Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 19:16:18 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Wspólnota Przymierza Rodzin "Mamre" ???
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 28 Drukuj
Autor Wątek: Wspólnota Przymierza Rodzin "Mamre" ???  (Przeczytany 141733 razy)
circ
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #180 dnia: Listopada 14, 2010, 04:42:18 am »

Byłam trzy razy na Mamre i tam dzieją się wielke rzeczy, jak za Pana Jezusa, uzdrowienia, uwolnienia, egzorcyzmy, dary Ducha św.. Armia księży i charyzmatyków modli się nakładając ręce, mnie to bardzo dotknęło , przeżyłam wielkie oczyszczenie, dostałam dar łez, trzy godziny lały się ze mnie łzy jak woda, ale tzreba jechać w stanie łaski uświęcającej.
To nieprawda, ze oni handlują w Kościele, ani że się kłócą, to ludzie młodzi i radośni. Mają ostrą regułę i dyscypliną. Ks. Cyran to charyzmatyk.
Czy charyzmatyk to coś złego? Swięci też mieli charyzmaty Ducha.
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3721

« Odpowiedz #181 dnia: Listopada 14, 2010, 08:40:35 am »

Witamy kolejną charyzmatyczkę.
Wiara nie polega na tylko na cudach co do których nie pewności czy pochodzą od Boga. W Kaliszu też niby się działo. Były "uzdrowienia" które szybko kończyły się zaburzeniami. I gdzie oni teraz są?
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #182 dnia: Listopada 14, 2010, 15:38:59 pm »

Polecam świadectwa o. Joseph-Marie Verlinde, dużo jest o fałszywych charyzmatach i pozornych uzdrowieniach otwierających na wpływy złych duchów.

http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php/okultyzm-i-spirytyzm/291-o-niebezpieczenstwach-wschodu-verlinde
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #183 dnia: Listopada 14, 2010, 15:49:05 pm »

Byłam trzy razy na Mamre i tam dzieją się wielke rzeczy, jak za Pana Jezusa, uzdrowienia, uwolnienia, egzorcyzmy, dary Ducha św.. Armia księży i charyzmatyków modli się nakładając ręce, mnie to bardzo dotknęło , przeżyłam wielkie oczyszczenie,
Wielkie oczyszczenie przeżywam zawsze w Sakramencie pokuty.

(...) dostałam dar łez, trzy godziny lały się ze mnie łzy jak woda, ale tzreba jechać w stanie łaski uświęcającej.
To jak to w końcu było? Wcześniej napisała pani, że tam przeżyła wielkie oczyszczenie, a teraz tu pisze, że trzeba tam jechać w stanie łaski uświęcającej?.

To nieprawda, ze oni handlują w Kościele, ani że się kłócą, to ludzie młodzi i radośni.
Co do tego nie mam wątpliwości, napewno tak jak tu:

http://www.youtube.com/watch?v=et9l213HI2A

a więcej jest tu:
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,5114.0.html


Zapisane
Musashi
adept
*
Wiadomości: 49

Christus Rex !!!

« Odpowiedz #184 dnia: Listopada 14, 2010, 22:40:26 pm »

Fragment książki  "Rozbitkowie Ducha" 
http://www.ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_Za.html?P2=Rozbitkowie&P1=Nazwa&szukaj.x=30&szukaj.y=5
Cytuj
Obserwując niektóre wspólnoty charyzmatyczne mogłem stwierdzić, że gościnność, postawa zanikająca w naszym społeczeństwie, była rozpowszechniona we wspólnocie. Czyż jesteśmy świadomi naszych zobowiązań, kiedy w imię Chrystusa otwieramy drzwi osobom cierpiącym, nieznanym, zranionym czy błądzącym, którzy są gotowi do natychmiastowej odpowiedzi na nasze zainteresowanie ich osobą?

  Przychodzący z zewnątrz wspólnoty, „gość” jest zapraszany na ucztę braterską, na której wysłuchuje się jego zwierzeń, począwszy od małych dolegliwości poprzez poszukiwania duchowe i bunt duchowy.

   Zaaranżowano specjalnie odpowiednią przestrzeń, skromną, z ikonami, świecami, modlitwą, śpiewami, często w obecności świętego sakramentu, która aktywnie uczestniczy w rozprzestrzenianiu tego powiewu miłości, tak bardzo przez wszystkich poszukiwanego.

   W zależności od przypadku, proponuje się nowo przybyłemu modlitwę o uzdrowienie, o wyzwolenie, o wlanie Ducha oraz różne rekolekcje, gdzie zawsze obowiązuje pokora, ale tylko jednostronnie. Ci, którzy otrzymali „Dar Ducha”, grają pierwsze skrzypce. Mechanizm został uruchomiony. Przemoc czuwa. Interpretacja psychologiczna bazuje na rozeznaniu i przepowiedni w atmosferze kłopotliwego zamieszania.

   „Gość”, który po tych wszystkich zabiegach nie został uzdrowiony, musi od tej pory stawić czoła kontrastom, jakie spotyka w życiu codziennym. Po zasmakowaniu ciepłej atmosfery „dzielenia się” – czego mu na początku strasznie brakowało – nie jest w stanie „porzucić” Ojca, bo zburzy coś, co zaczął tworzyć.

    W ten sposób rośnie jego poczucie winy i staje się nie do zniesienia. Wspólnota, na początku idealizowana, staje się jednocześnie miejscem zamknięcia i odosobnienia, miejscem sądu i ekspiacji, kierowana przez subtelny nakaz milczenia i znoszenia wszystkiego.

   Nie można jednak powiedzieć ze cały urok gdzieś się ulotnił !

   Zdarza się, że niektórzy przewodnicy duchowi, nie będący ani duchownymi ani terapeutami, pomagają w rozwiązywaniu zagmatwanych więzów przed ostatecznym rozdarciem adepta. Zdarza się nawet, że wspólnota odwołuje się do psychiatrów, najchętniej należących do klanu, albo przynajmniej uznanych za „chrześcijańskich”, do których należy niewdzięczne zadanie przypomnienia o odpowiedzialności i wolności jednostki.

Zapisane
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #185 dnia: Listopada 14, 2010, 23:04:20 pm »

3. Zabrania się zaśmiecania Forum wypowiedziami niezwiązanymi z jego tematyką, niewnoszącymi nic nowego do dyskusji, uprzednio już przedyskutowanymi, zawierającymi pozbawione komentarza cytaty, radykalne sądy wypowiadane bez szerszego uzasadnienia, zabrania się zamieszczania cytatów wypowiedzi innych dyskutantów, których obszerność znacznie przekracza własną wypowiedź.
Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5771


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #186 dnia: Listopada 14, 2010, 23:06:55 pm »

Panie Kalistracie, jeśli Pańska wypowiedź odnosi się do postu Pana Musashi, to jest Pan w błędzie. Kazdy jasno myślący człowiek nie potrzebuje komentarza do czegoś co jest dla niego oczywiste, a co zawarto w dość krótkim tekscie dwa posty wyżej.
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
circ
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #187 dnia: Listopada 14, 2010, 23:22:28 pm »

Witamy kolejną charyzmatyczkę.
Wiara nie polega na tylko na cudach co do których nie pewności czy pochodzą od Boga. W Kaliszu też niby się działo. Były "uzdrowienia" które szybko kończyły się zaburzeniami. I gdzie oni teraz są?

Nie polega, ale jak Bóg czyni cuda, to mam oczy zamknąć?
Nie sprzeczam się z Nim. Daje mi wiarę, to wierzę. Daje zwątpienie, to wątpię.
Zapisane
circ
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #188 dnia: Listopada 14, 2010, 23:47:14 pm »

Cytuj
Wielkie oczyszczenie przeżywam zawsze w Sakramencie pokuty.
A ja różnie, nie zawsze i nie wielkie.
Cytuj
To jak to w końcu było? Wcześniej napisała pani, że tam przeżyła wielkie oczyszczenie, a teraz tu pisze, że trzeba tam jechać w stanie łaski uświęcającej?.
Bycie po spowiedzi w stanie łaski uświęcającej, nie oznacza jeszcze metanoi. To tylko otwarcie na Łaskę i charyzmaty. Duch wieje kędy chce i jak chce.
Ja wtedy zobaczyłam grzechy niewyspowiadane, bo nie uświadomione, doświadczyłam swojej marności, przeżyłam ją co było dla mnie nowym doświadczeniem. Ponadto doświadczyłam własnej niewystarczalności, i ludzkiej, wielkiej samotności. To nie było doświadczenie umysłu tylko, ale widzenie wszystkiego w nowym świetle, przeżycie swojego życia w uczuciach bardziej, w duchu, pamięci, ale umysł też za tym szedł i wiele nowego zrozumiał. Ludzie którzy doznali spoczynku w Duchu św jeszcze głębiej to przeżywają, bo rozmawiałam z kilkoma.
Może Pani wierzy rozumem, nie duchem i nie doświadczyła.

Na spotkaniu z O. Bashbora też byłam, w Krakowie. Na tym filmie widać, jak ludzie są poblokowani w Polsce.  Murzyni lepiej potrafią się cieszyć i widać to w ich ruchach, są spontaniczne. Czarna rasa ma lepiej rozwiniętą inteligencję ruchową. Oni wielbią Boga tańcem, to ich język.
Jak już mówiłam, nie jestem przywiązana do formy, choć ją przeżywam.
Zapisane
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #189 dnia: Listopada 15, 2010, 01:54:01 am »

@circ:
"Na spotkaniu z O. Bashbora też byłam, w Krakowie. Na tym filmie widać, jak ludzie są poblokowani w Polsce.  Murzyni lepiej potrafią się cieszyć i widać to w ich ruchach, są spontaniczne. Czarna rasa ma lepiej rozwiniętą inteligencję ruchową. Oni wielbią Boga tańcem, to ich język"

Sama Pani dostrzega różnice kulturowe - trzeba je uszanować. Polacy nie są "poblokowani" - po prostu cieszą się w inny sposób, który nie jest wcale gorszy od tego "murzyńskiego". W naszej kulturze nie ma czegoś takiego jak "wielbienie tańcem"! No chyba, że Pani chce nawiązywać do kultu Dionizosa :P Zamiast tego w naszej kulturze występuje szeroka gama gestów, którymi możemy wyrazić wiele rzeczy.Proszę się zastanawiać nad tym: czy ktoś kto tańczy menueta czy walc wiedeński jest od razu gorszym tancerzem od tańczącego np. salsę, czy sambę? Który ma lepiej rozwiniętą "inteligencję ruchową"? Przecież w takiej Mszy trydenckiej także mamy do czynienia z wieloma gestami - płynnymi, spokojnymi, świetnie wyrażającymi naszą postawę wobec Boga. A tak jak nie wypada tańczyć Salsy na balu w Operze Wiedeńskiej, tak też nie wypada, by w ogóle tańczono na Mszy świętej.
Zapisane
circ
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #190 dnia: Listopada 15, 2010, 04:38:08 am »

Nie upieram się, że mamy tańczyć, ale widzę, że nie w pełni jesteśmy swobodni, o czym mówi nasze sztywne ciało.
Małe dziecko nie ma takiej sztywności. Każdy inaczej wyraża siebie, ale człowiek całkiem zdrowy na ciele i duszy jest cały otwarty.

tu znalazłam o ks. Cyranie.
http://www.youtube.com/watch?v=ylJGew0jlm4&feature=related

Mistyka jest ważniejsza niż forma, po prostu, bo to żywy kontakt z Bogiem.
Forma nie przeszkadza, ale jeśli postrzegamy Boga poprzez formę tylko, zamykamy się na żywy kontakt, spodziewamy się czegoś, a On potrafi przyjść jak chce i do kogo chce i zaskoczyć. Sobór miał rację.
http://www.youtube.com/watch?v=fgMRa2Tdnmk&feature=related
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2010, 04:46:30 am wysłana przez circ » Zapisane
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #191 dnia: Listopada 15, 2010, 05:25:11 am »

Ale to, czy tańczymy, czy nie wcale nie świadczy o naszej otwartości, czy swobodzie. Częściej jest tak, że delikwent skupia się na tym, by wykonać odpowiednią sekwencję kroków w danym tempie itd. niż na tym by ewentualnie "wielbić tańcem". A co do dzieci: rozumiem, chce Pani cofać się w rozwoju?

"Mistyka jest ważniejsza niż forma, po prostu, bo to żywy kontakt z Bogiem."
Tego to ja kompletnie nie rozumiem - przecież to dwie różne sprawy! To w jaki sposób kontaktujemy się z Bogiem jest niezmiernie istotne, bowiem jesteśmy z nim w kontakcie non stop, nawet gdy się nie modlimy i w ogóle o Nim.

"Forma nie przeszkadza, ale jeśli postrzegamy Boga poprzez formę tylko, zamykamy się na żywy kontakt, spodziewamy się czegoś, a On potrafi przyjść jak chce i do kogo chce i zaskoczyć."
Nie można postrzegać Boga bez żadnej formy - to niewykonalne!

"Sobór miał rację."
Nie wątpię... i to nie jeden. Ameryki Pani nie odkryła
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #192 dnia: Listopada 15, 2010, 10:06:05 am »

(...)
Może Pani wierzy rozumem, nie duchem i nie doświadczyła.

Niech i tak będzie że nic nie doświadczyłam :D ale jaka jest ta wiara duchem?
Zapisane
grypa
uczestnik
***
Wiadomości: 169

« Odpowiedz #193 dnia: Listopada 15, 2010, 10:52:46 am »

Cytuj
Wielkie oczyszczenie przeżywam zawsze w Sakramencie pokuty.
A ja różnie, nie zawsze i nie wielkie.
Cytuj
To jak to w końcu było? Wcześniej napisała pani, że tam przeżyła wielkie oczyszczenie, a teraz tu pisze, że trzeba tam jechać w stanie łaski uświęcającej?.
Bycie po spowiedzi w stanie łaski uświęcającej, nie oznacza jeszcze metanoi. To tylko otwarcie na Łaskę i charyzmaty. Duch wieje kędy chce i jak chce.
Ja wtedy zobaczyłam grzechy niewyspowiadane, bo nie uświadomione, doświadczyłam swojej marności, przeżyłam ją co było dla mnie nowym doświadczeniem. Ponadto doświadczyłam własnej niewystarczalności, i ludzkiej, wielkiej samotności. To nie było doświadczenie umysłu tylko, ale widzenie wszystkiego w nowym świetle, przeżycie swojego życia w uczuciach bardziej, w duchu, pamięci, ale umysł też za tym szedł i wiele nowego zrozumiał. Ludzie którzy doznali spoczynku w Duchu św jeszcze głębiej to przeżywają, bo rozmawiałam z kilkoma.
Może Pani wierzy rozumem, nie duchem i nie doświadczyła.

Na spotkaniu z O. Bashbora też byłam, w Krakowie. Na tym filmie widać, jak ludzie są poblokowani w Polsce.  Murzyni lepiej potrafią się cieszyć i widać to w ich ruchach, są spontaniczne. Czarna rasa ma lepiej rozwiniętą inteligencję ruchową. Oni wielbią Boga tańcem, to ich język.
Jak już mówiłam, nie jestem przywiązana do formy, choć ją przeżywam.

Emocje, emocje, emocje.. zły doradca. Nic nie trzeba doświadczać, trzeba wierzyć rozumem, bo od tego rozum mamy
Zapisane
circ
*NOWICJUSZ*
bywalec
**
Wiadomości: 84


« Odpowiedz #194 dnia: Listopada 15, 2010, 19:14:34 pm »

Ale to, czy tańczymy, czy nie wcale nie świadczy o naszej otwartości, czy swobodzie. Częściej jest tak, że delikwent skupia się na tym, by wykonać odpowiednią sekwencję kroków w danym tempie itd. niż na tym by ewentualnie "wielbić tańcem". A co do dzieci: rozumiem, chce Pani cofać się w rozwoju?

"Mistyka jest ważniejsza niż forma, po prostu, bo to żywy kontakt z Bogiem."
Tego to ja kompletnie nie rozumiem - przecież to dwie różne sprawy! To w jaki sposób kontaktujemy się z Bogiem jest niezmiernie istotne, bowiem jesteśmy z nim w kontakcie non stop, nawet gdy się nie modlimy i w ogóle o Nim.

"Forma nie przeszkadza, ale jeśli postrzegamy Boga poprzez formę tylko, zamykamy się na żywy kontakt, spodziewamy się czegoś, a On potrafi przyjść jak chce i do kogo chce i zaskoczyć."
Nie można postrzegać Boga bez żadnej formy - to niewykonalne!

"Sobór miał rację."
Nie wątpię... i to nie jeden. Ameryki Pani nie odkryła

To czy tańczymy czy nie, nie świadczy o naszej swobodzie, ale to JAK tańczymy i w ogóle się ruszamy już świadczy. Tak samo, jak to, czy mówimy, czy nie, jeszcze nie świadczy o naszym rozumie, ale JAK mówimy, JAK się modlimy, JAK milczymy.

Co do dzieci-mamy być jak dzieci. Jezusa proszę pytać co to znaczy.

Tak, to w jaki sposób kontaktujemy się z Bogiem jest niezmiernie ważne, a ten sposób kontaktu zależy od tego JAKIMI jesteśmy, bo drzewo wydaje owoce wedle gatunku, i wedle własnego zdrowia. Mistyka to owoc dobrego zdrowia ducha i Bożej w nim działalności, uprawy ogrodu naszej duszy.. By rozmawiać z Bogiem, musimy mu się podobać, a Jemu najbardziej podoba się Prawda i otwarte serce.

"Nie można postrzegać Boga bez żadnej formy - to niewykonalne!"

Bóg nie jest formą,ale duchem, choć afirmował się poprzez materię, której formy postrzegamy zmysłami.
Jak chodzi jednak o kontakt z Osobą Boga, następuje on w duchu, poza formą. Forma ma być pomocą dla ślepych i zamkniętych, ale nie jest najistotniejsza.
Jezus do Boga wychodził na pustynię, nie do synagogi.
Zapisane
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 28 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Wspólnota Przymierza Rodzin "Mamre" ??? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!