Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 15:17:55 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Długi tunel i świetlista postać.
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: Długi tunel i świetlista postać.  (Przeczytany 1099 razy)
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« dnia: Maja 14, 2020, 09:39:17 am »

Forumowicze znają zagadnienie. Zaczęło się lat temu wiele od rozchwytywanej publikacji Moody "Życie po życiu" a teraz mnóstwo mamy tego na you tube - narracji tych , którzy przeżyli śmierć kliniczną, wrócili i . . . opowiadają. Jeden taki to nawet z Panem Jezusem i Matką Boża wdał się w pogawędkę.

Jaka jest zdrowa i zasadna odpowiedź KK na ten temat? Pytam bo robiąc porządki w domowej biblioteczce napotkałem; "O Życiu pozagrobowym" bez autora, wyd. Technopol, Częstochowa 1994,  gdzie opisane są dokładnie niebiańskie, czyśćcowe i piekielne kręgi wraz z opisem kto się tam znajduje i dlaczego.

Ateista odpowie, że to halucynacje będące wynikiem dysfunkcji mózgu, bo jeśli ktoś "wrócił: to znaczy, że nie umarł.
A może macie, ladies and gentlemen jakieś osobiste doświadczenie w tej materii? 



 

Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #1 dnia: Maja 14, 2020, 12:19:44 pm »

Spotkałem raz gościa, który przeżył NDE, tak twierdził. Taki daaaleki znajomy z czasów nastoletnich. W tamtych czasach był "osiedlowym ziomkiem", skejtem, dresem, z takich, co to się pałętali cały dzień między blokami, słuchali rapu, malowali po murach. No i spotkałem go ze dwanaście lat później, co najmniej. Wygadywał takie tam rzeczy: że przeżył doświadczenie NDE, widział tunel, widział światło, że dzięki temu porzucił to wcześniejsze życie, zaczął myśleć o sprawach "fundamentalnych", a nie o jaraniu zioła i balangowaniu, że dostrzega wokół siebie próżność i marność ludzi, pogoń za dobrami materialnymi. A tymczasem liczy się przecież coś więcej, nie tylko żreć i żyć, liczy się miłość, dusza. Tego typu historie. Reszta to już było skrzyżowanie new-age (albo ogólnikowej wiary "w to, że COŚ jest" lub że "po śmierci każdy dostaje to, w co wierzył") z teoriami spiskowymi o iluminatach, lucyferianach etc.
Zapisane
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 585


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #2 dnia: Maja 14, 2020, 12:39:01 pm »

Jaka jest zdrowa i zasadna odpowiedź KK na ten temat? Pytam bo robiąc porządki w domowej biblioteczce napotkałem; "O Życiu pozagrobowym" bez autora, wyd. Technopol, Częstochowa 1994,  gdzie opisane są dokładnie niebiańskie, czyśćcowe i piekielne kręgi wraz z opisem kto się tam znajduje i dlaczego.
Takie rzeczy to można opisywać ale nie na podstawie "śmierci klinicznej" ale na podstawie Apokalipsy i uznanych objawień (kilka osób miało ukazane piekło).

Można też bazować na Dantem, ale to z pełną świadomością "prawdy czasu i prawdy ekranu" - czyli, że to jego własna wizja/wyobrażenie piekła a nie relacja na żywo (martwo?).
Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #3 dnia: Maja 14, 2020, 12:57:57 pm »

Daleki jestem od niewyrażania wiary w tego rodzaju wizje (przeżycia). W odróżnieniu od moje śp mamy, której wszystko się wyśniło i zmarli krewni pojawiali się we snach, mnie się nic nie śni, zmarli się nie pojawiają.  Obawiam się jednak , że w tej materii jest sporo nadużyć. To jak to? To mahometanin też pędzi przez tunel a na końcu widzi Proroka? A buddysta? Powiem jak prosty chłop; cosik panie musi być.
W tej materii jednak może być sporo nadużyć.
Zastanawia mnie oficjalne stanowisko KK. Niemniej jednak sprawa jest budująca i pomagająca w Wierze, wątpliwości jednak pozostają.





 
 
Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #4 dnia: Maja 14, 2020, 15:45:39 pm »

Kościół chyba się nigdy oficjalnie nie wypowiedział na ten temat.

Ja to sobie tak tłumaczę:

Człowiek będący jeszcze jedną nogą w świecie materialnym dostaje jakiś sygnał ze świata nadprzyrodzonego, i jego mózg próbuje ten sygnał jakoś obrobić, ale nie jest w stanie, więc wytwarza różne wizje. Te wizje są próbą  "opisania" czy też "przetworzenia" przez ludzki układ nerwowy tego nadprzyrodzonego sygnału, ale z konieczności są one albo tylko namiastką rzeczywistości, albo wręcz jej błędnym obrazem. Mózg jest przecież materialny, więc nie może prawidłowo przetworzyć takiego nadprzyrodzonego sygnału.

To tak, jakby układ elektroniczny dostał na wejściu sygnał, który przekracza zaprojektowany zakres parametrów. Wtedy na wyjściu mogą pojawić się różne dziwne rzeczy, czasem sensowne, czasem nie.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #5 dnia: Maja 14, 2020, 23:01:54 pm »

W temacie snów, zjaw i innych straszności wątek założony przez autora tego wątku o tu:

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8566.0.html

Poniżej mój wpis stamtąd.

Gdyby okazało się, że ktoś we śnie dostał jakieś orędzie od Pana Boga, to powinien jak najszybciej skonsultować się ze swoim spowiednikiem i zapytać się co ma robić. Nigdy nie wolno działać na własną rękę, bo można wpaść w pułapkę zastawioną przez Złego.

Komuś przyśnił się nie żyjący już ojciec i nakazał mu porzucić złe życie, pójść do spowiedzi i zacząć wreszcie żyć po chrześcijańsku. Człowiek ten bardzo przejął się tym przesłaniem i rzeczywiście sen ten stał się momentem przełomowym w jego życiu.

Czy sen ten był nadprzyrodzoną ingerencją w życie tego człowieka? Osobiście sądzę, że nawet jeżeli sen ten spowodowały mechanizmy czysto naturalne (np. człowiek ten nosił w swojej podświadomości głęboki wyrzut sumienia, iż żyje nie tak, jak został wychowany), to i tak ujawniła się przez ten sen tajemnica świętych obcowania. Na pewno przez sen ten dotknęła tego człowieka miłość jego ojca - nawet jeśli się to stało drogą czysto naturalną. A dla miłości jest to rzecz zwyczajna, że swój owoc przynosi nieraz dopiero po wielu latach.

Podobnie ze św. Moniką - matka św. Augustyna która całe lata modliła się o nawrócenie swego syna. Gdyby wskutek pewnego snu Monika przestała się modlić o nawrócenie swojego syna, znaczyłoby to, że ulega sennym mrzonkom. Jednak ona nie tylko nadal usilnie się modliła za swego syna, ale modliła się jeszcze mocniej. Sen ten wzmocnił w niej nadzieję, że przecież w końcu Pan Jezus odnajdzie jej Augustyna. Modliła się wytrwale i cierpliwie jeszcze przez następnych dziewięć lat, jakie upłynęły od tego snu. I doczekała się nawrócenia syna. Sen okazał się ważną pomocą w jej trudnej walce o duszę syna. Dlatego wolno domyślać się, że naprawdę pochodził od Boga.


O. Jacek Salij tłumaczy, polecam:

http://www.nonpossumus.eu/biblioteka/jacek_salij/praca_nad_wiara/05.php
Zapisane
Pentuer
aktywista
*****
Wiadomości: 854

« Odpowiedz #6 dnia: Maja 14, 2020, 23:18:07 pm »

Jestem sceptykiem. Żaden śmiertelnik nie może ujrzeć niczego ze świata nadprzyrodzonego. Ten dar otrzymali (na chwilę) Piotr, Jakub i Jan w czasie Przemienienia na Górze Tabor. I z tego co mi wiadomo już nikt więcej. Te różne wizje nieba, czyśćca czy piekła (nawet zakładając, że nie są po prostu wytworami chorego mózgu lub ułudami pochodzącymi od Złego) mają sens wyłącznie dydaktyczny. Sądzę, że piekło faktycznie nie wygląda tak, jak to widziała np. św. siostra Faustyna. Bo w jakim celu Bóg mógłby pozwolić śmiertelnikowi na ujrzenie piekła? Poza celem dydaktycznym nic nie przychodzi mi na myśl.
Zapisane
Ecclesia ibi est, ubi fides vera est - (S. Hieronymus, Ecclesiae Doctor)
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #7 dnia: Maja 15, 2020, 01:36:21 am »

Pytanie Pana Fidelissa było o "near death experience", czyli doświadczenia jakie mieli ludzie, którzy przeżyli stan bliski śmierci i zostali reanimowani.

Więc nie mieszajmy tu snów i objawień prywatnych.  Przy okazji: twierdzenie, że "żaden śmiertelnik nie może ujrzeć niczego ze świata nadprzyrodzonego" jest równoznaczne z odrzuceniem np. prawdziwości objawień z Fatimy (oczywiście nie ma obowiązku w nie wierzyć - tak tylko zauważam).

Wracając do NDE: łączy się to z pytaniem "czy ktoś może wrócić z zaświatów".  Precedensy są, np. Łazarz wskrzeszony przez Chrystusa, Dorkas wskrzeszona przez św. Piotra, albo Eutych wskrzeszony przez Św. Pawła.  Dlaczego jednak np. dzieje Apostolskie nie wspominają nic o doświadczeniach tych ludzi? Gdyby coś widzieli w czasie, kiedy byli  "po tamtej stronie" , to przecież wszystkim by opowiadali?

Ale jest nawet jeszcze dziwniejsza sprawa: te wszystkie opisy światła, tunelu, przebywania poza ciałem są w zasadzie nowością, która pojawiła się w latach 70-tych, spopularyzowane przez wspomnianą książkę Raymonda Moody'ego  "Życie po życiu". Dlaczego nie było ich wcześniej? Dlaczego w średniowieczu, kiedy kochano cuda, nie pisano o NDE?
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #8 dnia: Maja 15, 2020, 06:05:20 am »

Cytuj
Dlaczego w średniowieczu, kiedy kochano cuda, nie pisano o NDE?

A o "kosmitach" i "doświadczeniach UFO" też nie pisano? Ależ pisano o nich... Mianowicie o demonach :-) Ale można też spojrzeć na to inaczej: podobno te NDE powstają w skrajnych przypadkach śmierci klinicznej, przy sztucznym podtrzymywaniu życia, pracujących respiratorach, pompach krwi i czym tam jeszcze. Tego nie było w średniowieczu: jak już człowiek był na tak bliskim pograniczu śmierci, to raczej nie wracał.

BTW, https://psi-encyclopedia.spr.ac.uk/articles/medieval-near-death-experiences#Comparison_of_Medieval_and_Modern_NDE_Accounts
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #9 dnia: Maja 15, 2020, 08:24:05 am »

Pani Anna jak zawsze na posterunku. Że też Pani o tym wątku pamiętała! Ja już o nim zapomniałem - sześć lat temu! O Boże! Ale czuwać musi ktoś.

Pan Regiomontanus też jak zawsze czujny i przy mnie. Kiedy my się spotkamy na kawę?  :)

Przypomina mi się mój śp chrzestny (bardzo religijny człowiek - kościelnym był ) który mawiał; "człowiek jest rozumny jak go kładą do trumny."
I pomyśleć, że wszyscy wszystko o wszystkim w odpowiednim czasie będziemy wiedzieć. Kwestia tylko tego złożenia. Ale robimy wszystko aby oddalić ten moment i zaspokoić naszą ciekawość.



Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #10 dnia: Maja 15, 2020, 14:49:17 pm »

Kiedy my się spotkamy na kawę?  :)

Bardzo chętnie, jak będę następnym razem w Polsce to się odezwę  :)

@Adimad: Ciekawy link Pan znalazł z tym średniowieczem. A najlepsze to zdanie "medieval accounts focus on hell, suffering, obstacles, tests, and doom generally; modern accounts more rarely contain scenes hell and are much more optimistic, assuming progress".

Czyli duch soboru przeniknął nawet w zaświaty: w dawnych czasach niedoszłych nieboszczyków straszyli piekłem, a teraz pokazują im pełne miłości światło.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Długi tunel i świetlista postać. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!