Zainspirowany jedną z ostatnich Mszy u Św. Tójcy w Gdyni i wyczynami z innych parafij proponuję poskładać w księgi nową tradycję liturgiczną - obok rytów zwyczajnego NOM i nadzwyczajnego - tridentiny - mamy jeszcze przecież ryt rzymski bębenkowy
I tak na początek proponuję:
oprawa muzyczna: obowiązkowo gitarka i bębenki. Broń Boże jakaś pieśń znana ludowi bożemu.
Wskazane "świadectwa" i "wyznania" członków ruchu charyzmatycznego.
Na wejście: Byle nie "Miłość Boga Ojca ..."
Długie przemówienie wstępne - o czym będzie msza etc.
Na Confiteor: "Przepraszam Cię Boże skrzywdzony w człowieku"
Przed czytaniami: Zapowiedź ministranta o czym będzie czytanie
Ewangelia: Byle nie z kadzidłem
Zamiast homilii - wygłupy z dialogowaniem
Credo - pominąć (za długie)
Modlitwa wiernych - najlepiej improwizowana przez wiernych
Obowiązkowa II ME
Obowiązkowy znak pokoju za rączkę
Komunia - kolejkowa - "na rączkę"
Dłuuuugie ogłoszenia z pozdrowieniami
I w całej Mszy zamiast "bracia i siostry" - "proszę państwa (Pan z państwem)"
Szaty liturgiczne - chińskie, asystentki liturgiczne, ministranci - dżinsy.
No pewnie forumowicze dołożą coś jeszcze, żeby ryt zyskał na zacności i kompletności