Biskup Joseph Brennan oznajmił w tym tygodniu, że diecezja Fresno w Kalifornii złoży wniosek o ogłoszenie upadłości. Powodem jest znaczna liczba roszczeń z tytułu wykorzystywania seksualnego nieletnich przez księży z tej diecezji.Diecezja "złoży wniosek o ogłoszenie upadłości na podstawie artykuł 11 prawa upadłościowego” – przekazał biskup Brennan we wtorkowym ogłoszeniu zamieszczonym na diecezjalnej stronie internetowej. Jak przekazał duchowny, wniosek zostanie złożony najprawdopodobniej w sierpniu.Diecezja ogłasza upadłośćBiskup Brennan przekazał, że wniosek o ogłoszenie upadłości to efekt złożenia 154 pozwów przeciwko diecezji w sprawie wykorzystywania seksualnego. Zgłoszeń tych dokonano na mocy kalifornijskiego prawa, które złagodziło przepisy dotyczące przedawnienia przestępstwa wykorzystania seksualnego.Biskup wskazał, że przedłużenie terminu złożenia pozwu "daje nam możliwość podwojenia wysiłków na rzecz stworzenia bezpiecznego środowiska dla wszystkich w Kościele i poza nim oraz zajęcia się rzeczywistymi kwestiami dotyczącymi odpokutowania za grzech znęcania się przez duchownych nad dziećmi".Złożenie wniosku o upadłość "pozwoli nam zająć się znaczną liczbą roszczeń wniesionych przez ofiary i pozwoli nam zająć się tymi roszczeniami uczciwie, ze współczuciem i sprawiedliwie” – napisał biskup.Upadłość zagwarantuje, że "wszystkie ofiary otrzymają sprawiedliwe odszkodowanie, a fundusze nie zostaną wyczerpane w pierwszych kilku rozpatrywanych sprawach” – wskazał bp Brennan. Umożliwi także dalsze funkcjonowanie szkół diecezjalnych, parafii i innych organizacji prowadzonych przez diecezję.Diecezja "pokryje roszczenia ze środków, które będą dostępne do wykorzystania na takie cele”. Istnieje również możliwość wykorzystania środków z "ubezpieczenia obejmującego molestowanie, do którego doszło w ciągu ostatnich dziesięcioleci”.W ostatnich latach ponad dwadzieścia diecezji w USA ogłosiło upadłość w związku z roszczeniami dotyczącymi wykorzystywania seksualnego.
Ksiądz z Polski oskarżony w Wielkiej Brytanii. To znany rekolekcjonista Polski ksiądz z poważnymi zarzutami w Wielkiej Brytanii. Chodzi o sprawę wykorzystywania nieletnich. W sądzie toczy się postępowanie przeciwko duchownemu - przekazała diecezja w Portsmouth. Jak wskazano, kapłanowi postawiono zarzuty dotyczące 10 przestępstw. Ksiądz Piotr G. nie pełni już posługi publicznej - poinformowała diecezja w Portsmouth (Wielka Brytania). Policja z Jersey postawiła mężczyźnie zarzuty popełnienia 10 przestępstw wykorzystywania seksualnego nieletnich.Zarzuty dotyczą wydarzeń z lat 2002-2008. Jak przekazano, podejrzany ksiądz przestał udzielać się publicznie od razu po zgłoszeniu sprawy."Zanim możliwe będzie wyciągnięcie jakichkolwiek wniosków, należy poczekać na zakończenie procesu sądowego" - czytamy w oświadczeniu. Zaznaczono, że do czasu wyroku diecezja powstrzyma się od dalszych komentarzy.Diecezja w Portsmouth przekazała, że w sprawie śledztwa ściśle współpracuje z władzami ustawowymi."Zdajemy sobie sprawę, że usłyszenie tej wiadomości będzie przygnębiające, szczególnie dla ofiar i osób, które to przeżyły. Wyrażamy nasz szczery smutek z powodu każdego, kto doświadczył przemocy w Kościele" - podkreślono w komunikacie. Wyrażono prośbę o modlitwę za wszystkie osoby zaangażowane w proces księdza Piotra G.Zaznaczono, że diecezja w Portsmouth poważnie podchodzi do wszystkich sytuacji dotyczących molestowania małoletnich przez osoby duchowne. Kim jest ksiądz Piotr G.?Piotr G. stał się popularny jako rekolekcjonista. Jego lekcji publikowanych w sieci słuchało dziesiątki tysięcy użytkowników. Kapłan był też egzorcystą katolickim w diecezji Portsmouth.Ksiądz G. studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Następnie posługiwał m.in. w Szczecinie. Ostatecznie przeprowadził się do Wielkiej Brytanii. Tam pełnił m.in. funkcję proboszcza w parafii pod wezwaniem św. Józefa w Reading.
Pojawiły się nowe szczegóły na temat sprawy ks. Piotra Glasa."Jersey Evening Post" podał konkretne informacje dotyczące stawianych mu zarzutów.To, co kluczowe, to fakt, że - wbrew pierwotnym sugestiom wyłaniającym się z komunikatów policji - oskarżenia stawia wyłącznie jedna osoba. Czyni to rzecz sprawą z kategorii "słowo przeciwko słowu".Znana z obszaru anglojęzycznego historia kardynała George'a Pella skłania do dużej ostrożności; wówczas przeciwko Pelllowi działały potężne wrogie mu siły w Watykanie, a cała historia miała tło skandali finansowych. Dalszy ciąg sprawa ks. Piotra Glasa ma mieć według "JEP" we wrześniu, kiedy ks. Piotr Glas ma stawić się przed sądem wyższej instancji.Na marginesie, wiele osób czytających ten profil uznało, że przypominanie przy okazji tych oskarżeń o problematycznej duchowości zielonoświątkowej, której hołduje ks. Piotr Glas, jest głęboko nie na miejscu. Rozumiem te emocje, a po części podzielam sąd, że kategoryczna ocena tej duchowości mogła wybrzmieć nazbyt ostro, biorąc pod uwagę wrażliwą sytuację; wydaje mi się jednak, że przy okazji każdego wzmożenia medialnego dotyczącego osoby związanej z tym nurtem religijności jest właściwe przypomnieć o wszystkich zagrożeniach z nim związanych, a zwłaszcza z ryzykiem zejścia z fundamentu racjonalnej wiary, a przez to wiary nadającej się do obrony, uzasadnienia i skutecznego za nią świadczenia. Miejmy nadzieję, że brytyjski proces - inaczej niż w przypadku australijskiego procesu kardynała Pella - przebiegnie rzetelnie i sprawiedliwie, a zarzuty okażą się fałszywe.