Cytat: konzeb30 w Kwietnia 20, 2016, 00:53:56 amCytat: binraf w Kwietnia 18, 2016, 13:34:16 pmKiedyś pisał Pan Krusejder i ja się z nim zgadzam. Metoda Solesmes jest jednocześnie prosta, naturalna i precyzyjna.,,Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w jednym z kilku kościołów z tradycyjną liturgią w moim mieście odbywało się takie półprofesjonalne beczenie, stylizowane na cokolwiek starego i mrocznego. Ale w drugim powinna być propozycja czysto solezmeńska, w trzecim śpiew quasioperowy a w czwartym i piątym - tak krytykowane przez większość chorałowców zastępowanie propriów śpiewem polskich pieśni,,Solesmes mamy w Zielonce, Wołominie, Józefowie i w Radości. Celebracje, które odbywają się nieregularnie i rzadko posiadają najlepszych fachowców w Warszawie (a nawet w Europie) jak na przykład maestro Robert Pożarski (który zaśpiewa wigilię Wniebowstąpienia połączoną z procesją z okazji dni krzyżowych) czy dr Bartosz Izbicki (wniebowstąpienie połączone z procesją). Rzadko to robią, ale robią. Zamiast gadać na nich powinniśmy im być wdzięczni za posługę. Jest różnorodność, ale jak mam do wyboru amatorów i profesjonalistów to biorę tych drugich. Wiem jedno, niektórzy są skąpi albo niepoważni i to wprowadza amatorszczyznę w Warszawie, która nie rozwija tradycji. Rzeknę: dobra muzyka daje tłumy, tłumy dają dochód....Przykład pieśni na procesję:https://www.youtube.com/watch?v=I6w5X0gzYCEAle Zielonka, Wołomin, Józefów, Radość to nie jest Warszawa. Niedziela jest dniem rodzinnym i nikt daleko pod Warszawę nie będzie się wybierał. Nie każdy ma auto tylko musi korzystać z komunikacji i jak wiadomo ciężko jest z powrotem( trzeba czekać 30, 40 min albo i więcej na pociąg czy autobus). Zwykły katolik kojarzy mszę trydencką z chorałem solesmes. Aby tradycja się rozwijała powinna być taka msza w Warszawie a jej nie ma. Śpiew sarmacki jak najbardziej, ale jako koncert coś okazjonalnego to tak. Z reguły to jest dodatek w tygodniu nie obowiązkowy. Katolicy chętnie wypełniliby obowiązek mszalny właśnie na mszy trydenckiej ze śpiewami solesmes. Śpiew sarmacki uniemożliwia wiernym śpiewania stałych części po łacinie oraz polskich pieśni.
Cytat: binraf w Kwietnia 18, 2016, 13:34:16 pmKiedyś pisał Pan Krusejder i ja się z nim zgadzam. Metoda Solesmes jest jednocześnie prosta, naturalna i precyzyjna.,,Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w jednym z kilku kościołów z tradycyjną liturgią w moim mieście odbywało się takie półprofesjonalne beczenie, stylizowane na cokolwiek starego i mrocznego. Ale w drugim powinna być propozycja czysto solezmeńska, w trzecim śpiew quasioperowy a w czwartym i piątym - tak krytykowane przez większość chorałowców zastępowanie propriów śpiewem polskich pieśni,,Solesmes mamy w Zielonce, Wołominie, Józefowie i w Radości. Celebracje, które odbywają się nieregularnie i rzadko posiadają najlepszych fachowców w Warszawie (a nawet w Europie) jak na przykład maestro Robert Pożarski (który zaśpiewa wigilię Wniebowstąpienia połączoną z procesją z okazji dni krzyżowych) czy dr Bartosz Izbicki (wniebowstąpienie połączone z procesją). Rzadko to robią, ale robią. Zamiast gadać na nich powinniśmy im być wdzięczni za posługę. Jest różnorodność, ale jak mam do wyboru amatorów i profesjonalistów to biorę tych drugich. Wiem jedno, niektórzy są skąpi albo niepoważni i to wprowadza amatorszczyznę w Warszawie, która nie rozwija tradycji. Rzeknę: dobra muzyka daje tłumy, tłumy dają dochód....Przykład pieśni na procesję:https://www.youtube.com/watch?v=I6w5X0gzYCE
Kiedyś pisał Pan Krusejder i ja się z nim zgadzam. Metoda Solesmes jest jednocześnie prosta, naturalna i precyzyjna.
Cytat: binraf w Kwietnia 20, 2016, 08:37:18 amCytat: konzeb30 w Kwietnia 20, 2016, 00:53:56 amCytat: binraf w Kwietnia 18, 2016, 13:34:16 pmKiedyś pisał Pan Krusejder i ja się z nim zgadzam. Metoda Solesmes jest jednocześnie prosta, naturalna i precyzyjna.,,Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w jednym z kilku kościołów z tradycyjną liturgią w moim mieście odbywało się takie półprofesjonalne beczenie, stylizowane na cokolwiek starego i mrocznego. Ale w drugim powinna być propozycja czysto solezmeńska, w trzecim śpiew quasioperowy a w czwartym i piątym - tak krytykowane przez większość chorałowców zastępowanie propriów śpiewem polskich pieśni,,Solesmes mamy w Zielonce, Wołominie, Józefowie i w Radości. Celebracje, które odbywają się nieregularnie i rzadko posiadają najlepszych fachowców w Warszawie (a nawet w Europie) jak na przykład maestro Robert Pożarski (który zaśpiewa wigilię Wniebowstąpienia połączoną z procesją z okazji dni krzyżowych) czy dr Bartosz Izbicki (wniebowstąpienie połączone z procesją). Rzadko to robią, ale robią. Zamiast gadać na nich powinniśmy im być wdzięczni za posługę. Jest różnorodność, ale jak mam do wyboru amatorów i profesjonalistów to biorę tych drugich. Wiem jedno, niektórzy są skąpi albo niepoważni i to wprowadza amatorszczyznę w Warszawie, która nie rozwija tradycji. Rzeknę: dobra muzyka daje tłumy, tłumy dają dochód....Przykład pieśni na procesję:https://www.youtube.com/watch?v=I6w5X0gzYCEAle Zielonka, Wołomin, Józefów, Radość to nie jest Warszawa. Niedziela jest dniem rodzinnym i nikt daleko pod Warszawę nie będzie się wybierał. Nie każdy ma auto tylko musi korzystać z komunikacji i jak wiadomo ciężko jest z powrotem( trzeba czekać 30, 40 min albo i więcej na pociąg czy autobus). Zwykły katolik kojarzy mszę trydencką z chorałem solesmes. Aby tradycja się rozwijała powinna być taka msza w Warszawie a jej nie ma. Śpiew sarmacki jak najbardziej, ale jako koncert coś okazjonalnego to tak. Z reguły to jest dodatek w tygodniu nie obowiązkowy. Katolicy chętnie wypełniliby obowiązek mszalny właśnie na mszy trydenckiej ze śpiewami solesmes. Śpiew sarmacki uniemożliwia wiernym śpiewania stałych części po łacinie oraz polskich pieśni.I tu jest ten problem. Pan chciałby zepchnąć śpiew piotrkowski poza granice Metropolii a ja chciałbym, żeby sobie istniał i był śpiewany, ale mocno popieram śpiew piotrkowski i w ogóle xix sposób prowadzenia nabożeństwa, więc pozwalam tym a nie innym kantorom śpiewać. Powtórzę Solesmes się do mnie nie odezwało. Zresztą kto tu chce, co spychać...
Śpiew piotrkowski jak sama nazwa wskazuje jest śpiewem regionalnym a nie powszechnym w całym Kościele.
Ś.p. Bogusław Kaczyński rozróżniał dwa rodzaje muzyki: dobrą i złą. Problem nie jest zatem w metodzie śpiewu - solezmeńskiej vs sarmackiej vs piotrkowskiej itp itd. tylko w dopuszczaniu do publicznego wykonywania amatorszczyzny lub bezguścia. Powtórzę się: oprawa muzyczna na wielu Mszach to ogon machający psem. Skrajnym tego przypadkiem jest Imielin, ale problem ten występuje również na Karolkowej, jeśli beczą ci dwaj "lyońscy" wokaliści. Niewiele lepiej jest w Zielonce, gdzie jest bardzo dobry organista, który niestety nie używa instrumentu, stawiając na monotonny śpiew. Przeciętnie jest w FSSPX, bo tam śpiewają amatorzy. Z przyjemnością słuchałem śpiewu siostry w kościele przesuwanym, ale niestety na ostatniej celebrze zastąpił ją jakiś średnio utalentowany mężczyzna.
Problem tylko w dopuszczaniu do publicznego wykonywania amatorszczyzny lub bezguścia.
Powtórzę się: oprawa muzyczna na wielu Mszach to ogon machający psem. Skrajnym tego przypadkiem jest Imielin
Z przyjemnością słuchałem śpiewu
Ale Zielonka, Wołomin, Józefów, Radość to nie jest Warszawa. Niedziela jest dniem rodzinnym i nikt daleko pod Warszawę nie będzie się wybierał. Nie każdy ma auto tylko musi korzystać z komunikacji i jak wiadomo ciężko jest z powrotem( trzeba czekać 30, 40 min albo i więcej na pociąg czy autobus). Zwykły katolik kojarzy mszę trydencką z chorałem solesmes. Aby tradycja się rozwijała powinna być taka msza w Warszawie a jej nie ma. Śpiew sarmacki jak najbardziej, ale jako koncert coś okazjonalnego to tak. Z reguły to jest dodatek w tygodniu nie obowiązkowy. Katolicy chętnie wypełniliby obowiązek mszalny właśnie na mszy trydenckiej ze śpiewami solesmes. Śpiew sarmacki uniemożliwia wiernym śpiewania stałych części po łacinie oraz polskich pieśni.
Cytat: Krusejder w Kwietnia 20, 2016, 09:12:45 amŚ.p. Bogusław Kaczyński rozróżniał dwa rodzaje muzyki: dobrą i złą. Problem nie jest zatem w metodzie śpiewu - solezmeńskiej vs sarmackiej vs piotrkowskiej itp itd. tylko w dopuszczaniu do publicznego wykonywania amatorszczyzny lub bezguścia. Powtórzę się: oprawa muzyczna na wielu Mszach to ogon machający psem. Skrajnym tego przypadkiem jest Imielin, ale problem ten występuje również na Karolkowej, jeśli beczą ci dwaj "lyońscy" wokaliści. Niewiele lepiej jest w Zielonce, gdzie jest bardzo dobry organista, który niestety nie używa instrumentu, stawiając na monotonny śpiew. Przeciętnie jest w FSSPX, bo tam śpiewają amatorzy. Z przyjemnością słuchałem śpiewu siostry w kościele przesuwanym, ale niestety na ostatniej celebrze zastąpił ją jakiś średnio utalentowany mężczyzna.Cytat: Krusejder w Kwietnia 20, 2016, 09:12:45 amProblem tylko w dopuszczaniu do publicznego wykonywania amatorszczyzny lub bezguścia.Od czasu zniszczenia uposażenia kolegiat w XIX wieku wszyscyśmy amatorami.A człowiekowi publicznie znanemu z zamiłowania do heavy metalu o bezguściu mówić nie wypada...Cytat: Krusejder w Kwietnia 20, 2016, 09:12:45 amPowtórzę się: oprawa muzyczna na wielu Mszach to ogon machający psem. Skrajnym tego przypadkiem jest ImielinOd lat upomina się, że pieśń i muzyka są częścią liturgii nawet ratzingerianie to przypominają. Oprawa to jest obrazu. Ja rozumiem, że metalowców emocje ponoszą i przeżyję że jestem nazwany ogonem. Ale żeby siedemdziesięcioletniego kapłana nazywać psem to wstydź się pan.Cytat: Krusejder w Kwietnia 20, 2016, 09:12:45 am Z przyjemnością słuchałem śpiewuI to jest Twój problem Krusejderze. Chodzisz do kościoła dla przyjemności.
A człowiekowi publicznie znanemu z zamiłowania do heavy metalu o bezguściu mówić nie wypada...
Cytat: Krusejder w Kwietnia 23, 2016, 00:53:48 amA co Ty robisz w heavy metalu?
Poza posoborowiem do kościoła chodziło się także dla przyjemności. Odczuwa się ją w każdym klasycznym typie kościołów, od romańskich, przez gotyckie, renesansowe, barokowe aż po modernistyczne w stylu św. Klemensa. Świadczy o tem zarówno architektura, jak i wystrój świątyń. Świadczy też muzyka liturgiczna oparta o organy.
Cytat: Krusejder w Kwietnia 23, 2016, 00:53:48 amPoza posoborowiem do kościoła chodziło się także dla przyjemności. Odczuwa się ją w każdym klasycznym typie kościołów, od romańskich, przez gotyckie, renesansowe, barokowe aż po modernistyczne w stylu św. Klemensa. Świadczy o tem zarówno architektura, jak i wystrój świątyń. Świadczy też muzyka liturgiczna oparta o organy.https://www.youtube.com/watch?v=_viQgTJoF1I
[...]to beczenie[...]