No cóż, po tym co mnie spotkało w wątku o neo, uważam,że moderacja wybiera sobie "słuszne" i "niesłuszne" pyskówki.
Od początku forum pewne zachowania moderatorów uważałem za... "niezrozumiałe"
Dwa lata temu Szanowny Pan Tomek Torquemada uznał mnie za prowokatora, bezpodstawnie, ale cóż. W tym samym wątku Szanowny Pan Fidelis uznał moje pytania za dziwne tym niemniej po moim wytłumaczeniu potrafił to przyjąć do wiadomości i uszanować - Sz. P. moderator już nie, On już zdecydował - zostałem prowokatorem.
Myślę, że jest to szerszy problem wielu (nie wszystkich!) młodych i bardzo młodych ludzi - jeśli ktoś ma inny charakter, styl wypowiedzi, mentalność niż ja to na pewno prowokator albo chory psychicznie i trzeba się od niego odseparować i ostrzec innych. Kolejnym problemem jest umiejętność przyznania się do błędu - tutejsi moderatorzy (pomijam Szanownego Pana jp7 - nawet nie wiedziałem, że nim jest
mają specyficzne poczucie "pewności siebie". Na tym tle całkiem inaczej wypada np. Szanowny Pan pio, który kiedyś kogoś zabanował (chyba Szanownego Pana Aspergesa?), ale jak sam później przyznał, przeczytał wszystkie wypowiedzi "banity", cofnął bana, przeprosił i prosił o powrót na forum.
Co do Szanownego Pana Antiquus Ordo - najbardziej utkwiło mi w pamięci trwające wiele miesięcy "zwracanie uwagi" Szanownemu Panu macowi na ortografię, gramatykę i co tam jeszcze. Inne osoby zwróciły uwagę Sz. Panu macowi dwa, trzy razy, obiecał, że będzie się starał, i dla nich sprawa była zamknięta, natomiast Sz. Pan AO uznał za swój święty obowiązek nieomal skanować każdą wypowiedź Szanownego Pana maca i dać odpór niepoprawnej polszczyźnie. Czasami, nie było dnia, żebym po otworzeniu FK nie widział połajanek Sz. Pana maca. Ale w tym wszystkim najbardziej spodobała mi się reakcja Sz. Pana maca - kilka razy napisał, że będzie się starał o poprawę, po czym przestał reagować na złośliwości Sz. Pana AO
. Reakcją były trwające jeszcze przez pewien czas "życzliwe" uwagi, ale w myśl zasady "nie karmić trolla", wreszcie Sz. Pan AO dał sobie spokój.
Drugą rzeczą, która mi utkwiła w pamięci była uwaga Sz. Pana AO, moderatora katolickiego FK, dotycząca wykładu i Mszy Św. x. Karola we Wrocławiu. Streszczała się ona w słowach "po co tu przyjeżdża, niech sobie jedzie gdzie indziej, my tu już mamy swoją Mszę Św. (czy też swoje tradycyjne środowisko)". Żenada. Tu wychodzi też podejście części środowisk postindultowych (jak to nazywam), do sposobów i celu działania - my już mamy swoją mszę, reszta nas nie interesuje - to co poniektórzy zarzucają ciągle FSSPX. Niestety i w Toruniu co poniektórzy "postindultowcy" mają "dziwnego ducha". Gdy zaczynali, pomagaliśmy im, pewnie niewiele, ale wyciągnęliśmy rękę i okazaliśmy, że nie czujemy z ich strony "zagrożenia", lecz chcemy współpracować i pomagać. Po czym, o ile dobrze pamiętam czytając z musu FF (gdy padło FK) natknąłem się na wypowiedź Szanownego Pana filipaaz mówiąc eufemistycznie niezbyt przychylną dla FSSPX - czym mu zawiniliśmy nie mam pojęcia, mam nadzieję, że nie tym, że w Toruniu jest kaplica FSSPX. W ten sposób nie buduje się współpracy. W Lublinie FSSPX jak się dowiedziałem to jacyś niemal nacjonaliści, i oczywiście wszyscy ze wsi (nie mam nic przeciwko wsi
, też mieszkam na wsi, ale taki był przekaz, że tam nikt z Lublina nie chodzi), W Warszawie wiadomo - matoliki; w Łodzi, cóż, dyskusje trwają cały czas na forum itd.
Dochodzi sprawa Wielkiej Krajowej Organizacja, która oczywiście reprezentuje wszystkich polskich tradycjonalistów - niektórzy są zbyt młodzi żeby pamiętać czasy Komitetu Centralnego. Myślę, że lepiej jak takie Ogromne Organizacje powstałe w wielu miastach zajmą się odwojowywaniem po kolei parafii w swoich miastach i "kaptowaniem" proboszczów i wikarych niż reprezentowaniem tradiświadka w rozmowach z np. KEP-em.
Co do Szanownego Pana Wiedholda - na info na forum o zbiórce pieniędzy na serwer odpowiedziałem prosząc o nr konta (tak jak informowano w poście) - było to w zeszłym roku, do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Nie wiem czy dlatego, że jestem lasandrystą, czy też dlatego, że wśród niektórych moderatorów uznany zostałem za prowokatora
Może jednak okaże się, że list nie doszedł albo zapomniał Pan odpowiedzieć - szczerze mówiąc mam taką nadzieję, przynajmniej na tym forum wolałbym nie uchodzić za "trędowatego"
)
I oczywiście Sz. Pan Wiedhold nie omieszkał przy okazji dyskusji o moderacji na FK dorzucić kamyczek do ogródka fsspx - co to ma wspólnego z wątkiem nie wiadomo, ale opanować się trudno prawda?
Przy okazji
- Szanowny Pan Krusajder, który też nie omieszka przy każdej okazji być czujny jak ormowiec i za każdą nadarzającą się okazję przyładować w FSSPX. Ostatni przykład - info o wykładzie x. Jenkinsa. Pomijam już fakt skandalicznego pisania per Jenkins; no cóż, Czcigodny Poseł Niesiołowski ma dobrych następców: "rydzyk to, rydzyk tamto".
Uwagi o części wiernych chodzących do kaplic FSSPX - matoliki
Konfabulacje, że w kaplicach FSSPX jest ciągła rotacja wiernych (nie jestem pewien czy nie było coś o max dwóch latach) - w Toruniu z tych osób, które widziałem 10 lat temu, jeśli nie 100% to 90% jest nadal.
Skromność też nie jest mocną stroną Sz. Pana Krusajdera - od dłuższego czasu "przemyca" taką oto myśl, że FSSPX robiło kilka lat a nawet miesięcy taktyczne błędy, i On oczywiście zwracał na to uwagę w Swoich artykułach, po czym, mniej więcej koło Nowego Roku Bractwo, wg. Pana Krusajdera, zmieniło taktykę na taką jaką On doradzał i teraz już robi dobrze
Jak to dobrze, że biskupi Bractwa studiują pilnie dzieła Sz. Pana Krusajdera
I jeszcze jedno, Sz. Panie Krusajder, argument do Szanownego Pana Zygmunta, że nie będzie mu tu jakiś anonim imputował jest szczytem megalomanii - zapewniam, że jeśli nie dla większości to dla wielu czytających to forum jest Sz. Pan równie anonimowy co Sz. Pan Zygmunt.
Ale jak już Szanowny Pan jp7, moderator
, w jednym z wątków zwraca uwagę Szanownemu Panu Krusajderowi, że nie spodziewał się po nim tak niskiego poziomu...
uff, zapewniam, że nawet jeśli wylecę po tym poście, to wielkiej szkody mi, a tym bardziej forum, Sz.
Panowie moderatorzy nie zrobią
Jak widać niewiele piszę (podobnie jak na Forum Wszechczasów - miałem tam niewiele ponad 100 wpisów, a dołączyłem na samym jego początku).
Natomiast czytania mi nie odbierzecie
(chociaż powinienem sie pilnować, żeby nie spędzać tu zbyt wiele czasu)
A przychodzę tu żeby "sobie poczytać", przychodzę tu żeby przeczytać Sz. Panów (uwaga, kolejność dowolna, na pewno nie wszystkich wymienię, to tylko reprezentanci pewnego "etosu"
dyskusji): fidelis, pio, jp7, jrwf, porys, jarod itp. (tak, głównie sprawdzona, stara gwardia; chodzi głównie o kulturę wypowiedzi, umiejętność argumentacji, SPOKÓJ!, merytoryczność, generalnie brak wycieczek "ad personam" i takie tam inne tego typu duperele).
Nie, nie, nie zapomniałem -
Drogie Panie! (dlatego to pogrubienie przy
Panach moderatorach
Czymże by było to forum bez Sz. Pań: małej mi, Teresy, wiridiany, Bogny, Lucili, s. Małgorzaty, tabula rasy i, last but not least, Szmulki, oraz wielu innych, m.in. ze starego forum.
Mam wrażenie, że jeśli chodzi o kulturę osobistą, mądrość i inteligencję to my, panowie, na tym forum, reprezentujemy całą krzywą Gaussa, natomiast u Pań z tego forum to jest praktycznie prawy skraj tej krzywej...
Ciekawe skąd to się bierze, że FK tak odmiennie przyciąga, jeśli chodzi o płeć?
PS. Mam tylko nadzieję, że Sz. P. AO nie zabanuje mnie za styl, ortografię i gramatykę
(nie chciało mi się już tego czytać).