A jeszcze to: http://rorate-caeli.blogspot.com/2011/01/inauspicious-start-assisi-2011.html
"Córki jerozolimskie nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!"(Łk 23,27-28)
I na koniec hit sezonu noworocznego, będący wariacją nt. bigosu sprzed ćwierćwiecza "Pasztet po asysku". Danie ze względu na niezwykle pikantne składniki przez niektórych kucharzy nazywane jest "Pasztetem szatańskim". Jest to pasztet egzotyczny i wymaga sprowadzenia wielu składników z całego świata, ot, choćby podrobów z indyjskich kur, tybetańskich ziół zapachowych, ziela anglikańskiego etc. Tego pasztetu się nie piecze, ale długo wędzi w dymie z fajki pokoju. Jest zdecydowanie "smoked". http://jacquesblutoir.blogspot.com/2011/01/pasztet-noworoczny.html
Zacytował pan werset, to proszę zrobić jego wykładnię do tego wątku i zalinkowanego artykułu.
no ale do stołu Pani dokłada.... poza tym, chciała Pani ze mnie zrobić protestanta...