Pani "circ" to czytała co tu wcześniej było już pisane w tym wątku? Np. o chrzcie w Duchu św. czy nakładaniu rąk, czy też spoczynkiem w Duchu św. ? Proszę sobie poczytać na wcześniejszych stronach, jak np. str. 3, 4 tego wątku. i inne przejrzeć. Polecam do poznania:"Pochodzenie charyzmatów - boskie czy szatańskie Charyzmatycy uważają, ze nadzwyczajne zdarzenia są znakiem i sprawdzianem obecności Ducha Św. To nowe doświadczenie wszechmocy Bożej w duszy, prawdziwa Odnowa życia duchowego. Ale jeśli to prawda, to jak Kościół mógł istnieć przez ponad siedemnaście wieków bez tego zasadniczego środka uświęcenia i zbawienia. (........)Jeśli nie ma istotnych różnic między cudami u charyzmatyków a cudami sekt heretyckich, spirytyzmu i magii, to znaki te na pewno są diabelskie. Teologia określa moc diabła na podstawie słów św. Pawła, że diabeł ukazuje się jako anioł światłości. Może objawić się pod zewnętrzną postacią Jezusa Chrystusa, N.M.P, anioła czy świętego. Zwykle zjawia się pod piękną postacią i wabi duszę iluzją, że tak piękny może być jedynie Bóg. Może symulować dary nadprzyrodzone: ekstazy, lewitacje. Stygmaty, uzdrowienia, przemieszczanie w przestrzeni rzeczy lub osób, fenomen światła, muzyka, niezwykłe dźwięki, zaskakujące wypowiedzi, objawianie najskrytszych tajemnic serca innemu człowiekowi, mówienie rzeczy które przekraczają rozum człowieka. Cała historia misji Kościoła Katolickiego i nauka demonologii są pełne takich zdarzeń. Kościół zawsze brał pod uwagę rozróżnienie między nadzwyczajnym zjawiskiem a prawdziwym nadprzyrodzonym cudem. Ten kto tego nie odróżnia popada w błąd. Uważa bowiem, że wszelkie nadzwyczajne zjawiska przychodzą od Boga. Pod postacią anioła światłości może ukazywać się diabeł. W ten sposób łatwiej wprowadzić wiernych w błąd. Dlatego tak długo jak to tylko możliwe próbuje ukryć swoją twarz. Ludzie mają wierzyć, że chodzi o natchnienie Boga. Nie jest problemem dla niego pójść na ustępstwa zakładając, że w końcu osiągnie swój cel: wprowadzi dusze w błąd i zaszkodzi Kościołowi Świętemu. Nie waha się więc prawić pobożnych kazań, zapraszać do modlitwy, do pokuty, do postu a nawet do przyjmowania sakramentów. Nie waha się trochę przegrać aby potem wygrać wszystko. (By doprowadzić Lutra do pychy zachęcił go do straszliwej pokuty. W wielu ruchach heretyckich jest tak samo: dużo pokuty, modlitwy i z początku lepsze życie). Moc diabła jest ogromna ale nie bezgraniczna. Można więc poznać drzewo po owocach. Wcześniej czy później można stwierdzić, że to nie sprawa Pana Boga. Pan Bóg jest czystym światłem, nie ma w Nim ciemności. Zaledwie drobny znak ciemności (byłby on sprzeczny z Bożą godnością) wystarczy by dostrzec, że ten ruch, objawienia... nie są dziełem Boga. A jeśli nie są dziełem Boga mogą być jedynie dziełem szatana. Dlatego Kościół zawsze nakazuje kanonicznie sprawdzać każdy przypadek gdy mają miejsce takie nadzwyczajne zjawiska. W ruchu charyzmatycznym nigdy takiego badania nie przeprowadzono!!! Podstawową zasadą, fundamentem takiego badania jest zasada: "bonum ex integra causa, malum ex quocumque defectu" (dobro wynika z całkowitej przyczyny, zło wynika z jakiegokolwiek braku). Ponieważ Pan Bóg jest najwyższym dobrem ("całkowitą przyczyną"), nie może być w nim braku, wady czy błędu. Jeśli więc istnieje choćby mały błąd czy wada czy tylko brak integralności dobra, to nie pozostaje nic innego jak uznać, że przyczyną takiego niepełnego dobra czy zjawiska jest diabeł. W charyzmatyźmie jest całe mnóstwo rzeczy na pewno niezgodnych z wolą Boga i prawdziwą religią." Ruch charyzmatyczny - czy to jest katolickie? http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_131.html
A co ma Pani pytanie do mojego stwierdzenia?? Nie za bardzo rozumiem.
Cytat: szkielet w Listopada 17, 2010, 23:21:18 pmA co ma Pani pytanie do mojego stwierdzenia?? Nie za bardzo rozumiem.Ma to, że ja nie ośmieliłabym się tak zwracać do moich gości z innych forów.( że sobie przyszli robić reklamę)To mój avatar z wielu miejsc, Frondy, Niepoprawnych, BlogMedia. Mam tu ukrywać, że jestem adminem innej strony?
Czy Pani wie, że imieniem legion, przedstawia się w Ewangelii szatan?
A kiedy się zaczęła, milczy Pan. Czemu?
Herezje w Kościele były zawsze. I co z tego?
Ja nie podejmuję się nazywać papieża heretykiem. Nie jestem powołana, by sądzić papieży.
Zresztą wiem o Soborze prawie wszystko ze wszystkich stron ( włącznie z książkami Pająka, zawierającymi błędy) i wiem, jakie tradsi robią błędy i czego nie rozumieją.
Jak Pisma Soboru są dla Pana brzęczeniem much, to znaczy, że wynosi się Pan ponad Wojtyłę, papieża, który się pod tym podpisał, pominąwszy okoliczności i naszą wiedzę, pochodzącą często z niepełnych, lub fałszywych żródeł i nad Ducha św. który nigdy nie opuścił papieży i Kościola, jak i Jezus Chrystus..
To, że niektórzy kapłani wykorzystali Sobór by rozumieć go po swojemu i są tego widzialne skutki, to znaczy, że ukryty wrzód wyszedł na skórę i pękł, oraz się rozlał. To wróży zdrowie, bo choroba trawiła Kościół przez wiele stuleci, o czym mówi Benedykt interpretując na nowo trzecią tajemnicę fatimską.
Co do ZALECEŃ,- do każdego słowa Kościoła mówiącego przez papieży należy podchodzić z wielką uwagą, by je dobrze zrozumieć, bo zalecenia są po coś.
Encykliki Pascendi nie znam, ale przeczytałam wiele listów posoborowych autorstwa JPII, tłumaczących zalecenia Soboru i napominających, pokazujących błędy, tłumaczących, przywołujących do porządku.
Sobór Watykański II trwał od 1962 do 1965 roku. Z Polski kilku biskupów brało w nim udział oraz ze świeckich prof. Stefan Świeżawski. Największy wkład w prace soborowe wnieśli ówczesny metropolita, arcybiskup krakowski Karol Wojtyła oraz Prymas Polski krad. Stefan Wyszyński.
Abp Wojtyła był współautorem konstytucji duszparskiej o Kościele w świecie współczesnym Graudium et spes.
Natomiast prymas był wnioskodawcą aby Maryję ogłosił Sobór Matką Kościoła.
Przypomnijmy też z zyciorysu, że brał udział we wszystkich pracach Soboru i był współtwórcą jego ducha i najważniejszych dokumentów.
Słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI na pokładzie samolotu w drodze do Lizbony o tym, że "dzisiaj największe prześladowania Kościoła nie pochodzą z zewnątrz, ale z grzechów, jakie są wewnątrz niego samego" są "niecodzienne" i "wyznaczają nowe stanowisko, bardzo dalekie od idei spisku przeciwko Kościołowi", o którym mówią przedstawiciele Watykanu - odnotowuje "La Stampa".
Istnienie szatana nie może być pretekstem do odcięcia się od życiodajnej łaski Boga.
Pani Mamo.Znam te wszystkie argumenty aż nadto, jest pomiędzy nimi wiele sprzeczności, latami w tym grzebałam i dlatego czytam teraz tylko u żródeł, a do takiej literatury mam większy lub mniejszy dystans.. Znam też stanowisko Kościoła odnośnie charyzmatów i objawień prywatnych.
To nieprawda, że przez XVII wieków Kościół obywał się bez Ducha św i cudownych zdarzeń, wręcz przeciwnie, był ich pełen, dopiero reformacja oskarżając Kościół o zabobonną wiarę, zepchnęła mistykę w kąt. Kościół stawał się coraz bardziej odsakralizowany, brakowało mu ożywvczego tchnienia Ducha, nie było już egzorcystów, milczano o charyzmatach. Kościół zresztą zawsze był ostrożny pod tym względem i dobrze, ale ostrożność to co innego niż zabicie mistyki. Sw. Teresa dostała od spowiednika zalecenie, by jak ukaże się jej Pan Jezus, pokazała mu figę.
Proszę zobaczyć jak Kościół prześladował tzw. "Małą Arabkę" za dziwność;-lewitację, taniec.http://www.youtube.com/watch?v=qea-CR8Qz8ENie mówmy Bogu, jak ma się wobec nas zachowywać. Istnienie szatana nie może być pretekstem do odcięcia się od życiodajnej łaski Boga.
Życie Miriam Baouardy, Małej Arabki, noszącej w zakonie imię siostry Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, nie poddaje się łatwej ocenie. Przepełnia je na przemian to co zwykłe i niezwykłe, naturalne i nadprzyrodzone. Ta pokorna i oddana służbie Bogu stygmatyczka, obdarzona została nadzwyczajnymi charyzmatami: lewitacja, bilokacja, ekstazy, umiejętność przewidywania przyszłości i widzenia rzeczy odległych, dar czytania w ludzkich duszach, to tylko niektóre z jej niezwykłych przywilejów. Przemawiał przez nią anioł, lecz była też i ofiarą napaści szatana.http://www.tedeum.pl/tytul/142
..........