Nie chodzi o seksualność tylko moralność. Grzech Onana polegał - wbrew temu co przyjęto dziś uważać za "onanizm" - na współżyciu z żoną w sposób wykluczajacy poczęcie. Dziś nazwali byśmy to "antykoncepcja".
Niech pan patrzy na datę i autora. A że na ich stronie to dzięki im za to, nie ważne czyj zbiór, ważne, że tekst można przeczytać. Zresztą tam jest więcej ciekawych tekstów katolickich- polecam panu.
Czy uważa Pan, że teksty sekty ultramontanistów, którzy są w schizmatykami wyłączonymi z Kościoła Katolickiego, nie szanującymi swojego kościoła macierzystego, zakładający że nawet Benedykt XVI nie jest biskupem Rzymu, stanowić będą dla mnie autorytet, poważne i wiarygodne źródło informacji?
Ma Pan ciągoty modernistyczne, Panie Petros. Powoli, ale modernizm zniszczy także cerkwie.
Tylko, że wy chcieliście tego "rozwodu" i do niego parliście, aby w ostateczności żywota dokonać w ramionach państwa-kochanki!
In vitro i aborcja są traktowane jako grzechy z VI przykazania "Nie zabijaj".Sakrament małżeństwa uważa się za nierozerwalny. Małżeństwo jest zawierane na wieczność i jako takie trwa także po śmierci. W zwiąkzu z tym nie zaleca się powtórnego ożenku wdowcom/wdowom.
Zakładając, że obywatele RP w ponad 90% to katolicy, jest bardzo prawdopodobne że głosują na ww. osoby. Tylko nie wiem jaki to ma związek z tematem dyskusji.
Bardzo dziękuję za troskę o moje zbawienie, ale wyzywanie mnie od schizmatyków nie robi na mnie wrażenia:)Niestety muszę rozczarować. Cerkiew nie prowadzi prozelityzmu i katolicy przyjmowani są do nas bardzo, bardzo rzadko.
W sprawach antykoncepcji, impotencji, onanizmu proszę pytania kierować do lekarza specjalisty z zakresu seksuologii. Ja takowym nie jestem i nie mam obsesji w zakresie seksualności człowieka.