I tu się różnimy Proszę Pana, bo ja twierdzę i zawsze będę twierdzić, że godność przede wszystkim wypływa z nas. Gesty, piękne ornaty, chorały itp. to sprawa drugorzędna, która jeśli nie poparta wewnętrzną postawą ma się psu na budę. Nie twierdzę, że mi się nie podoba piękny chorał i piękny ornat, tylko że nie z tego wypływa godność. Różnica zdaje się wypływa z tego, że w KRR nawet jeśli postawa jest bylejaka, to gesty/ornaty itp. być MUSZĄ, a w NOM nie. I w KRR jeśli nawet nie jest godnie sprawowany, to Pan tego nie widzi. A w NOM Pan widzi, bo nie ma zewnętrznego przymusu, żeby tą bylejakość zamaskować. Ale jeszcze raz podkreślę, że lepszy dobrze sprawowany NOM niż KRR na odwal się.
Poza tym, sakrament udzielony przez świeckiego powtarza się (nie wiem czy zawsze) - aby była pewność, że został udzielony prawidłowo. Zdaje się, że kiedys był taki przypadek jak to matka ochrzciła synka mlekiem.... wyszło na jaw kiedy miał przyjmować święcenia kapłańskie.... musiał powtarzać po kolei wszystkie sakaramenty....
Chodzi mi o to, że gesty, słowa, postawa ma wypływać z tego, co czujemy.
Niemniej jeśli będzie Pan oceniał wewnętrzne nastawienie człowieka po tym czy on stoi czy klęczy, to jest to nieporozumienie.
Jeśli ktoś wie (albo powinien wiedzieć) że powinien klęczeć, a tego nie robi - mówi to dużo
Panie Kristoforos, czy za klęknięcie na Eucharystii Neo grożą jakieś sankcje? Czy jest się czego obawiać? Czy to tylko konformizm, i chęć zachowywania się jak inni?
Cytat: jp7 w Kwietnia 16, 2009, 13:19:07 pmJeśli ktoś wie (albo powinien wiedzieć) że powinien klęczeć, a tego nie robi - mówi to dużono o czym to mówi?
domyślam się, że jest to wystarczający powód dla Pana, by takiego kogoś sklasyfikować i - co tu dużo mówić - osądzić, czyż nie?
Więc jeszcze raz: czy to, że widzi mnie Pan stojącego (wśród innych stojących), a nie klęczącego, jest naprawdę wystarczającym powodem by uznać, by to "mówiło dużo"?
A uznaje Pan, że podczas przystępowania do komunii świętej powinien Pan klękać?
a tak na marginesie to tylko pozazdrościć umiejętności rozdzielenia osądów od ocen i wartościowania, moim zdaniem linia pomiędzy nimi jest zbyt cienka, by tak pewnie po niej stąpać
Lekcje mamy po polsku, a inne propria to rozmowa kapłana z Panem Bogiem.
z czasem zaczęłam nabierać podejrzeń, że za tymi sarkazmami, <...> może kryć się <...> tzw. drugie dno. Np. takie, by dotąd ośmieszać, grozić, szydzić, aż każdy gest czci wobec Boga zacznie się wiernemu kojarzyć z takim bezeceństwem, iż zaprzestanie on je praktykować nawet w samotności
Tak się tworzy nową wiarę.
co Pan sądzi nt postów czy wszelakich form ascezy?
Cytuj"wszyscy czerwoni, którzy potem wyrywali sobie z rąk komusze stołki, w młodości byli przykładnymi ministrantami".I co z tego? To ma być jakiś sylogizm w stylu: Jasio jest przykładnym ministrantem.Jan zostaje komuchem.Wniosek: przykładni ministranci zostają komuchami.?
"wszyscy czerwoni, którzy potem wyrywali sobie z rąk komusze stołki, w młodości byli przykładnymi ministrantami".
A słyszał Pan kiedy o tym, że im bogatsza treść, im pobożniejszy człowiek, tym bardziej narażony na pokusy szatańskie? Tym bardziej ryzykuje upadkiem? W neokatechumenacie o tym nie mówią?
czarnowidztwo, na dodatek przesadzone - taka jest moja opinia