a co do judasza - teologiem nie jestem, ale zawsze mi sie wydawało, ze samobójca wydaje sie aktem samobójstwa na wieczne potępienie
Jednak chyba lepiej domniemywać, że osoby będące ikonami zła pokutują w piekle, niż głosić, że mogły dostąpić zbawienia. Tak ku własnej przestrodze. Potem mamy rzeszę katolików spowiadających się raz na rok lub rzadziej bo przecież nikogo nie zabili więc nie mają grzechów.W porównaniu ze zbawionym Hitlerem takie powszechne grzechy bledną...
@P. WiridianaJak Pani będzie to prosiłbym, żeby napisała Pani co tam powiedział (nawet u wielu osób nie lubiących dominikanów o. Salij uchodzi za jednego z ostatnich porządnych).
Głosi Pan herezję! Grzech to grzech a kara zań to kara. Nazywanie grzechem tylko tego co zasługuje na karę jest - jak zauważyłem - ulubioną herezja nowych jezuitów polskich.
Mimo tego, że mnie Pan obraził wielokrotnie postaram sie odpowiedzieć rozumnie. Ja napisałem to w odpowiedzi na Pana zdanie: "Grzech to odpowiedzialność subiektywna, nie obiektywna.". Gdyby napisał Pan np. "Odpowiedzialność za grzech jest subiektywna" to dałbym spokój, takie coć nie jest herezją.
Chce Pan powiedzieć, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny? To wiemy, proszę dodać jednak "myśli i zaniechania". Coż to za zlepek "odpowiedzialność subiektywna?".
Można.
to jest definicja szczegółowa grzechu uczynkowego i w istocie nic nie wnosi do omawianego rozróżnienia.
Jeśli samobójstwo rozumie się jako zabicie człowieka (siebie), to zawsze jest to przekroczenie 5-tego przykazania ergo zawsze jest grzechem.