Nowości na blogu Krusejdera - http://przedsoborowy.blogspot.com

W pełni się z Panią zgadzam, ale uwaga! p. Cyraniak nie jest tradycjonalistą tylko oazowcem. Czyli: to nie nasz świr Nb. pp. Wielomscy też nie są tradycjonalistami.

W pełni się z Panią zgadzam, ale uwaga! p. Cyraniak nie jest tradycjonalistą tylko oazowcem. Czyli: to nie nasz świr Nb. pp. Wielomscy też nie są tradycjonalistami.

Tak, to są tzw. konserwatywni, ale tylko wtedy, gdy "im po drodze".

Wrócę do kwestii bywania na novusie, jako iż właśnie wróciłam z rozjazdów w trakcie których miałam okazję zaliczyć NOM francuski, austriacki i niemiecki (byc na Tridentinie nie miałam możliwości). Wszędzie to samo - baby w prezbiterium, handkomunia, stanie na Przeistoczenie, co bardziej wyluzowani nawet siedzą. Do Komunii chodzę w takich przypadkach, pod warunkiem że do xiędza a nie nawiedzonego babska rozdającego Ciało Pańskie jak chipsy, i klękam. Wsio rawno czy to pycha, czy szpanowanie pobożnością, uważam że warto dawać dobry przykład nawet jak jestem jedyna na cały kościół i wyłamuję się ze fszpulnoty.

Dobija mnie natomiast jeszcze inna rzecz. Otóż podczas wojaży miałam okazję zwiedzić ileśtam gotyckich katedr, jeszcze nie przerobionych na knajpy czy sale wystawowe, tylko służących celom liturgicznym. W każdej jednej jest piękny gotycki ołtarz, kurzący się z tyłu i zastąpiony posoborowym stołem i ambonką epoki wczesna Ikea. Nie wiem gdzie byli konserwatorzy zabytków, ale mnie taki widok zdrowo ciśnienie podnosi. I stąd pytanie: czy ktoś z Państwa widzial gdzieś zabytkową katedrę która uniknęła posoborowej demolki?

I stąd pytanie: czy ktoś z Państwa widzial gdzieś zabytkową katedrę która uniknęła posoborowej demolki?

Tak, Kraków, Wawel.

I stąd pytanie: czy ktoś z Państwa widzial gdzieś zabytkową katedrę która uniknęła posoborowej demolki?

Tak, Kraków, Wawel.

Pozostają jeszcze w wielu starych świątyniach kaplice boczne (jak wyrzuty sumienia.)

czy ktoś z Państwa widzial gdzieś zabytkową katedrę która uniknęła posoborowej demolki?

Zdaje się, że w Sandomierzu nie trzeba było dostawiać ołtarza, bo już był pod łukiem tęczowym, tylko wystarczyło odprawiać przy nim versus populum.

Morał z tego taki, że mamy lepszych konserwatorów zabytków niż na zgniłym Zachodzie.
Z punktu widzenia miłośnika starej dobrej architektury P6 był najgorszym papieżem w historii

Dziś 22 lipca - niegdyś święto tzw. "Polski Ludowej". Zachęcam do zapoznania się z prekursorami drogi jedynego i niepowtarzalnego Kazimierza Sowy (i przyjaciół jego: Adama Bonieckiego, Pawła Gużyńskiego czy Wojciecha Lemańskiego). Ku przestrodze!

http://przedsoborowy.blogspot.com/2015/07/ksieza-patrioci-na-dziesieciolecie.html

Już od pierwszych stron widać, że Lisicki postanowił nie brać jeńców. Pierwszą skrytykowaną postacią jest Franciszek. Spotykamy się z tym posoborowym papieżem w Błękitnym Meczecie w Konstantynopolu, gdzie ów modli się z muftim Stambułu. Pan mufti pięknie wyjaśnia, jak łagodny i pokojowy jest islam i odtąd Franciszek będzie piętnował bezdominacyjny fundamentalizm religijny. Tak jakby fundamentalizmy chrześcijański i islamski były sobie równe, choć jeden sprowadza się do modlitw przed klinikami aborcyjnymi, a drugi do mordowania Bogu ducha winnych ludzi na całym świecie. Franciszek sądzi, że poznał lepiej autentyczny islam od wszystkich abdullahów z Państwa Islamskiego i im podobnych szaleńców.

http://przedsoborowy.blogspot.com/2015/07/ksiazka-roku-2015-dzihad-i-samozagada.html

Ciekaw jestem Państwa reakcji na prezentowany tekst, stanowiący też polemikę z Przyjaciółmi, z osobami które bardzo cenię i szanuję

http://przedsoborowy.blogspot.com/2015/08/problem-z-procedura-zapodnienia-in-vitro.html

Poszły konie po modernistycznym betonie
http://przedsoborowy.blogspot.com/2015/08/internetowy-paszkwil-na-bractwo-sw.html

Myślę, że w omawianym tekście (to znaczy tym przeciwko FSSPX, 22-częściowym) większa część materiału jest słaba i chaotycznie wyłożona, często kuriozalna. Tym niemniej fragmenty "mentalnościowe", w każdym razie w odniesieniu do świeckich (bo z xiężmi za mało miałem do czynienia, by się wypowiadać), są w pewnej mierze prawdziwe. Jakkolwiek te opisane postawy - zacietrzewienie, szurostwo, skrupuły, paranoje, obsesje i inne wariactwa - nie są przecież cechą wiernych FSSPX jako takich, tylko ogólnie sporej grupy tzw. tradsów. Co wnioskuję na podstawie obserwacji kilkunastoletnich, głównie internetowych, krajowych i zagranicznych (fora, blogi, dyskusje prywatne itd., uważam zresztą te godziny za w większości zmarnowane), w mniejszym stopniu z obserwacji w "realu". Ale to chyba przypadłość każdego radykalnego, małego stronnictwa (niekoniecznie nawet religijnego czy politycznego), dążącego do wyimaginowanej ultra-czystości, ultra-pewności etc.

No i oczywiście wiadomo: ludzie przejawiający te cechy na tak ogólną krytykę i tak po prostu wzruszą ramionami. "Nie mam skrupułów, tylko po prostu grzech jest wszędzie i prawie zawsze", "nie jestem maniakiem teorii spiskowych, tylko siostrę Łucję i Pawła VI podmieniono, no co ci na to poradzę, takie są fakty", "nie jestem zacietrzewiony, po prostu mam rację, a błąd nie ma żadnych praw", "nie mam obsesji, tylko po prostu albo rację mają sedecy od Sanborna, albo sedecy od Dimondów, albo zwolennicy papieża ukrytego w Portugalii, albo biskup Fellay, albo biskup Williamson, albo papież Michał z Kansas - i ja MUSZĘ to wiedzieć" etc.

***

A ogólnie ten blog "W Obronie T. i W." (nie mylić z innym - "W Obronie W. i T.") jest taki sobie, głównie dlatego, że autorzy jakoś nie potrafią obrać stylu czy koncepcji. Z jednej strony rozważania teologiczne, niby ścisłość i precyzja, posiłkowanie się formalnym wykształceniem, cytaty z pism i kanonów, --- --- --- a z drugiej - jakieś przytyki, pogłoski, słabe argumenty w stylu "dobrą wskazówką, że to jest złe, jest fakt, że popiera to Franciszek" albo prewencyjne uwagi typu "co prawda nie przeczytaliśmy wszystkiego na ten temat, ale...". Wypadałoby się zdecydować, czy uprawiamy luźną publicystykę "środowiskową" w stylu "wiecie co, tak sobie myślę...", czy też publikujemy fachowe analizy teologiczne, choćby i zwięzłe.

Masz rację Drogi ATW: szurostwo jest problemem wszystkich grup skrajnych. I tak jest u tradycjonalistów w Polsce znacznie lepiej od czasów SP, kiedy to dołączyło do nas mnóstwo młodych w większości ludzi. I bardzo wielu młodych kapłanów, którzy są nadzieją polskiego Kościoła.

Samą stronę WOTIW znam zbyt słabo, by się o niej wypowiadac. Pobieżne przejrzenie wiele nie daje, bo mają mnóstwo tekstów "pożyczonych". Nie mam pojęcia, ile osób pisze tam teksty "od adminskie", takie jak ten, który zjechałem.

Proces Józefa Wesołowskiego przeprowadzony i zakończony
http://przedsoborowy.blogspot.com/2015/08/proces-jozefa-wesoowskiego.html

Miły gest Franciszka względem FSSPX
http://przedsoborowy.blogspot.com/2015/09/miy-gest-franciszka-wzgledem-fsspx.html