Widzę pewną sprzeczność. Z jednej strony gromicie Panowie "schizmatyków" za nie uznawanie zwierzchnictwa papieża. "Macie się przyłączyć bo jak nie to piekło!" (hihihihihi), Z drugiej strony nie chcecie się podporządkować jego decyzjom (Balamand?, SV II?), lejąc pomyje na swój własny kościół, jego kapłanów, biskupów (modernistów?). Skoro papież jest za mało katolicki, to... kto jest?
Do do którego kościoła mamy wrócić?
SV II - modernistów, sedewakantystów, lefebrystów, ultramontanistów, rodzin radio Maryja, neokatechumenistów, odnowicieli w Duchu św., oazowiczów, ruchu Światło-Życie, legionistów, ruchu rodzin nazaretańskich i jeszcze nei wiem kogo.
Wybaczcie Panowie, ale szeroki uśmiech ciśnie mi się na twarz
W Cerkwi, pomimo różnych niekonsekwencji, jest jednak pewien porządek.
Wewnętrznie podzielony Kościół Rzymskokatolicki, bardzo to widać w Polsce, z tyloma zwalczającymi się frakcjami, różnymi wizjami Kościoła, Kościół borykający się z wielkim kryzysem dyscyplinarnym wśród duchowieństwa: afery pedofilskie, homoseksualne, finansowe, przekręty z nieruchomościami, przemoc wobec dzieci w katolickich ośrodkach wychowawczych, łamanie celibatu, ostentacyjne rezygnacje ze stanu kapłańskiego; nasyłanie sadów, policji, proluratury, komornika na monaster Betanek w Kazimierzu itp.
I nie mam żadnej satysfakcji pisząc te słowa, bo nie mam zamiaru "dokopać leżącemu", raczej po chrześcijańsku współczuje.
Nie wiem, zatroszczcie się o swój Kościół.
Chce tylko powiedzieć, że Kościół Katolicki w taki stanie w jakim dzisiaj jest, nie jest dla nas miejscem w którym chcielibyśmy być, gdzie czulibyśmy się dobrze. Kościół nie ma dla nas do zaoferowania nic szczególnego, czego byśmy nie mieli w Cerkwi, która jest naszym domem.
PAKP jest niewielką wspólnotą, w Polsce i wśród 15 cerkwi autokefalicznych na świecie. Ale dzięki temu o bardzo wyjątkowym klimacie i bardzo chrześcijańskim charakterze. Wyjście do cerkwi, to nie tylko nabożęństwo, głęboka modlitwa. To także spotkanie ze znajomymi, przyjaciółmi. Nikt w Cerkwi w Polsce nie jest anonimowy. To jest bardzo ważne.
Ale w świece prawosławnym jesteśmy traktowani na równi ze wszystkimi i nasz głos jest tak sam uważnie słuchany jak wielkich Cerkwi Rosji czy Grecji. NAsi zwierzchnicy wizytują Cerkwie siostrzane. My przyjmujemy patriarchów, metropolitów prawoslawnych.
To właśnie niewielki PAKP pomaga rozwiązać problemy w Bułgarii, na Ukrainie czy USA.
To nas patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl daje za przykład na 1 kanale pańśtwowej tv. Za świetnie zorganizowane lekcje religii w szkołach, ordynariat polowy, kapelanów w szpitalach, domach pomocy społecznej itp. W Rosji mogą tylko o takich działanaich pomarzyć. To my, niewielki Kościól, wspieramy, prawosławne ośrodki dla niepełnosprawnej młodzieży na Białorusi. Bo tam naprawde jest z tym ciężko, brakuje funduszy, wiec czujemy sie zobowiązani pomagać naszym braciom i sąsiadom.
To my z Polski pomagamy prześladowanym prawosławnym w Kosowie i Metochii. Gdzie muzułmanie codziennie mordują chrześcijan i wysadzają cerkwie, przy pełnym politycznej poprawności milczeniu Unii Europejskiej, papieża.
My również mamy swój róny głos w wielu konferencjach naukowych, debatach, a także dialogu z Kościołem Katolickim na najwyższym szczeblu.
Wy o takich rzeczach nie wiecie, bo jesteśmy tylko niewielką łódką na katolickim morzu.
Czy w ramach Kościoła Katolickiego też bylibyśmy tak samo równym partnerem? Czy tylko jednym z wielu tzw KKW?
DLa katolików zbyt mało katolickich, dla prawosławnych zbyt mało prawosławnych.
Przyklad Kościoła Greckokatolickiego jest naprawdę dla nas wystarczająco ponurą lekcją. To przeciąganie wiernych na ryt łaciński, latynizowanie obrzędów, ciągła walka o byt i przetrwanie. Zabieranie katedr, oddawanie katedr (Przemyśl). I ta ciągła tęsknota do wiary prawosławnej. Po co nam to grzęzawisko?
W PAKP nIe ma dystansu czy wrogości między laikami a duchowieństwem. Nas i kapłąnów łączą relacje pełne szacunku, troski, niejednokrotnie przyjaźni. Bo razem tworzymy jedną Cerkiew. To na nas spoczywa ogromna odpowiedzialność za Cerkiew. Jeżeli nie będziemy się o nią troszczyć to jej po prostu nie będzie. mamy wiele problemów, ale staramy się je spokojnie, po chrześcijańsku rozwiązywać we własnym gronie. Bo Cerkiew to my wszyscy.
Na nas wiernych spoczywa ogrona odpowiedzialność za Cerkiew, zwłaszcza za wypowiadane słowa.
Prosty przykład: takie forum jak to,o takim charakterze, poziomie agresji i treściach, w wersji prawosławnej na cerkiew.pl,
wywołałoby ogromne spustoszenie i szkody dla Cerkwi, czyli dla nas samych. Bo hieny dziennikarskie tylko czekają na jakieś smaczne kąski. Tak było w czasie oskarżeń biskupów prawosławnych o współpracę z SB, kiedy na różne sposoby próbowano wysądować na forum jakie są rekacje wiernych.
Dlatego,naprawdę nawet 1000 integrystycznych artykułów o schizmatykach nie robi żadnego wrażenia, bo nie sprzedaje się za srebrniki swojego domu wilkom.
Różnice doktrynalne to tak naprawdę niewielki czubek góry lodowej.
Bez względu na różne zaklęcia powtórze po raz 3, unia jest fata morganą. Porzućcie wszelką nadzieję i złudzenia z nią związane.