Cytat: Kamil w Listopada 23, 2010, 12:52:08 pmCytat: Petros w Listopada 23, 2010, 10:53:35 amNie szkodzi. Papież nie ma jurysdykcji do ogłaszania świętych w PAKP. Właściwy jest Sobór Biskupów.Ostatnia panichida (modlitwa za zmarłych) została za niego odsłużona przed dokonaniem kanonizacji.A ten lokalny sobór (w zasdzie po polsku to będzie raczej synod) jest, jakby, w tym zakresie nieomylny?Po polsku to także sobór. Są dwa rodzaje soborów danewgo kościoła autokefalicznego: Sobór Lokalny, składający sie ze wszystkich biskupów, przedstawicieli prezbiterów, diakonów, psalmistów, monasterów, szkół teologicznych i wiernych. Decydują o najważniejszych sprawach danego kościoła, wybierają patriarchę itp.Ich odpowiednikiem są sobory zwoływane w KK, np. V II.
Cytat: Petros w Listopada 23, 2010, 10:53:35 amNie szkodzi. Papież nie ma jurysdykcji do ogłaszania świętych w PAKP. Właściwy jest Sobór Biskupów.Ostatnia panichida (modlitwa za zmarłych) została za niego odsłużona przed dokonaniem kanonizacji.A ten lokalny sobór (w zasdzie po polsku to będzie raczej synod) jest, jakby, w tym zakresie nieomylny?
Nie szkodzi. Papież nie ma jurysdykcji do ogłaszania świętych w PAKP. Właściwy jest Sobór Biskupów.Ostatnia panichida (modlitwa za zmarłych) została za niego odsłużona przed dokonaniem kanonizacji.
Sobór Biskupów, to kolegium biskupów, które na bieżąco zarządza Kościołem. Ich odpowiednikiem, ale w okrojonej formie, są synody. Sobór Biskupów wybiera kolejnych biskupów, dba o dyscypline duchowieństwa (nagrody,kary), tworzy i znosi diecezje, dokonuje kanonizacji itd.W sprawach dogmatów wiary (potępienie herezji) orzec może tylko Sobór Powszechny, czyli zgromadzenie wszystkich biskupów, przedstawicieli prezbiterów, diakonów, psalmistów, monasterów, szkół teologicznych i wiernych, z całęgo świata, ze wszystkich 15 kościołów prawosłąwnych.
Ponawiam:A jak to było z tytułem patriarchy konstantynopolitańskiego w wiekach pierwszych- czy to prawda, że sam go sobie nadał?
Nieszczęsny Sobór Watykański Drugi był soborem powszechnym niestety... Na szczęście nie ogłosił żadnego dogmatu. Biskupów tzw. prawosławnych nie było, bo są poza Kościołem powszechnym.Wschód był reprezentowany przez prawowiernych biskupów wschodnich.Wiem o tym, że tak to wyznajecie, ale ja się pytam o to, czy ten sobór lokalny jest według Was nieomylny w zakresie kanonizacji?
Nie ma obowiązku wpisania imienia danego świętego do wszystkich dyptychów. Np. car Mikołaj II jest świętym tylko Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. W Polskim Autokefalicznym Kościele Prawosławnym nie jest świętym, wpisanym do dyptychów, w związku z czym nie wspomina się jego imienia, nie ma jego ikon i kultu.
Różnorodność w jedności? To jest car świętym czy nie jest?Dla mnie to trochę dziwne i potwierdza to co już tutaj przedmówcy powiedzieli. Mówiąc w soborowej nowomowie: jesteście braćmi odłączonymi - poza Kościołem Powszechnym (celowo użyłem tego słowa, żeby pokazać zgrzyt między tym co Pan twierdził do tej pory, a kwestią kanonizacji świętych).
Panie Petros, dziękuję za odpowiedź!
Cytat: Kamil w Listopada 23, 2010, 13:28:47 pmNieszczęsny Sobór Watykański Drugi był soborem powszechnym niestety... Na szczęście nie ogłosił żadnego dogmatu. Biskupów tzw. prawosławnych nie było, bo są poza Kościołem powszechnym.Wschód był reprezentowany przez prawowiernych biskupów wschodnich.Wiem o tym, że tak to wyznajecie, ale ja się pytam o to, czy ten sobór lokalny jest według Was nieomylny w zakresie kanonizacji?Z prawosławnego punktu widzenia jest dokładnie odwrotnie, wszystkie katolickie sobory uznawane są tylko za lokalne, nie wykraczające poza jurysdykcję Patriarchy Zachodu. Biskupi uniccy (KKW) nie są wpisani do dyptychów prawosławnych.
Nie rozumiem o co chodzi z "nieomylnością w zakresie kanonizacji". Człowiek "walczy" ze sobą i swoimi słabościami o świętość, która jest darem Boga.Kanonizacja jest, więc tylko stwierdzeniem pewnego faktu.
Po wpisaniu imienia świętego do dyptychów kościoła, kościól ten informuje o tym fakcie inne lokalne kościoły, wnosząc o wpisanie świętego do ich dyptychów.Nie ma obowiązku wpisania imienia danego świętego do wszystkich dyptychów. Np. car Mikołaj II jest świętym tylko Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. W Polskim Autokefalicznym Kościele Prawosławnym nie jest świętym, wpisanym do dyptychów, w związku z czym nie wspomina się jego imienia, nie ma jego ikon i kultu.
hmmm wydaje mi się, że przykłada Pan/Pani łacińską wizję kościoła do prawosławia (a te są różne i tą odmienność ukazuję) i nie czyta to co wrzucałem na forum wcześniej. Kościoły były od siebie niezależne już w czasach apostolskich.Już w starożytności byli święci, których czczono lokalnie i Ci których kult był powszechny, przyjmowany przez wszystkie kościoły, dokładnie tak samo jest dzisiaj.Zresztą podobnie jest w KK, jest cała rzesza błogosławionych którzy są zaupełnie nieznani w Polsce, i odwrotnie, błogosławieni z Polski których kultu nie sprawuje się w innych kościołach lokalnych.
"Korzeniem i Matką Kościoła Katolickiego" jest Patriachat Jerozolimski, miejsce śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, gdzie odbył się pierwszy sobór, pod przewodnictwem pierwszego biskupa jerozolimskiego, św. Jakuba brata Pańskiego.
Pan Kamil pytał o szybkość naadwania autokefalii.Znalazłem jedem aktualny casus:Sytuacja kanoniczna Kościoła Prawosławnego w Ameryce.
Z prawosławnego punktu widzenia jest dokładnie odwrotnie, wszystkie katolickie sobory uznawane są tylko za lokalne, nie wykraczające poza jurysdykcję Patriarchy Zachodu. Biskupi uniccy (KKW) nie są wpisani do dyptychów prawosławnych.
Nie rozumiem o co chodzi z "nieomylnością w zakresie kanonizacji". Człowiek "walczy" ze sobą i swoimi słabościami o świętość, która jest darem Boga.
Od nikogo się nie odłączayśmy, i nie mamy do kogo wracać. Od Dnia Pięćdziesiątnicy, kiedy Św. Duch założył nasz JedenŚwięty, Powszechny i Apostolski Kościół Prawosławny niezmiennie trwamy w Chrystusie, a On w nas.
Sobór, który się myli przestaje być soborem i odłącza się od Kościoła.
Co zaś do przywołanaego przez Pana 28 kanonu Soboru w Chalcedonie o "starszeństiwe Konstantynopola", to został on "uchwalony" nielegalnie po wyjeździe legatów rzymskich i nie mając akceptacji widzialnej Głowy Kościoła ergo Papieża nie jest obowiązującym i jest wogóle nieważny, żaden i próżny..
Maksym Gorlicki jest w gronie świętych, więc o jego zbawienie nie musimy sie martwić, tylko raczej o swoje.
Czyż franciszkański mnich z nożem ukrytym pod habitem nie próbował zabić Jana Pawła II?
My mamy wątpliwości czy w ogóle św. Piotr był rzeczywiście biskupem Rzymu, a coż dopiero podporządkowanie nas papieżowi.
Papiestwo jakie znamy dzisiaj ukształtowało się w XIII-XIV wieku.
Widzę pewną sprzeczność. Z jednej strony gromicie Panowie "schizmatyków" za nie uznawanie zwierzchnictwa papieża. "Macie się przyłączyć bo jak nie to piekło!" (hihihihihi),
Z drugiej strony nie chcecie się podporządkować jego decyzjom (Balamand?, SV II?), lejąc pomyje na swój własny kościół, jego kapłanów, biskupów (modernistów?). Skoro papież jest za mało katolicki, to... kto jest?
Do do którego kościoła mamy wrócić?
SV II - modernistów, sedewakantystów, lefebrystów, ultramontanistów, rodzin radio Maryja, neokatechumenistów, odnowicieli w Duchu św., oazowiczów, ruchu Światło-Życie, legionistów, ruchu rodzin nazaretańskich i jeszcze nei wiem kogo.
W Cerkwi, pomimo różnych niekonsekwencji, jest jednak pewien porządek. Wewnętrznie podzielony Kościół Rzymskokatolicki, bardzo to widać w Polsce, z tyloma zwalczającymi się frakcjami, różnymi wizjami Kościoła, Kościół borykający się z wielkim kryzysem dyscyplinarnym wśród duchowieństwa: afery pedofilskie, homoseksualne, finansowe, przekręty z nieruchomościami, przemoc wobec dzieci w katolickich ośrodkach wychowawczych, łamanie celibatu, ostentacyjne rezygnacje ze stanu kapłańskiego; nasyłanie sadów, policji, proluratury, komornika na monaster Betanek w Kazimierzu itp.
Chce tylko powiedzieć, że Kościół Katolicki w taki stanie w jakim dzisiaj jest, nie jest dla nas miejscem w którym chcielibyśmy być, gdzie czulibyśmy się dobrze. Kościół nie ma dla nas do zaoferowania nic szczególnego, czego byśmy nie mieli w Cerkwi, która jest naszym domem.
Czy w ramach Kościoła Katolickiego też bylibyśmy tak samo równym partnerem? Czy tylko jednym z wielu tzw KKW?DLa katolików zbyt mało katolickich, dla prawosławnych zbyt mało prawosławnych.Przyklad Kościoła Greckokatolickiego jest naprawdę dla nas wystarczająco ponurą lekcją. To przeciąganie wiernych na ryt łaciński, latynizowanie obrzędów, ciągła walka o byt i przetrwanie. Zabieranie katedr, oddawanie katedr (Przemyśl). I ta ciągła tęsknota do wiary prawosławnej. Po co nam to grzęzawisko?