http://www.fronda.pl/news/czytaj/terlikowski_swiatlosc_swiata_czyli_benedykt_xvi_w_pierwszej_osobPolecam szczególnie fragment :
"Misterium zła w Kościele
„Bezsilność” papieską widać zresztą w wypowiedziach dotyczących skandali pedofilskich. Benedykt XVI przyznaje, że „skala problemu była mimo wszystko niesamowitym szokiem”. „Widząc tak zbrukane kapłaństwo, a tym samym cały Kościół katolicki zraniony w czymś dla niego najgłębszym – z tym trzeba było się rzeczywiście uporać” – wskazuje. I dodaje: „… to szczególnie ciężki grzech, gdy ktoś, kto ma pomagać ludziom w drodze do Boga, komu na tej drodze powierza się dziecko, zamiast prowadzić je do poznania Boga, molestuje je i od Boga odwodzi. Przez to wiara jako taka staje się nieprzekonująca, a Kościół nie może wiarygodnie przedstawiać się jako ten, który głosi Jezusa Chrystusa”.
Surowej ocenie podlega jednak nie tylko sama pedofilia, ale także powody (przesadne miłosierdzie dla przestępców), jakie do jej tolerowania doprowadziły.
„Arcybiskup Dublina powiedział mi w tym kontekście coś bardzo interesującego. Mówił, że prawo karne funkcjonowało aż do późnych lat pięćdziesiątych: nie było wprawdzie doskonałe – wiele można krytykować – ale mimo wszystko było stosowane. Jednak od połowy lat sześćdziesiątych przestano je po prostu stosować. Panowało przekonanie, że Kościół nie może być już Kościołem prawa, ale Kościołem miłości; nie powinien więc karać. W ten sposób zlikwidowano świadomość, że kara może być także aktem miłości” – mówił papież. „Dzisiaj musimy nauczyć się na nowo nauczyć, że miłość do grzesznika i miłość do ofiary stoją we właściwym stosunku, gdy karze się grzesznika w możliwej i odpowiedniej formie” – dodał Benedykt XVI."
a także by pozbyć się większych złudzeń...:
"Idąc śladami Soboru
Wywiadem mogą poczuć się rozczarowani ci wszyscy, którzy chcą dostrzegać w papieżu przede wszystkim papieża Tradycji, który zawróci Kościół z drogi wyznaczonej przez Pawła VI czy Jana Pawła II.
Benedykt XVI nie tylko podejmuje bowiem zdecydowaną większość z ich idei, ale nawet je rozwija. Pytany o
określanie Żydów mianem „starszych braci w wierze” papież odpowiada, że lepiej zastąpić je terminem „ojcowie w wierze” (co też Benedykt XVI zrobił). „Wyrażenie starsi bracia, którego używał już Jan XXIII, nie jest chętnie przyjmowane przez Żydów. A to dlatego, że w żydowskiej tradycji starszy brat – Ezaw – był także bratem odrzuconym. Można go pomimo to używać, gdyż wyraża on coś ważnego. Ale także «ojcowie w wierze»” jest prawidłowe. Być może nawet zwrot ten jeszcze wyraźniej ukazuje naszą wzajemną relację” – podkreśla papież.Interesujące są także rozważania papieskie na temat rozumienia prawosławia, protestantyzmu i szans na pełną jedność. Benedykt XVI nie daje się unieść jakiemuś prostemu optymizmowi i punktuje miejsca dla dialogu trudne. Szczególnie mocno dotyczy to problemów moralnych, w których niemała część protestantów zajmuje stanowisko absolutnie nie do pogodzenia z Magisterium Kościoła."