Cytat: rysio w Lutego 04, 2020, 22:25:39 pmRewelacja! Proszę to zdjęcie zachować bo jeszcze zostanie skasowane.Aby bylo tragiczniej…Obawiam się, że tragiczniej to by było wtedy, gdyby ktoś przejął się hasłem Benedykta XVI o „wzajemnym ubogacaniu” i dał wykład pt. „Jak, czerpiąc z bogactwa Mszy św. w zwyczajnej formie rytu rzymskiego, uczestniczyć w starej Mszy św.”.
Rewelacja! Proszę to zdjęcie zachować bo jeszcze zostanie skasowane.Aby bylo tragiczniej…
Cytat: DarPius w Lutego 04, 2020, 23:33:30 pmArcybiskup Lenga powinien sie bardziej powściągać mówiąc o "Bergolio". Nawet trudno powiedzieć, że ma tu na myśli sedectwo, nie okreslając go papieżem.Abp jest, z tego, co wiem, „benewakantystą” (pogląd, że papieżem dalej jest B XVI, bo jego rezygnacja z urzędu była rzekomo nieważna). Postawa charakterystyczna dla niektórych duchownych i wiernych z prawego skrzydła posoborowia, którzy na etapie obecnego pontyfikatu zorientowali się, że coś jest nie tak…
Arcybiskup Lenga powinien sie bardziej powściągać mówiąc o "Bergolio". Nawet trudno powiedzieć, że ma tu na myśli sedectwo, nie okreslając go papieżem.
Ale to też jest przecież prawda. Nasze skanseny jednak są w części ukształtowane także przez późniejsze praktyki.
Arcybiskup Lenga powinien sie bardziej powściągać mówiąc o "Bergolio". Nawet trudno powiedzieć, że ma tu na myśli sedectwo, nie okreslając go papieżem.Z wcześniejszych wypowiedzi wynikałoby, że dlatego tak go nazywa, bo on tak sam siebie nazywa a nie dlatego, że jest sedekiem.Jest gdzies jakaś wypowieź,gdzoe mówi, że pomija go w kanonie?I tutaj też jest przekomicznie, jak można zostać sedekiem, ucząc się dopiero starego rytu?Arcybiskuo to taki "chłopek roztropek", ale z drugiej strony z nie jednego pieca chleb jadł i jest autentyczny. Ludzie to czują. Teolog z niego żaden, ale to nasze polińskie katolactwo też wysokich lotów nie jest i bierze wszystko na emocje. Ale kto wie, może to tak Boska matematyka...Jakby nie mówić, z poddasza w Licheniu dzięki Krajskiemu trafil do Pospieszalskiego i od razu wywołał epidiaskop do tablicy.Jedno trzeba powiedzieć: Pan Bóg ma poczucie humoru
Sedectwo nie ma nic wspolnego ze starym czy nowym rytem. To tak odnosnie do wypowiedzi uzyszkodnika DarPius.
Czy papież popadający w herezje staje się z automatu antypapieżem czy też traci władze i przestaje być papieżem?
Czy może istnieć byt o nazwie Antypapież bez jego opozycji w postaci legalnego papieża?
1. Czy papież popadający w herezje staje się z automatu antypapieżem czy też traci władze i przestaje być papieżem?
Tak jakby nic wartościowego później nie napisano.
o sytuację praktycznego podejścia do kryzysu w Kosciele. Wchodze np. na stronę tedeum.pl, nie ma tam żadnych dokumentów posoborowych (a np takie Humane vite mogłoby się pojawić),
wchodzę na taki blog ks.Olewinskiego (teologkatolicki.blogspot.com),
to samo: ksiądz przywołuje same stare podreczniki do dogmatyki, liturgiki. Na różnych blogach indultowych to samo, tu i ówdzie pojawia się oczywiście Summorum Pontificum, ale oprócz tego same Piusy i Leony. Tak jakby nic wartościowego później nie napisano.
jest to naoczny dowód na hermeneutyke podejrzliwości wobec biskupów Rzymu
i zawieszenie na kiju ich nauczania w oczekiwaniu na lepsze czasy? Czy także pisma z dziedziny np. biblistyki, filozofii i duchowości zostały a priori skażone po SV2?
Dziękuję za odpowiedzi. Spróbuję doprecyzować. 1. Eklezjologia sedecka zakłada że papiez-heretyk przestaje być papieżem, czy można go jednak nazywać antypapieżem skoro nie wskazano właściwego biskupa Rzymu? Rzekomy uzurpator może wcale nie być uzurpatorem wobec trwającego i przedłużającego się wakatu. Skoro rzekomy antypapież został pozbawiony alternatywy (w postaci duchownego mieniącego się byc biskupem Rzymu) to czy radykalny sedewakantyzm ma sens? I czy wobec tego jakie są granice (nie)posłuszeństwa takiemu antypapiezowi. Oczywiście pomijamy tutaj konklawistow.
2. Czy odrzucanie nauczania zwyczajnego obecnych papieży nie jest lekkim sedeprywcjonizmem? I jak miałoby wyglądać zakończenie kryzysu? Ciężko wyobrazić sobie następce sw Piotra potępiającego wszystkie błędy swoich poprzedników z okresu ostatnich 60lat. Czy zamierzają Panowie już zawsze ignorować/podchodzić z nieufnością/ostrożnością do nauczania obecnych papieży, a także np. dla książek teologicznych, obecnej duchowości, studiów z historii kościoła, Biblii itd. Wiele razy spotkałem się np. z postawą odrzucenia jakiegoś dokumentu lub książki tylko dlatego że "wydano go już po soborze". Ciekawi mnie Państwa zdanie, pozdrawiam.