Dobrze, że są takie inicjatywy. Z tego co wiem to w Polsce poparcie dla aborcji spada nie rośnie.Marek Jurek natomiast robi jeden zasadniczy błąd, nie rozumie, że na samym sprzeciwie wobec aborcji, in vitro itp., nie zbuduje silnej partii. On wcale nie mówi o gospodarce i traci na tym bardzo dużo.
Dziękuję Panu jako starego e-Przyjacielowi za tę wypowiedź.Po pierwsze, nie wydaje mi się, bym wyłącznie krytykował, raczej po równi - wspieram różne rzeczy i wskazuję błędy w innych.Po drugie, ta postawa nie jest wyłączna dla jakiegoś środowiska. Nb. chyba mało kogo z przyczyn politycznych krytykuję równie wytrwale jak kolegów z PFReL, co nie przeszkadza nam pozostawać dobrymi kolegami.Po trzecie, mam też jakąś wiedzę teoretyczną i praktyczną w różnych obszarach zarządzania organizacjami, podejmowania decyzyj, marketingu i pijaru i chcę ją jakoś wykorzystywać. Sprawa działań pro life w Polsce nie została nigdy opisana od strony krytycznego zwolennika. Oczywiście może tak pozostać, ale czy samopoczucie różnych działaczy jest ważniejsze od skutku ich działań ?Jako manager nie rozliczam ludzi z intencyj lecz z efektów ich pracy.
Ze smutkiem obserwuję, że Pan Krusejder podąża drogą Jego kolegów z PFReL - zamiast szukać jak najbardziej tego co łączy i co warto popierać, nawet jeśli po ludzku nie ma szans, udowadnia, że jest tylko jedna jedyna słuszna droga polityczna. Obserwuję to ze smutkiem, bo bardzo cienię sobie Pana Krusejdera, a ostatnio zauważyłem, że wszystko krytykuje.
Niezwykle ceniony przezemnie poseł na Sejm RP p. Jan Filip Libicki wystąpił ostatnio z inicjatywą ustawodawczą skierowaną wprost przeciw Radiu Maryja