Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 06:36:21 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: w temacie sede...
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 12 13 [14] 15 16 ... 52 Drukuj
Autor Wątek: w temacie sede...  (Przeczytany 172537 razy)
turysta sakramentalny
adept
*
Wiadomości: 28

« Odpowiedz #195 dnia: Listopada 18, 2011, 08:26:04 am »

... Sprawa jest prosta jak drut, każdy sedewakantysta to schizmatyk bo nie uznaje naszego papieża Benedykta XVI i nie zależy to wcale od jego "zapiekłości". Utwierdzanie takich ludzi w ich błędzie lub  jego bagatelizowanie jest grzechem ciężkim. ...


I to jest, typowo sekciarskie założenie a priori, ze tylko my mamy słuszność. A nie założył Brat ani razu w swoim toku rozumowania, że być może Sedewakantyści kruszą kopie o Prawdę i ze Józef Ratzinger jest heretykiem, a wiec nie jest ważnym papieżem, tylko za takowego jest uważany?
Jeśli naprawdę docieka Brat Prawdy, to trzeba przebadać i taką (o zgrozo) ewentualność! Uczciwy proces się należy!

I te inwektywy...
... to tak jakby powiedzieć homosiowi, że nie żyje w grzechu a homoseksualizm wcale nie jest  żadną chorobą.

Co ma piernik do wiatraka? Kto tu jest homosiem, a kto heterykiem? Zaiste chybione porównanie :-(

PS. Papież Liberiusz był wybrany WAŻNIE na papieża. I też miał swoich zwolenników. I wyklinał św. Atanazego ...
Zapisane
turysta sakramentalny
adept
*
Wiadomości: 28

« Odpowiedz #196 dnia: Listopada 18, 2011, 08:29:12 am »

Czy to opinia sedewakantysty? Dla pełnej jasności...

Czy to opinia modernisty? Dla pełnej jasności...
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #197 dnia: Listopada 18, 2011, 09:01:16 am »

>>Którzy to sedewakantyści mają swoich "ordynariuszy", dykasterie, kardynałów i papieża...?

Ci, którzy mają swojego papieża - to z definicji już nie są sedewakantyści :-) vide zwolennicy Michała I etc.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #198 dnia: Listopada 18, 2011, 09:05:06 am »

Sedewakantyści [..] mają inną hierarchię, równoległą! Ja nie oceniam poszczególnych osób, ale stwierdzam fakt równoległej hierarchii, a to wyczerpuje znamiona schizmy.

Oczekuję, że użytkowniczka Cabbage albo przytoczy dowody poświadczające swoje słowa albo za nie publicznie przeprosi.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
m.a.p.w
Gość
« Odpowiedz #199 dnia: Listopada 18, 2011, 11:13:57 am »


I to jest, typowo sekciarskie założenie a priori, ze tylko my mamy słuszność. A nie założył Brat ani razu w swoim toku rozumowania, że być może Sedewakantyści kruszą kopie o Prawdę i ze Józef Ratzinger jest heretykiem, a wiec nie jest ważnym papieżem, tylko za takowego jest uważany?
Jeśli naprawdę docieka Brat Prawdy, to trzeba przebadać i taką (o zgrozo) ewentualność! Uczciwy proces się należy!


a może buddyści też?

ja jestem wedle tej definicji sekciarzem i mam nadzieje, ze bede

btw

na katolickim forum pisanie Ratzinger albo, ze Prawdą (wielką literą!) może być jego herezja...

Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #200 dnia: Listopada 18, 2011, 11:53:55 am »

Bez względu na fakt czy Pan Panie Kolego m.a.p.w podziela czy nie podziela opinii sedewakantystycznych czy sedeprywacjonistycznych, zresztą jak każdy z nas, to by problemem zająć się obiektywnie a zatem zgodnie z Prawdą, należy rzetelnie wyjaśnić możliwe stanowiska...Nie zgadzamy się np. ze Świadkami Jehowy, nie dlatego, że "tak się nazywają" albo, że nie są "z nami" czy że "ich nie lubimy",ale dlatego, że krytycznie spojrzawszy na głoszoną przez nich naukę i stawiając ją w świetle Objawionej Prawdy wiemy, iż głoszą błędy i są heretykami. Podobnie Kościół zawsze odnosił się do wszelkich wystąpień teologów heterodoksyjnych czy też nie, które budziły konrowersje, po prostu badano wnikliwie problem, odbywał się uczciwy teologiczny proces, rozpatrywano stawiane tezy i wówczas stwierdzano czy są one katolickie czy też heterodoksyjne.


Sporów i zdań w Kościele było wszak bardzo wiele. Podobne kryterium należy zgodnie z sprawiedliwością i prawością zastosować do sedewakantystów. Wszak nie kwestionują oni faktu, że Benedykt XVI "istnieje", tylko stawiają mu i jego okołosoborowym poprzednikom konkretne teologiczne zarzuty, zarzuty herezji modernizmu. Mało tego, swe stanowisko podpierają konkretnymi i przykładami i wnikliwie przeprowadzanymi analizami odwołując się zresztą nie do jakiś "widzimisię" sprotestantyzowanych rabinów czy nawiedzonych "olśnieniami z prywatnych objawień" biedaków, a do Nieomylnego Magisterium XX wieków Kościoła Świętego. Zatem kalotlicką odpowiedzią na to stanowisko jest rozpatrzenie na ile ich zarzuty i argumenty są prawdziwe a na ile mijają się z Prawdą a nie "tupanie nóżką" i strojenie miny "zgorszonej Zuzanny" przy  równoczesnym uciekaniu się do inwektyw.
Podobnie jak wyjaśniano soprawę Liberiusza, podobnie jak Sobór Konstantynopolitański rozparzył a Papież Leon zatwierdził osąd Honoriusza, tak właśnie powinno się ocenić i rozpatrzyć sprawę tego sporu pomiędzy sedewakantystami a posoborowymi papieżami w świetle tego" w co wszyscy, w co zawsze w co wszędzie wierzyli" powtarzając za św.Atanazym.
« Ostatnia zmiana: Listopada 18, 2011, 11:55:36 am wysłana przez Tato » Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #201 dnia: Listopada 18, 2011, 12:43:03 pm »


Podobnie jak wyjaśniano soprawę Liberiusza, podobnie jak Sobór Konstantynopolitański rozparzył a Papież Leon zatwierdził osąd Honoriusza, tak właśnie powinno się ocenić i rozpatrzyć sprawę tego sporu pomiędzy sedewakantystami a posoborowymi papieżami w świetle tego" w co wszyscy, w co zawsze w co wszędzie wierzyli" powtarzając za św.Atanazym.

Czy w ten sam sposób należy zbadać stanowisko FSSPX?   
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #202 dnia: Listopada 18, 2011, 12:56:19 pm »


Podobnie jak wyjaśniano soprawę Liberiusza, podobnie jak Sobór Konstantynopolitański rozparzył a Papież Leon zatwierdził osąd Honoriusza, tak właśnie powinno się ocenić i rozpatrzyć sprawę tego sporu pomiędzy sedewakantystami a posoborowymi papieżami w świetle tego" w co wszyscy, w co zawsze w co wszędzie wierzyli" powtarzając za św.Atanazym.

Czy w ten sam sposób należy zbadać stanowisko FSSPX?

Każde jedno uważam należy rozstrzygnąć, bo obecnie to jest po prostu pomieszanie....może Pan być spokojny FSSPX na pewno uzna każdy katolicki werdykt...
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #203 dnia: Listopada 18, 2011, 13:18:03 pm »


Podobnie jak wyjaśniano soprawę Liberiusza, podobnie jak Sobór Konstantynopolitański rozparzył a Papież Leon zatwierdził osąd Honoriusza, tak właśnie powinno się ocenić i rozpatrzyć sprawę tego sporu pomiędzy sedewakantystami a posoborowymi papieżami w świetle tego" w co wszyscy, w co zawsze w co wszędzie wierzyli" powtarzając za św.Atanazym.

Czy w ten sam sposób należy zbadać stanowisko FSSPX?

Każde jedno uważam należy rozstrzygnąć, bo obecnie to jest po prostu pomieszanie....może Pan być spokojny FSSPX na pewno uzna każdy katolicki werdykt...

tylko kto ma wydać ten osąd? Przyszły papież?
Zapisane
m.a.p.w
Gość
« Odpowiedz #204 dnia: Listopada 18, 2011, 14:05:33 pm »

Bez względu na fakt czy Pan Panie Kolego m.a.p.w podziela czy nie podziela opinii sedewakantystycznych czy sedeprywacjonistycznych, zresztą jak każdy z nas, to by problemem zająć się obiektywnie a zatem zgodnie z Prawdą, należy rzetelnie wyjaśnić możliwe stanowiska...Nie zgadzamy się np. ze Świadkami Jehowy, nie dlatego, że "tak się nazywają" albo, że nie są "z nami" czy że "ich nie lubimy",ale dlatego, że krytycznie spojrzawszy na głoszoną przez nich naukę i stawiając ją w świetle Objawionej Prawdy wiemy, iż głoszą błędy i są heretykami. Podobnie Kościół zawsze odnosił się do wszelkich wystąpień teologów heterodoksyjnych czy też nie, które budziły konrowersje, po prostu badano wnikliwie problem, odbywał się uczciwy teologiczny proces, rozpatrywano stawiane tezy i wówczas stwierdzano czy są one katolickie czy też heterodoksyjne.


Sporów i zdań w Kościele było wszak bardzo wiele. Podobne kryterium należy zgodnie z sprawiedliwością i prawością zastosować do sedewakantystów. Wszak nie kwestionują oni faktu, że Benedykt XVI "istnieje", tylko stawiają mu i jego okołosoborowym poprzednikom konkretne teologiczne zarzuty, zarzuty herezji modernizmu. Mało tego, swe stanowisko podpierają konkretnymi i przykładami i wnikliwie przeprowadzanymi analizami odwołując się zresztą nie do jakiś "widzimisię" sprotestantyzowanych rabinów czy nawiedzonych "olśnieniami z prywatnych objawień" biedaków, a do Nieomylnego Magisterium XX wieków Kościoła Świętego. Zatem kalotlicką odpowiedzią na to stanowisko jest rozpatrzenie na ile ich zarzuty i argumenty są prawdziwe a na ile mijają się z Prawdą a nie "tupanie nóżką" i strojenie miny "zgorszonej Zuzanny" przy  równoczesnym uciekaniu się do inwektyw.
Podobnie jak wyjaśniano soprawę Liberiusza, podobnie jak Sobór Konstantynopolitański rozparzył a Papież Leon zatwierdził osąd Honoriusza, tak właśnie powinno się ocenić i rozpatrzyć sprawę tego sporu pomiędzy sedewakantystami a posoborowymi papieżami w świetle tego" w co wszyscy, w co zawsze w co wszędzie wierzyli" powtarzając za św.Atanazym.

rozumiem, że Pan ma wykształcenie, wiedzę i mandat do sprawowania takich osądów, ja zaufam Kościołowi

jako katolik nie musze badać każdej sekty, w kościele są od tego ludzie odpowiednio przygotowani i do tego powołani

ktoś dobrze tutaj doradził Panu żeby się Pan skonsultował z księdzem
Cytuj
Zatem kalotlicką odpowiedzią na to stanowisko jest rozpatrzenie na ile ich zarzuty i argumenty są prawdziwe a na ile mijają się z Prawdą a nie "tupanie nóżką" i strojenie miny "zgorszonej Zuzanny" przy  równoczesnym uciekaniu się do inwektyw.
Szanowny Panie ja takie rozpoznanie znajduję np. na łamach ZW, a tupanie nóżkami i inwektywy, to tutaj na forum jak tylko pojawi się jakaś nieprzychylna wzmianka o sedewakantystach

btw
tak z ciekawości zapytam, kto twierdzi, że benedykt XVI nie istnieje?  ???

« Ostatnia zmiana: Listopada 18, 2011, 14:27:12 pm wysłana przez m.a.p.w » Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #205 dnia: Listopada 18, 2011, 14:40:05 pm »

Widzę , ze Pan nie zrozumiał. Więc dobitniej - ja właśnie nie wyrażam żadnych w tym względzie "sądów", właśnie dlatego, że nie jestem do tego powołany. Dotyczy to zarówno sedewakantystów jak Benedykta XVI. Dlatego trzymam się też stanowiska FSSPX. Nie radzę nikomu dołączać do grona tych, którzy w jednym bądź drugim czy innym "obozie" lubują się w miotaniu na siebie wzajem ekstrementów... Wypowiedzi rzecz jasna poszcególnych osób bywają ekstremalne, myślę wszak, ze tego typu "gówienne wojenki" niczemu dobremu nie służą.

Kto ma rzecz rozstrzygnąć ? Ano Kościół ...proste. Od 50 lat z górką czekamy na "rozstrzygnięcia" zatem należy poczekać spokojnie dalej...chyba że wcześniej sprawę rozstrzygnie Pan Bóg.
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
m.a.p.w
Gość
« Odpowiedz #206 dnia: Listopada 18, 2011, 14:55:46 pm »

faktycznie wcześniej nie rozumiałem

teraz rozumiem
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #207 dnia: Listopada 18, 2011, 14:58:47 pm »

faktycznie wcześniej nie rozumiałem

teraz rozumiem

Cieszę się ...
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #208 dnia: Listopada 18, 2011, 16:36:04 pm »

Nie, to Państwo nie rozumieją różnicy między herezją formalną a materialną.

Secundo, te argumenty, które tu przedstawiłam, to są argumenty nie kogo innego, jak abp Lefebvra, ubrane w moje słowa. Radzę przeczytać "Aby Kościół trwał..."

Pani genowefo, Pani naprawdę chyba nie zrozumiała tego, co napisałam. Przecież nie neguję możliwości błędu u Papieża w nauczaniu nie nieomylnym to raz, dwa- przecież to, co Pani pogrubiła w swojej wypowiedzi, cały czas mówię i stosuję. Ja pisałam o herezji formalnej. Pani NIE MA PRAWA stwierdzić, że papież popadł w FORMALNĄ herezję. Natomiast może Pani stwierdzić, że dana jego wypowiedź jest lub zbliża się do herezji materialnej, więc Pani się do niej nie stosuje, bo ta wypowiedź znajduje się w sprzeczności lub wydaje się Pani znajdować w sprzeczności z nieomylnym zwyczajnym lub nieomylnym nadzwyczajnym Magisterium Kościoła.


Christus Rex



Cytuj
Też chodziło mi o to, że mówiono o kryzysie, że może trwać krótko itd. Ja uważam, że Pan Bóg wie ile potrwa, a zawsze jest możliwość, że człowiek spoza grona kardynalskiego zostanie Papieżem. To nie jest wykluczone. Jasne, że byłby to cud, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego, jeśli tylko taka będzie Jego wola dla ratowania Kościoła. Brzmi to hipernierealnie, z czego zdaję sobie doskonale sprawę, ale m.in. ponieważ to jest możliwe, decyzja abp Lefebvra i odcięcie się od sedewakantyzmu, była słuszna. Przemawiają za tym inne dodatkowe względy, przede wszystkim widzialność Kościoła, fakt dogmatu "poza Kościołem nie ma zbawienia", którego nie da się stosować w praktyce w przypadku n sedeckich sekt itp.itd. W życiu nie jest tak, że zawsze najprostsze rozwiązania są słuszne- czyli albo modernizm albo sedewakantyzm. Życie jest o wiele bardziej skomplikowane, już nie mówiąc o tym, że kto ma prawo zarzucić Papieżowi formalną herezję- inny Papież lub sobór, do tego czasu nie można go uważać za formalnego heretyka. Wypowiedzi posoborowych Papieży często były wewnętrznie sprzeczne lub dwuznaczne, tak, że mimo wszystko ciężko udowodnić, że uparcie trwali w jawnej herezji mimo napomnień ze strony prawowitej władzy( której w praktyce nad nimi nie ma, bo sami są najwyższą władzą w Kościele).


Cytuj
Nie, to Państwo nie rozumieją różnicy między herezją formalną a materialną.

Secundo, te argumenty, które tu przedstawiłam, to są argumenty nie kogo innego, jak abp Lefebvra, ubrane w moje słowa. Radzę przeczytać "Aby Kościół trwał..."

Pani genowefo, Pani naprawdę chyba nie zrozumiała tego, co napisałam. Przecież nie neguję możliwości błędu u Papieża w nauczaniu nie nieomylnym to raz, dwa- przecież to, co Pani pogrubiła w swojej wypowiedzi, cały czas mówię i stosuję. Ja pisałam o herezji formalnej. Pani NIE MA PRAWA stwierdzić, że papież popadł w FORMALNĄ herezję. Natomiast może Pani stwierdzić, że dana jego wypowiedź jest lub zbliża się do herezji materialnej, więc Pani się do niej nie stosuje, bo ta wypowiedź znajduje się w sprzeczności lub wydaje się Pani znajdować w sprzeczności z nieomylnym zwyczajnym lub nieomylnym nadzwyczajnym Magisterium Kościoła.


Po pierwsze to pani nie rozróżnia kilku pojęć :

1. "nie mówiąc o tym, że kto ma prawo zarzucić Papieżowi formalną herezję- inny Papież lub sobór, do tego czasu nie można go uważać za formalnego heretyka. "

Herezja formalna musi być jawna czyli publiczna , uporczywa, otwarcie głoszona, heretycy materialni nie są uporczywi w trwaniu w błędzie lecz zagubieni i chętnie przyjmują prawdę itd.

Nam, wzrastającym od kolebki w otoczeniu katolickim, trudno ocenić przeszkody, na jakie narażają się heretycy i schizmatycy, szukający szczerze prawdy z wykluczeniem wszelkich względów osobistych. Trudu walk wewnętrznych, ujawnionego przez Faberów, Newmanów i Manningów, nigdy nie zdołamy wiernie odczuć. Newman kazał na swym grobowcu wyryć napis: nunquam contra lucem peccavi, czyli że nigdy nie sprzeciwiał się poznanej prawdzie. To znaczy, że już jako protestant duszą był katolikiem. Słowa te stosują niektórzy do większości innowierców przez wzgląd na warunki i okoliczności wśród których wzrastali.
http://msza.net/i/cz15_18.html


Nie odnoszę się do sytuacji Benedykta XVI czy posoborowych papieży



1. 1. - Inny papież może nie tylko go osądzić ale ogłosić że w ogóle nie był papieżem itd.

Co do tego jak by papież Paweł VII ogłosił prywatnie i publicznie że np. dopuszcza kapłaństwo kobiet oraz że kościół jest omylny taki skrajny przypadek
To co by pani powiedziała że też jest Heretykiem materialnym ?



Cytuj
Pani NIE MA PRAWA stwierdzić, że papież popadł w FORMALNĄ herezję. Natomiast może Pani stwierdzić, że dana jego wypowiedź jest lub zbliża się do herezji materialnej


Nie wie pani kto jest heretykiem formalnym a kto materialnym ..... ?
Proszę sobie poczytać poniżej jak pani zastosuję to do Benedykta XVI i papieży posoborowych i samemu ocenić nie osądzić !

Czyli papieże posoborowi nie są świadomi swoich błędów szukają prawdy to DZIWNE PAPIEŻ jest nieuświadomiony co do prawd wiary co do wolności religijnej, sumienia, ekumenizmu ?
Czyli nie szukają prawy lekceważą ją  .............?

Pytam po prostu nie osądzam czekam AŻ przyjdzie papież taki jak Paweł IV czy św. PIUS V  i rozstrzygnie raz na zawsze tą sprawę bo jakoś nikt się nie kwapi do tego.

kanonie 188 nr 4 CIC 1917 który brzmi :
""Wszystkie urzędy winny być opróżnione ipso facto (bez wymaganej deklaracji) przez milczącą rezygnację... nr 4 w wyniku publicznego odstępstwa od wiary katolickiej"

 Si Papa (1198), Papież Innocenty III

– "Papież nie powinien chlubić się ze swej władzy, ani nie powinien nieroztropnie szczycić się swoimi zaszczytami i wysoką pozycją, ponieważ im mniejszy jest jego osąd w oczach ludzi, tym większa jest jego ocena w oczach Boga. Tym bardziej nie powinien chlubić się rzymski Papież, ponieważ może być osądzony przez ludzi, a raczej, może być ukazane, że już został osądzony, jeżeli na przykład popadnie w herezję; gdyż ten, kto nie wierzy już został osądzony. W takim wypadku powinno się o nim powiedzieć: «Jeśli sól utraci swój smak, jaki z niej będzie pożytek jak tylko by została wyrzucona i podeptana przez ludzi»".

Papież Inocenty III (1198-1216), jeden z najbardziej zdecydowanych obrońców papieskiej władzy w całej historii papiestwa, nauczał:
“On [papież] może być sądzony przez ludzi a raczej uznany za już osądzonego, jeżeli na przykład popadnie w herezję, gdyż ten kto nie wierzy już został osądzony”. (Sermo 4.)

Jak zdania św.Roberta Kard. Bellarmin w De Romano Pontifice (rozdział XXX):
“Papież, będący jawnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, jako że natychmiast przestaje być chrześcijaninem (katolikiem) oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może on być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję”. (De Romano Pontifice. II, 30.)

Wernz-Vidal w swoim ośmiotomowym dziele “Ius Canonicum” wydanym [po raz kolejny] w 1943 roku, i uznawanym za jedno z najbardziej renomowanych komentarzy do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, stwierdzają:

“Gdyby poprzez notoryczną i otwarcie okazywaną herezję papież miał stać się heretykiem, przez sam ten fakt (ipso facto) uważa się go za pozbawionego całej władzy prawodawczej (jurysdykcji), nawet przed wydaniem przez Kościół deklaracji [o utracie urzędu] (...) papież popadając w herezję przestaje być ipso facto członkiem Kościoła, a co za tym idzie przestaje też być Jego głową”. (Ius Canonicum, T. II: De Personis, s. 453)


Epitome Juris Canonici (1949), A. Vermeersch

  "Zgodnie przynajmniej z bardziej rozpowszechnionym nauczaniem rzymski Papież jako prywatny nauczyciel może popaść w jawną herezję. Wtedy to, bez żadnego deklaratywnego wyroku (jako że najwyższa Stolica nie jest sądzona przez nikogo), automatycznie (ipso facto) utraciłby tę władzę, której ten, kto nie jest już członkiem Kościoła nie jest zdolny posiadać".

Sprawa papieża Honoriusza (625–638), który w r. 680 został potępiony przez III Sobór Konstantynopolitański na podstawie listu do patriarchy Sergiusza, w którym Honoriusz opowiedział się za herezją monoteletyzmu6. Pozwólcie, że zacytuję orzeczenie soboru:

    Dowiedziawszy się, że [listy Honoriusza] są całkowicie sprzeczne z nauką apostolską i orzeczeniami świętych soborów, a także wszystkich uznanych Ojców; przeciwnie, prowadzą do błędnych nauk głoszonych przez heretyków, bezwzględnie odrzucamy i potępiamy je jako trujące dla dusz. (...) Orzekamy także, że Honoriusz, niegdyś papież odwiecznego Rzymu, został odrzucony i wyklęty przez święty Kościół katolicki ze względu na pisma, które posłał do Sergiusza, a w których w całości przyjął jego wymysły i potwierdził jego bezbożne zasady7.

6)Monoteletyzm twierdzi, że Chrystus Pan miał tylko jedną wolę, zaprzeczając przez to istnieniu u Chrystusa zarówno woli boskiej, jak i ludzkiej.
7) Kirch, Enchiridion fontium hist. ecclesiasticae antiquae, nr 1084–1087.


Papież głoszący herezje traci urząd

Papież utraciłby również swój urząd wskutek popadnięcia w zupełny i stały obłęd, oraz według powszechnie przyjętego zdania wskutek publicznej herezji, gdyby w nią popadł jako osoba prywatna.

Ks. Franciszek Bączkowicz C.M., Prawo kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa, T. I., Opole 1957, s. 437

Owszem mogę przykład powyżej jeśli papież Paweł VII czy ,kardynał, biskup jawnie i publicznie i z uporczywie podważał by DOGMAT jest na 100% Heretykiem formalnym lub stracił używanie rozumu co jest jednoznaczne z utratą urzędu.



Co do heretyków materialnych

Również i dorośli należą do duszy Kościoła, jeśli po przyjściu do rozumu i uświadomieniu sobie obowiązków nie przekonają się o błędach swego wyznania i prawdzie katolicyzmu, lub jeśli w braku zdrowego krytycyzmu i innych nieodzownych środków niezdolni są do tego rodzaju rozumowań, a przy tym zachowali niewinność chrztu. Oczywiście nie mała jest liczba ludzi, którzy niewinność tę postradali skutkiem grzechu śmiertelnego. Lecz i w tym razie nie brak sposobności i możności do oczyszczenia sumienia skruchą doskonałą za pomocą łaski, której Bóg nie odmawia nikomu, a zwłaszcza wtedy, gdy człowiek czyni wszystko, co w jego jest mocy i gotów jest wstąpić do Kościoła, jeśliby się przekonał, że prawda tam się znajduje. Czy i w jakiej mierze zachodzi w takim razie nieświadomość niezawiniona, tego nam badać nie wolno.
http://msza.net/i/cz15_18.html

Co do heretyków formalnych
Heretycy i schizmatycy formalni.

Nietrudno doszukać się dobrej wiary u heretyków lub schizmatyków materialnych tj. takich, którzy w błędzie żyją już od kolebki. W odmiennym zupełnie świetle przedstawia się kwestia przynależności do duszy Kościoła, gdy mowa o błędzie formalnym, dobrowolnym, ciążącym na odstępcach, niedowiarkach, wolnomyślnych, sceptykach. Tamci znajdują się w błędzie bez osobistej zwykle winy, uświęconym przez dawną tradycją, ci odpadli od prawdy dobrowolnie, formalnym targnięciem się na jedność widzialnego Kościoła. I oni zapewne czcili i kochali niegdyś za przykładem najbliższego otoczenia religię i Kościół, potwierdzali to czynem, słuchaniem nauk i wypełnianiem przykazań kościelnych. Dzisiaj inaczej - zwyczaje i praktyki, uchodzące w ich oczach do niedawna za święte, zwalczają lub w najlepszym razie lekceważą. Cóż spowodowało tak zasadniczą zmianę? Niestety, doświadczenie stwierdza, że u ogółu niewierzących przyczyną odstępstwa nie jest umiłowanie prawdy poznanej drogą poważnych i głębokich badań. Jaskrawo świadczy o tym nieznajomość elementarnych zasad nauki o wierze, z jaką spotykać się można w poważnych rozprawach liberalnych i postępowych.
Zbyt wyraźnie przemawia moc dowodów (zwłaszcza historycznych) na boskość Kościoła, aby odstępstwo od wiary uzasadnić można wynikami badań naukowych, obowiązkiem uznania odkrytej prawdy za jakąkolwiek cenę. Zbyt widocznie i zbyt często w braku motywów rozumowych ważną odgrywają tu rolę inne czynniki, jak nieokiełznane namiętności, czy to ducha, czy ciała, zaćmiewające światło łaski i rozumu. Zarzut to zapewne twardy, lecz uzasadniony częstymi objawami. Wyraźnie zaznaczamy, że dotyczy on tylko ogółu niewierzących, idących z wygody owczym pędem na lep haseł postępu i wolnej myśli. Bezmyślnemu ogółowi liberałów, postępowców itd. zaprzeczamy prawa do dobrej woli, choć równocześnie świadomi jesteśmy, że wątpliwości w rzeczach wiary nieraz spowodowane być mogły brakami w nauce religii, np. niedostatecznym zainteresowaniem dorastającej młodzieży sprawami Kościoła, zwłaszcza ojczystego.
Zdarzyć się może, Kościół temu nie przeczy, że na mocy przesądów i nieświadomości niezawinionej, a nie dającej się usunąć, porzuci ktoś w dobrej wierze prawdy objawione. W takim wypadku jest to herezja materialna, nie wykluczającą z duszy Kościoła. Lecz byłoby przesadą i niesprawiedliwością, wyjątki takie uogólniać na całe rzesze.
http://msza.net/i/cz15_21.html
« Ostatnia zmiana: Listopada 18, 2011, 16:41:30 pm wysłana przez LUK » Zapisane
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #209 dnia: Listopada 18, 2011, 17:46:20 pm »

Tylko że DOGMATÓW nikt z nich nie neguje. Nie mówię o pojedynczych ekstremalnych jednostkach.
Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Strony: 1 ... 12 13 [14] 15 16 ... 52 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: w temacie sede... « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!