Za czesto jest obecnie tak, że taki kleryk idzie z domu od mamusi, w totalnie uporzadkowane zycie seminaryjne, gdzie ma rowniez wszystko podstawione pod nos, a nastepnie trafia na parafie gdzie rowniez mieszkanko, gosposia.
CytujZa czesto jest obecnie tak, że taki kleryk idzie z domu od mamusi, w totalnie uporzadkowane zycie seminaryjne, gdzie ma rowniez wszystko podstawione pod nos, a nastepnie trafia na parafie gdzie rowniez mieszkanko, gosposia. Np. taki, któremu mamusia w domu zawsze obierała pomarańcze i jabłuszka? Nie wierzę
O to mi chodzi, że są duchownymi, mają święcenia kapłańskie. Któryś ze świętych powiedział, że gdyby duchowny grzeszył, trzeba go osłonić, by nikt tego nie widział. Z szacunku. To jest KAPŁAN. Co nie zmienia potrzeby potępienia jego grzechu.
O tak tak. Zwłaszcza jeśli chodzi o studenckie realia. Ale to też by oznaczało zmianę dla całego Kościoła, bo przy dużej ilości partnerek seksualnych istnieje równie duże prawdopodobieństwo zostania ojcem, więc trzeba by zaakceptować antykoncepcję, albo znieść celibat.
No ale przynajmniej możnaby poużywać sobie przed święceniami, w końcu kontrola ze strony przełożonych byłaby mniejsza.
1. Możnaby wypracować inną metodę niż Pan zaproponował.
2. Taki "otwarty system" niekoniecznie wyeliminowałby takowych księży. Takie persony by po prostu studiów nie przetrwały i wyleciały.
Np. taki, któremu mamusia w domu zawsze obierała pomarańcze i jabłuszka? Nie wierzę
Ja byłem takim "lalusiem" ,
Seminarium jest po to, bo szlifować dusze, by wykuwać Boże Rycerstwo,
Seminarium ma wykuwać świętych kapłanów, takie zaś bez formacji stałej wykuć możę co najwyżej zawodowych "kapłanów świeckich".
Ja "po mordzie" Niby kiedy ? Gdzie ?
Widzi Pan, niestety kapłaństwo ściśle wiąże się z formacją. Myślę zatem, że im tej formacji mniej tym gorzej. Stąd sądzę, że seminarium tzw. "zjazdowe" wypadnie jeszcze gorzej niż seminaria "zamknięte" nawet te novusowe. Ono nie kształci bowiem świeckich "dla świata" ani "do życia" ( w tym doczesnym sensie ) , nie do tego jest powołane.
Pewnie że mogę się myslić, acz myślę że wieki mądrości Kośicioła, które sprawiły że doszedł On do właśnie ścisłęj i konketnej formacji seminaryjnej czegoś uczą, nie sądzę by odchodzenie od zasad jescze dalsze niż to obecne, wciąż kolejne itd. mogo mieć jakiekolwiek pozytywne skutki.