiania jej w naszych seminariach.

Definicja Mszy zawarta we Wprowadzeniu do Novus Ordo Missae jest czysto protestancka, i już to jest wielkim skandalem! Odtąd nacisk kładziony będzie na Wieczerzę, Posiłek, a nie na Ofiarę.

To przesunięcie akcentu musi z konieczności prowadzić – i rzeczywiście prowadzi – do zniszczenia doktryny katolickiej, zbudowanej na Ofierze Krzyża kontynuowanej na ołtarzach. Doprowadzi to w konsekwencji do utraty wiary w Rzeczywistą Obecność, do zrujnowania katolickiego kapłaństwa. Już samo to powinno wystarczyć do usprawiedliwienia naszego stanowczego odrzucenia reformy. Widać jasno, że nie może w tych kwestiach istnieć żaden kompromis. Niewątpliwie ci, którzy przyjmują Nową Mszę, biorą na siebie wielką odpowiedzialność.

Abp Marcel Lefebvre

http://www.bibula.com/?p=2527

I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.
Zapisane
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #19 dnia: Lutego 28, 2011, 10:17:46 am »

I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.

Jak najbardziej rozumiem, że można się z abp Lefebvrem można nie zgadzać. I pewnie nie raz nawet trzeba. Ale gdzie w tym tekście są jakieś bezmyślne obelgi? 
Zapisane
Serpico
aktywista
*****
Wiadomości: 654

« Odpowiedz #20 dnia: Lutego 28, 2011, 13:12:59 pm »

I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.


Nawet ten new-ryt był promulgowany w bardzo dziwny sposób.


Cytuj
...gdy na skutek zarządzenia Soboru Watykańskiego II włączyliśmy do nowego Mszału rzymskiego "prawne zmiany i przystosowania"(15) - nie mniejszą wyrażamy nadzieję, że zostanie on przyjęty przez chrześcijan jako pomoc do świadczenia i umacniania wzajemnej jedności wszystkich, ponieważ przy jego pomocy, w tak wielkiej różnorodności języków, jedna i ta sama modlitwa wonniejsza od jakiegokolwiek kadzidła będzie zanoszona do Ojca Niebieskiego przez naszego najwyższego Kapłana Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym.

Chcemy zaś, by te nasze przepisy i zarządzenia posiadały obecnie i w przyszłości swoje zatwierdzenie i skuteczność, bez względu, gdy to jest aktualne, na przeciwne Konstytucje i zarządzenia wydane przez naszych Poprzedników i wszelkie inne przepisy, chociażby były godne szczególnej wzmianki i odwołania.

Dan w Rzymie, u św. Piotra, dnia 3 kwietnia tj. w Wielki Czwartek, 1969 r., w szóstym roku naszego pontyfikatu.

PAULUS PP. VI


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



św. Pius V, Quo primum napisał:
Cytuj
Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; nakaz ten ma zastosowanie do wszystkich kościołów i kaplic, patriarchalnych, kolegialnych i parafialnych, świeckich bądź należących do zgromadzenia religijnego, czy to męskiego (włączając w to wojskowe) czy żeńskiego, w których Msze św. winny być śpiewane głośno w prezbiterium lub recytowane prywatnie, zgodnie z rytami i zwyczajami Kościoła Rzymskiego; ma to zastosowanie nawet wówczas, jeżeli wymienione kościoły zostały w jakikolwiek sposób zwolnione, czy to przez indult Stolicy Apostolskiej, czy przez zwyczaj, przywilej, lub nawet przez przysięgę lub zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej, lub też jeżeli ich prawa i swobody były zagwarantowane w jakikolwiek inny sposób; zachowując tylko te, gdzie praktyka odprawiania Mszy św. w inny sposób była przyznana ponad 200 lat temu wraz z jednoczesnym utworzeniem i zatwierdzeniem kościoła przez Stolicę Apostolską, oraz te, które zachowały podobny zwyczaj nieprzerwanie przez okres nie mniej niż 200 lat; w których to przypadkach w żaden sposób nie odwołujemy ich ww. przywilejów lub zwyczajów. Mimo to, jeżeli ten Mszał, który uznaliśmy, iż jest godzien wydania, bardziej odpowiada tym ostatnim, niniejszym pozwalamy im na odprawianie Mszy św. zgodnie z tym rytem, pod warunkiem uzyskania zgody ich biskupa lub prałata, oraz całej kapituły, i niezależnie od innych warunków. Wszystkim innym ww. kościołom zakazuje się używania innych mszałów, które należy zupełnie i w całości wycofać; i przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do Naszego nowo wydanego Mszału, nic tam pominięte, ani cokolwiek zmienione.


W szczególności, nakazujemy każdemu patriarsze, administratorowi i innym osobom jakiejkolwiek kościelnej godności, choćby był to kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego lub posiadacz jakiegokolwiek innego stopnia lub stanowiska, a nakazujemy im to na mocy świętego posłuszeństwa, aby śpiewali bądź recytowali Mszę św. zgodnie z rytem, sposobem i normą niniejszym przez Nas ustanowioną, a tym samym zaprzestali i całkowicie zaniechali wszystkich innych rubryk i rytów innych mszałów, niezależnie jak dawnych, do których przestrzegania byli przyzwyczajeni, i aby nie dopuszczali myśli o wprowadzaniu do odprawiania Mszy św. jakichkolwiek ceremonii lub recytowania jakichkolwiek innych modlitw, niż te zawarte w Mszale.

(...)

W konsekwencji, z Naszej woli i mocą tej samej władzy, zarządzamy, iż jeden miesiąc po opublikowaniu tej Naszej Konstytucji i Mszału, księża Kurii Rzymskiej będą zobowiązani do śpiewania bądź recytowania Mszy św. zgodnie z niniejszym; inni na południe od Alp, po trzech miesiącach; ci, którzy mieszkają za Alpami, po sześciu miesiącach lub tak szybko, jak tylko Mszał będzie dostępny.
Zapisane
Teresa_M
uczestnik
***
Wiadomości: 106


Jezu jestes Królem, króluj nam Chryste

« Odpowiedz #21 dnia: Lutego 28, 2011, 20:02:10 pm »


Cytuj
NOWA MSZA PROWADZI DO PROTESTANTYZMU
Wszystkie zmiany, które wprowadza nowa liturgia Mszy, mają bardzo niebezpieczne konsekwencje, zwłaszcza dla młodych księży. Nie są oni już karmieni doktryną Ofiary, Rzeczywistej Obecności i Transsubstancjacji. Rzeczy te nie mają dla nich żadnego znaczenia – w rezultacie wkrótce stracą intencję czynienia tego, co czyni Kościół. Nie będą już odprawiać ważnych Mszy.

Z drugiej strony starsi księża, nawet jeśli celebrują wg Novus Ordo, mogą zachować Wiarę katolicką. Przez całe lata odprawiali oni Mszę wg rytu trydenckiego i zgodnie z jego intencją, możemy więc zakładać, że ich Msze są ważne. W takim stopniu jednak, jak ta intencja zanika, nawet ważność ich Mszy może być wątpliwa.

Chciano doprowadzić do zbliżenia katolików i protestantów, ale widać jasno, że to raczej katolicy stają się protestantami niż odwrotnie. Sama Nowa Msza wyraża koncepcję protestancką i prowadzi do protestantyzmu – to właśnie z tego powodu nie widzimy możliwości odprawiania jej w naszych seminariach.

Definicja Mszy zawarta we Wprowadzeniu do Novus Ordo Missae jest czysto protestancka, i już to jest wielkim skandalem! Odtąd nacisk kładziony będzie na Wieczerzę, Posiłek, a nie na Ofiarę.

To przesunięcie akcentu musi z konieczności prowadzić – i rzeczywiście prowadzi – do zniszczenia doktryny katolickiej, zbudowanej na Ofierze Krzyża kontynuowanej na ołtarzach. Doprowadzi to w konsekwencji do utraty wiary w Rzeczywistą Obecność, do zrujnowania katolickiego kapłaństwa. Już samo to powinno wystarczyć do usprawiedliwienia naszego stanowczego odrzucenia reformy. Widać jasno, że nie może w tych kwestiach istnieć żaden kompromis. Niewątpliwie ci, którzy przyjmują Nową Mszę, biorą na siebie wielką odpowiedzialność.

Abp Marcel Lefebvre

http://www.bibula.com/?p=2527

I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.

od siedmiu lat z ust proboszcza słysze, że zebraliśmy się na ucztę Słowa Bożego i ucztę stołu Pańskiego
Zapisane
PTRF
aktywista
*****
Wiadomości: 2129


« Odpowiedz #22 dnia: Lutego 28, 2011, 20:27:01 pm »


(...)

Abp Marcel Lefebvre

http://www.bibula.com/?p=2527

I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.

Czytając "takie" wypowiedzi abpa widać wyraźnie, że nie był tchórzem i konformistą.
Acha, nie twierdzę, że wszyscy pozostali (ci milczący) byli.
Zapisane
"Kto tradycji nie szanuje
 Niech nas w dupę pocałuje"
/kawaleryjskie/
Jean Raspail
rezydent
****
Wiadomości: 476


« Odpowiedz #23 dnia: Lutego 28, 2011, 21:03:25 pm »

Niestety czuję się sprowokowany i... czytając poniższe brednie

"I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami."

dochodzę do wniosku, że marnych i fałszujących nieznośnie obrońców ma msza Bugniniego wśród quasi-indultowców dużo lepsi są zwykli moderniści, oni nie chrzanią jak naćpani, oni po prostu zrobili wszystko, żeby Msza Św. Wszechczasów została zapomniana i wyrugowana w Kościele. Przynajmniej wiadomo kto wróg a kto przyjaciel!
Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #24 dnia: Marca 01, 2011, 13:43:42 pm »

Niestety czuję się sprowokowany i... czytając poniższe brednie

"I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami."

dochodzę do wniosku, że marnych i fałszujących nieznośnie obrońców ma msza Bugniniego wśród quasi-indultowców dużo lepsi są zwykli moderniści, oni nie chrzanią jak naćpani, oni po prostu zrobili wszystko, żeby Msza Św. Wszechczasów została zapomniana i wyrugowana w Kościele. Przynajmniej wiadomo kto wróg a kto przyjaciel!

No jak tak już się nawzajem prowokujemy, to i ja koledze dam się sprowokować: gdyby arcybiskup twardo stał na gruncie walki o legalność starego mszału i nielegalność jego usunięcia zamiast nakręcać się w coraz mocniejszych retorycznie a słabszych teologicznie epitetach wobec nowego mszału być może nie tak łatwo byłoby zdelegalizować FSSPX. Tymczasem arcybiskup postanowił, zamiast działać roztropnie, uciec się do dającego miłe poczucie własnej wartości szantażu: kto nie uznaje, że NOM jest heretycki, szatański i w ogóle grzechem jest na niego uczęszczać (później jest nieco złagodził swoje stanowisko) ten jest wstrętnym modernistą i wrogiem tradycji.
Nie dziwę się, że wiele osób szczerze pragnących walczyć o utrzymanie starego mszału w takie działania oceniało jako skrajnie nieodpowiedzialne. Gdyby sprawa starego mszału nie powiązała się tak nieszczęśliwie z retoryczną agresją FSSPX być może nie musielibyśmy czekać aż do 2007 r.
Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #25 dnia: Marca 01, 2011, 13:44:35 pm »


(...)

Abp Marcel Lefebvre

http://www.bibula.com/?p=2527

I właśnie czytając takie wypowiedzi abpa widać wyraźnie, dlaczego mając wielu sojuszników na soborze, z czasem został sam: nikt nie chciał brać udziału w licytacji na obrzucanie zatwierdzonego przez Stolicę Apostolską rytu mszy bezmyślnymi obelgami.

Czytając "takie" wypowiedzi abpa widać wyraźnie, że nie był tchórzem i konformistą.
Acha, nie twierdzę, że wszyscy pozostali (ci milczący) byli.

Wie Pan, oprócz brawury potrzebna jest również roztropność.
Zapisane
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #26 dnia: Marca 01, 2011, 13:51:10 pm »

Myślę, że myli pan roztropność z posoborową ekwilibrystyką umysłową. Trudno arcybiskupowi tej pierwszej odmówić, drugiej całe szczęście umiał się oprzeć.
Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #27 dnia: Marca 01, 2011, 13:59:42 pm »

Myślę, że myli pan roztropność z posoborową ekwilibrystyką umysłową. Trudno arcybiskupowi tej pierwszej odmówić, drugiej całe szczęście umiał się oprzeć.

Panie, daj Pan spokój. Radykalizacja abpa to proces stopniowy. Wczesny arcybiskup, podpisujący wszystkie dokumenty soborowe (byli tacy, co nie podpisali), z entuzjazmem wyrażający się o rycie z 1965 r. miał szansę być liderem walki o utrzymanie starego mszału. Arcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.     
Zapisane
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #28 dnia: Marca 01, 2011, 14:01:41 pm »

Oczywiście ma Pan rację. Nie od dziś wiadomo, że abp. należał do największych grabarzy starego rytu.
Zapisane
Serpico
aktywista
*****
Wiadomości: 654

« Odpowiedz #29 dnia: Marca 01, 2011, 14:07:14 pm »

Panie, daj Pan spokój. Radykalizacja abpa to proces stopniowy. Wczesny arcybiskup, podpisujący wszystkie dokumenty soborowe (byli tacy, co nie podpisali), z entuzjazmem wyrażający się o rycie z 1965 r. miał szansę być liderem walki o utrzymanie starego mszału. Arcybiskup ustawiający się w roli magisterium i od zdrajców wyzywający każdego, kto się z nim nie zgadza być może o wiele lat opóźnił powrót tradycyjnej liturgii do głównego nurtu Kościoła.     

Panie Barcikowski!

Jeżeli ma sie rację, to można powiedzieć veto nawet papieżowi!

Nikt nie miał prawa zakazać Mszy Trydenckiej!!!

To między innymi dzięki niezłomnej postawie Lefebvrea mamy uratowaną Mszę Trdencką.





« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2011, 14:13:34 pm wysłana przez Serpico » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 11 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: <<Anna Katarzyna Emmerich o "nowym kościele">> « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!