http://podepnij.pl/story/671/p. WC dokładnie zreferował katolicką ideę orzeczenia o nieważności małżeństwa, nie kłamiąc ni słowem.
To był dziwny ślub. Zawarty w kościele, ale nie przekazany dalej do urzędu stanu cywilnego. To znaczy, że oficjalnie w polskich dokumentach jestem i zawsze byłam panną. Dlatego potem nie było rozwodu, a ślub został po prostu anulowany przez sąd biskupi.
... czytałem kilka z nią wywiadów i zauważyłem postępującą niechęć do WC i coraz częstsze zrzucanie winy na niego etc. etc. Cenię WC i widzę, ze jest człowiekiem z klasa, bo w przeciwieństwie do swojej byłej nie roztrząsa sprawy publicznie. A pewnie też mógłby powiedzieć parę "ciepłych" słów ...
Nie za bardzo rozumiem po co Pan to wkleił. Żeby dokopać Cejrowskiemu?
A czy to w ogóle pewne, czy jedynie fakt medialny?
Pewnie ta pani uprościła sprawę, nie sądzę, aby była to rzeczywista przesłanka stwierdzenia nieważności.
Ta pani wielokrotnie publicznie deklarowała, że ona żadnego ślubu nie chciała, że tylko Wojtkowi na tym zależało, że zgodziła się na ceremonię jedynie dla świętego spokoju, że jak twierdzi od samego początku traktowała ten akt jako jednostronny.
@SolusLupus: tyle, że ja właśnie krytykuję obecne tzw. "prawo Kościoła"
@Bolt: zgadzam się z Panem