Cytat: marcin w Kwietnia 19, 2009, 20:07:30 pmczemu szkoda? wiara ze strachu? Lepsza wiara ze strachu niż naiwna i cukierkowata ufność w nieograniczone Miłosierdzie Boże. .... lepsza odrobina strachu przed ogniem wiecznym niż naiwna ufność w tezę, że "szef przymknie oko". Wskazana jest odrobina strachu choćby ze względów katechetyczno wychowawczych.
czemu szkoda? wiara ze strachu?
Cytat: Michał Barcikowski w Kwietnia 20, 2009, 09:19:07 amCytat: Fidelis w Kwietnia 18, 2009, 23:43:19 pmMam pytanie. Przepraszam bardzo że naiwne i bardzo proste, ale bywa że sprawy proste okazują się zawikłane, w tym przypadku dla mnie przynajmniej. Otóż:w Miłosierdzie Boże nikt nie wątpi i bardzo, bardzo, bardzo pokłada w nim nadzieję. Ja jak najbardziej. Jak zatem pogodzić ufność i wiarę w Miłosierdzie Boże z "judicabit vivos et mortuos", które wypowiadamy w Credo? Czy wiara w nieskończone Miłosierdzie Boże nie jest pewną formą pobożnego życzenia i płonnej nadziei, która przejawia się w postawie: "trochę sobie jeszcze pogrzeszę bo Pan i tak jest miłosierny i wszystko mi przebaczy". Jak się to ma Sprawiedliwości Bożej i słusznej potępieńczej kary za grzechy?Sadzę, że dla naszych praojców Miłosierdzie Boże miało bardziej ograniczony wymiar. Wizja pustego piekła i nieograniczonego Miłosierdzia Bożego trochę mnie niepokoi. Taka nowa teoria powszechnego zbawienia. Więc po co się starać? Panie fidelis too, co Pan prezentuje, to stuprocentowy jansenizm. Michale nie zgodzę się z tobą. Niestety w czasach współczesnych, uważa, się , że Pan Bóg to dobrotliwy staruszek z demencją, z którym się negocjuje, a jak się nie uda to powołamy się na miłosierdzie i sprawa będzie załatwiona. Więc teraz, nasze życie to nie czas zasług, ale czas dobrej zabawy. Właśnie warto przypominać o sprawiedliwości, nawet w odoniesieniu do miłosierdzia, ale i sprawiedliwości nie można zlekceważyć.
Cytat: Fidelis w Kwietnia 18, 2009, 23:43:19 pmMam pytanie. Przepraszam bardzo że naiwne i bardzo proste, ale bywa że sprawy proste okazują się zawikłane, w tym przypadku dla mnie przynajmniej. Otóż:w Miłosierdzie Boże nikt nie wątpi i bardzo, bardzo, bardzo pokłada w nim nadzieję. Ja jak najbardziej. Jak zatem pogodzić ufność i wiarę w Miłosierdzie Boże z "judicabit vivos et mortuos", które wypowiadamy w Credo? Czy wiara w nieskończone Miłosierdzie Boże nie jest pewną formą pobożnego życzenia i płonnej nadziei, która przejawia się w postawie: "trochę sobie jeszcze pogrzeszę bo Pan i tak jest miłosierny i wszystko mi przebaczy". Jak się to ma Sprawiedliwości Bożej i słusznej potępieńczej kary za grzechy?Sadzę, że dla naszych praojców Miłosierdzie Boże miało bardziej ograniczony wymiar. Wizja pustego piekła i nieograniczonego Miłosierdzia Bożego trochę mnie niepokoi. Taka nowa teoria powszechnego zbawienia. Więc po co się starać? Panie fidelis too, co Pan prezentuje, to stuprocentowy jansenizm.
Mam pytanie. Przepraszam bardzo że naiwne i bardzo proste, ale bywa że sprawy proste okazują się zawikłane, w tym przypadku dla mnie przynajmniej. Otóż:w Miłosierdzie Boże nikt nie wątpi i bardzo, bardzo, bardzo pokłada w nim nadzieję. Ja jak najbardziej. Jak zatem pogodzić ufność i wiarę w Miłosierdzie Boże z "judicabit vivos et mortuos", które wypowiadamy w Credo? Czy wiara w nieskończone Miłosierdzie Boże nie jest pewną formą pobożnego życzenia i płonnej nadziei, która przejawia się w postawie: "trochę sobie jeszcze pogrzeszę bo Pan i tak jest miłosierny i wszystko mi przebaczy". Jak się to ma Sprawiedliwości Bożej i słusznej potępieńczej kary za grzechy?Sadzę, że dla naszych praojców Miłosierdzie Boże miało bardziej ograniczony wymiar. Wizja pustego piekła i nieograniczonego Miłosierdzia Bożego trochę mnie niepokoi. Taka nowa teoria powszechnego zbawienia. Więc po co się starać?
Dlaczego webmaster strony św. Benona nie podał informacji w kalendarzu informacji o Swięcie Miłosierdzia Bożego?
Cytat: Fidelis w Kwietnia 19, 2009, 22:58:40 pmToż to przyzwolenie na zabicie własnej matki. Dzisiaj rozumiemy to inaczej i nikt Miłosierdziu Bożemu nie zaprzecza, ale lepsza odrobina strachu przed ogniem wiecznym niż naiwna ufność w tezę, że "szef przymknie oko". Wskazana jest odrobina strachu choćby ze względów katechetyczno wychowawczych. Trochę Pan przesadza.
Toż to przyzwolenie na zabicie własnej matki. Dzisiaj rozumiemy to inaczej i nikt Miłosierdziu Bożemu nie zaprzecza, ale lepsza odrobina strachu przed ogniem wiecznym niż naiwna ufność w tezę, że "szef przymknie oko". Wskazana jest odrobina strachu choćby ze względów katechetyczno wychowawczych.
Drogi Panie, kolego! Objawienia s. Faustyny są objawieniami prywatnymi. Chwała Panu za Pańską pobożność, ale jako objawienia prywatne, mogę dla mnie nie mieć żadnej wartości, nie muszę w nie wierzyć. Miłosierdzie Boże jest znane od początku istnienia Kościoła Katolickiego, ale KK zna też pojęcie sprawiedliwości Bożej - która za dobro wynagradza a za zło karze! I oderwanie miłosierdzia od sprawiedliwości, prowadzi do wypaczenia. Polecam o.Shuppa "Czyściec". Tam bardzo dobrze, według mnie omawia się i sprawiedliwość i miłosierdzie Boże.
Cytat: Krusejder w Kwietnia 19, 2009, 21:47:39 pmNie przesadzajmy z tą krytyką. Jeden kapłan wspomni, inni nie - ale żeby od razu nie uznawał ? O uznawaniu pisałam teoretycznie, mając na myśli negatywnie nastawionych do nowych, posoborowych świąt tradycjonalistów Cytat: Krusejder w Kwietnia 19, 2009, 21:47:39 pmp.s. ma Pani b. ładny awatar dziękuję
Nie przesadzajmy z tą krytyką. Jeden kapłan wspomni, inni nie - ale żeby od razu nie uznawał ?
p.s. ma Pani b. ładny awatar