Zadyma w wadowickiej Bazylice

Tak się złożyło ostatnimi czasy, że na mojej podróżnej drodze pojawiły się Wadowice. Przed skonsumowaniem kultowej santosubitowej kremówki złożyłem krótką wizytę w Bazylice Ofiarowania NMP. Niestety zamiast zachwycić się barokowym wnętrzem, wyszedłem zniesmaczony tym co zastałem w środku. Spostrzeżeniami dzielę się w formie krótkiego fotoreportażu:

Po lewej stronie prezbiterium stoi drewniana statuja Czcigodnego Sługi Bożego z filuternym uśmiechem, zapewne podczas słynnego kazania o Wadowicach i maturze. Posąg bardzo dobrze spisuje się w roli misia do zdjęć - turyści ustawiają się w kolejkach do mocno zczerniałej już od dotyku rzeźby, a bezpośrednio przed rozbłyskiem fleszy realizują różne dziwne pozy, które łączy jeden wspólny mianownik - plecami do Sanctissimum. Próżno szukać balasek, które proceder trawersowania prezbiterium mogłyby ograniczyć.
Po stronie południowo-zachodniej (nie sprawdzałem, ale zakładam, że Bazylika jest zorientowana) znajduje się kolejna ciekawostka - kaplica Sługi Bożego.

Żeby przypadkiem ktoś nie miał wątpliwości, że chodzi o jakiś niedozwolony kult, ołtarz z wizerunkiem JPII opatrzony jest małą deskrypcją - "ołtarz w przygotowaniu" - lub równoznacznej treści. Ołtarz, mało że otwarty i dostępny, został już wyposażony w trzymadełka na świece na modłę prawosławną. "W przygotowaniu" w tym wypadku może oznaczać jedynie oczekiwanie na relikwie albo na korony papieskie.
Gdyby ktoś nagle zapałał chęcią posiadania obrazka Sługi Bożego lub innych dewocjonalij, nie trzeba szukać daleko - dobrze zaopatrzony kramik znajduje się w prawej nawie, na przecięciu z nawą poprzeczną.

Za podpórkę dla straganów służy piękny, zabytkowy ołtarz Najświętszego Serca Jezusowego. Napoleonek, póki co, jeszcze tam nie sprzedają - trzeba przejść kilka metrów dalej wzdłuż rynku. Ja już niestety nie skorzystałem, dziwnym trafem apetyt mnie opuścił, a na odwiedzenie czekało prawdziwe sanktuarium kilka kilometrów dalej.
Przepraszam za podłą jakość zdjęć, tylko telefo miałem pod ręką. W razie czego lepsze zdjęcia można spokojnie wyszperać choćby tu:
http://www.wgorach.com/index.html?img=244894532&typ=JPG
Polecam ten wątek zwłaszcza uwadze ks. kustosza Bazyliki, (współ)pracowników krakowskiej Kurii i redaktorów KNO (hierarchia rosnąca )

Ludowi sie podoba, wiec lud otrzyma to, co lubi iczego oczekuje

Na pierwszym zdjęciu bardzo okazały stojak na tealight IKEA.

Jasna sprawa, czepiamy sie i tyle. Przeciez jest Santo Subito, wiec o co chodzi w ogole. Jest fajnie, komercyjnie, rozrywkowo. Na miejscu ks. kustosza bym wystawil w Bazylice straganik z kremowkami i stoliki do konsumpcji.
Zaraz wlaczy sie Pan Barcikowski i nas zje.

(...) Na miejscu ks. kustosza bym wystawil w Bazylice straganik z kremowkami i stoliki do konsumpcji.
Zaraz wlaczy sie Pan Barcikowski i nas zje.

Takie z Pana "ciacho" ?

Jasna sprawa, czepiamy sie i tyle. Przeciez jest Santo Subito, wiec o co chodzi w ogole. Jest fajnie, komercyjnie, rozrywkowo. Na miejscu ks. kustosza bym wystawil w Bazylice straganik z kremowkami i stoliki do konsumpcji.

To dla ludu byloby o wiele lepsze niz jakies msze czy nabozenstwa. Wiadomo, co jest najwazniejsze w polskim duszpasterstwie...

nie mniej , z tego co obserwuje to jedanak hasło JP2 ma coraz mniejszą siłę rażenia. Czas robi swoje nawet w PL. Pomijam tu babcie, mówię raczej o osobach ok 30 lat.

Bez watpienia ma Pan racje, teraz najwieksza sile razenia ma pokolenie JP3 - Janusz Palikot Trzeci (trzeci po Donku i Bronku) 

Herezja santosubicka na całego + zrobienie ze świątyni targowiska.

nie mniej , z tego co obserwuje to jedanak hasło JP2 ma coraz mniejszą siłę rażenia. Czas robi swoje nawet w PL. Pomijam tu babcie, mówię raczej o osobach ok 30 lat.

Jak najbardziej sie zgadzam z Panskim twierdzeniem. Tylko ze niektorym trudno uwierzyc, ze Kosciol to nie tylko babcie, a z drugiej strony sa najlatwiejszym materialem do "duszpasteryzowania": starczy postawic figurke, zaspiewac slodka pioseneczke w tempie marsza pogrzebowego, ponarzekac na swiat i na wrogow Kosciola z wiadomych partii i babcie sie ciesza. Zaznaczam, ze nie uogolniam, bo wiem, ze to nie jest wiekszosc starszych osob, ale czesto sa to osoby najaktywniejsze i z najwieksza sila przebicia wsrod parafialnych aktywistow (zeby nie napisac z najwieksza sila razenia ).
Mlodym, nawet jak chca (bo tacy tez sie przeciez zdarzaja), trudno sie odnalezc w takiej spolecznosci, wiec odchodza albo staja sie obojetni.

I Serpicowi nawet ukradli  jego muzyczkę.

Porównaj !

http://www.youtube.com/watch?v=r1DMnQHvN7A




http://www.youtube.com/watch?v=Eyqkeh32thY&feature=related

Figura na pierwszym zdjęciu jest jakaś toporna. Piszę to bo we współczesnych kościołach poraża mnie brzydota. Uważam, iż jest to dobry przykład.
 

Figura na pierwszym zdjęciu jest jakaś toporna. Piszę to bo we współczesnych kościołach poraża mnie brzydota. Uważam, iż jest to dobry przykład.

To się nazywa socrealizm. Ostre rysy, monumentalizm, odrealnienie.

Figura na pierwszym zdjęciu jest jakaś toporna. Piszę to bo we współczesnych kościołach poraża mnie brzydota. Uważam, iż jest to dobry przykład.

Moze byc toporna, moze byc brzydka, moze byc kiczowata, moze sie nie podobac specjalistom i ludziom, ktorzy jeszcze maja gust, ale to wszystko nie jest wazne. Wazne jest to, co sie podoba innym: czyli kicz, zlote plastikowe ornaty, socrealistyczna () figura, slodkie piosenki i gitarka. A to podobno Kosciol ma ksztaltowac gusta.

Kościół kształtował gusta, gdy otwierał się na Uświęciciela. To pod Jego tchnieniem tworzył wspaniałe dzieła. Jak teraz, gdy Liturgia stawia w centrum człowieka, a nie Boga, mogą powstawać rzeczy piękne, ponadczasowe?