Papież Leon IX wysłał do Konstantynopola swojego legata, który w odpowiedzi na zamknięcie w stolicy Bizancjum kościołów obrządku łacińskiego wkroczył w lipcu 1054 roku do kościoła Hagia Sofia i złożył na ołtarzu pisma nakładające ekskomunikę na patriarchę Konstantynopola Michała Cerulariusza. Trzeba zauważyć, że działał on na własną rękę, ponieważ w czasie owych wydarzeń papież już nie żył i nie było jego intencją zaostrzenie konfliktu. Legat podjął własną decyzję o ekskomunice, aby sprowokować patriarchę do działania. W odpowiedzi na to patriarcha zwołał synod, na którym spalono ową bullę i zatwierdzono klątwę nałożoną na kościół rzymski. Schizma wschodnia stała się faktem.
Na pojawienie się idei definitywnego rozłamu i ugruntowanie jej tak naprawdę wpływ miały działania militarne łacinników związane z wyprawami krzyżowymi (zdecydowanie najczarniejsza karta – IV krucjata) oraz polityka Rzymu wobec duchowieństwa greckiego na zdobytych terenach.
w odpowiedzi na zamknięcie w stolicy Bizancjum kościołów obrządku łacińskiego
Trzeba pamiętać też, że Konstantynopol zachowywał się w całym sporze w sposób bardzo spokojny i umiarkowany.
CytujGłoszący herezję, sam wyłącza się z Kościoła i nie wymaga to wydania żadnego oficjalnego dokumentu. Kościołem Prawosławnym rządzą teolodzy a nie prawnicy.Aż mnie kusi, żeby panu napisać brzydko... Mija się pan z prawdą. Są 2 rodzaje herezji:1) Herezja potępiona przez autorytet Kościoła (sobór, u nas też papież)2) Herezja nowa, jeszcze nei potępiona. Każde twierdzenie nieprawdziwe dotyczące wiary jest herezją.Świadome głoszenie herezji potępionej owszem - wyłącza z Kościoła. Nieświadome - wyłącza dopiero po upomnieniu, ze to herezja. W końcu nie każdy wierny musi znać każdą potępioną herezję. Głoszenie herezji nowej (o ile nie mieści się ona w punkcie poprzednim) - nie wyłącza z Kościoła. Wyłącza dopiero po potępieniu tej herezji przez Kościół - o ile głoszący jej nie porzuci. Zatem pana wypowiedź znajduje zastosowanie wyłącznie do punktu 1. Nawiasem mówiąc paru Ojców Kościoła zwalczając herezję co najmniej otarło się o herezję przeciwną. Nikt ich z Kościoła nie wyłączał.Ergo - kto i kiedy potępił jako herezję:- nieomylność papieską- Niepokalane Poczęcie?
Głoszący herezję, sam wyłącza się z Kościoła i nie wymaga to wydania żadnego oficjalnego dokumentu. Kościołem Prawosławnym rządzą teolodzy a nie prawnicy.
Bo wykazałem panu, że kanony te są sprzeczne z praktyką, co oznacza, ze do paieża nie miały zastosowania.Od początku tej "dyskusji" błagam pana o jakiekolwiek argumenty. W zamian mam "stwierdzenia", z którytmi usiłuje dyskutować.
Powrót Patriarchy Zachodu do Kościoła jest możliwy, ale po 1. stanie się to z woli Bożej, po 2. nie w sposób w jaki to sobie Pan wyobraża.Patriarcha zachodu jest w Kościele. To "prawosławie" samowolnie zerwało z Nim jedność, co jest podręczniklowym przykładem schizmy.
NIe chodzi o określenie granic Kościoła, ale o rostrzygnięcie sporu - Kościół podzielił się na dwie frakcje, z których żadna nie czuje się w jedności z drugą. W sposób oczywisty jedna z nich podpadła w schizmę. Jak ocenić która to?
Przypadek nieuleczalnego prawosławnego- modernisty.Jak mawiał Arystoteles: człowiekowi nie jest dana większa oczywistość niż naoczność. Prymat Piotrowy jest namacalny i widoczny, to tzw. oczywista-oczywistość!Jeśli pan, panie Petros tego nie widzi, to tylko cud jest w stanie pana nawrócić!Czego panu życzę!+++
Niech Pan uwierzy, że RCP z całych sił starala się do tego nie dopuścić i jedyne co mogła zrobić to rzucała nam kłody pod nogi.
Czy Pana przodkowie w XVIII wieku byli ''prawosławni" i mieszkali na terenach obecnej Polski?
Ponadto już chyba ustaliliśmy, że rozbieranie cerkwi w w 1938 nie było barbarzyństwem - chyba, że ma Pan jakieś nowe w tej sprawie argumenty.
herezja to każde nauczanie niezgodne z Symbolem Wiary.
hmm niczego Pan nie wyklazał.Wyłączenie zachodu jest faktem. Gdyby bylo inaczej bylibysmy w interkomunii.
Ekhm to nieprawda.
Pretensje prosze kierowac do legata papieskiego z 1054 r., papiezy, krzyzowcow,
Jednak wyglada na to ze Konstantynopol zawsze wykazywal daleko idaca cierpliwosc.
Jednosc jest mozliwa, ale nie w taki sposob w jaki Pan opisuje.
Nie czujemy jednosci, bo je nie ma.
Dzis Kijów, stolica św. Włodzimierza Wielkiego, najstarsza metropolia prawoslawna Europy Wschodniej, nie bylaby rozrywana podzialami, narazona na katolicki prozelityzm.Nie byloby walki o autokefalie naszego Kosciola.Nie byloby calego tego nieszczescia. W dzisiejszej Polsce istnialby Kosciol Prawoslawany jeden dla wszystkich: Ukraincow, Lemkow, Bialorusinow, Polakow.
Kosciol Prawoslawny pomimo szalejacego uniatyzmu istnial nieprzerwanie do konca I Rzeczpospolitej, walczac o przetrwanie.