Natomiast zgubnym działaniem jest robienie czegoś, co samo się nie tłumaczy, nie podawszy, dlaczego robi się tak, a nie inaczej. Wybierając niecodzienną formę, co do której można się spodziewać, że sprowadzi zainteresowanie środowisk niekoniecznie przychylnych katolicyzmowi, wypadałoby podać jakiekolwiek uzasadnienie. Inaczej jest to dawanie wrogowi oręża do ręki. Dlaczego organizatorzy tego po prostu nie powiedzieli, tylko każdy ma się tego lepiej czy gorzej domyślać? A może organizatorzy podali odpowiednie uzasadnienie, tylko ja go nie znam... A Pan zna?
A mnie się właśnie podoba, że nie powiedzieli.
W każdym razie, histeryczna reakcja zagranicznych mediów była warta wysiłku organizatorów.
the majority of Poles don't seem to care about media disapproval
W takim razie Pan należy do mniejszości, którą obchodzą reakcje mediów
Ks. Lemański: Jezus potępi uczestników ,,Różańca do granic'' - przez imigrantówKs. Wojciech Lemański zabrał na facebooku głos w sprawie głośnej akcji ,,Różaniec do granic''. Oczywiście po to, by ją... skrytykować. Milion modlących się na granicach Polaków to dla tego kapłana nic dobrego...,,Znamy z niedalekiej przecież historii wiece masowego poparcie dla ludzi, których dziś chcielibyśmy zapomnieć. Wypełnione place, tłumy wzdłuż ulic. Po dzisiejszym dniu do tamtych obrazów historia dołączy zdjęcia setek tysięcy Polaków modlących się na plażach, lotniskach, ulicach, wzdłuż granic'' - zaczyna swój wpis Lemański.,,Co ich wyprowadziło z ich kościołów, kapliczek przydrożnych, z ich katedr i bazylik? Czyżby jakaś zaraza, nawałnica, horda zbrojna zagrażała ich domom, warsztatom pracy, szkołom czy przedszkolom?'' - pyta.,,Zapytajcie tych ludzi, po co poszli na te granice. Poszli przyzywać Imienia bożego, wzywać orędownictwa Matki Jezusa przeciw... uchodźcom, szukającym pomocy, schronienia, dachu nad głową'' - ubolewa.Lemański powołuje się następnie na papieża Franciszka. ,,Gdy papież Franciszek poprosił o przygotowanie w ich parafiach domu dla jednej choćby rodziny uchodźców - udawali że nie słyszą. Gdy ostatnio prosił, by modlili się za tych biednych ludzi, to w katolickiej Polsce można było te rozmodlone kościoły policzyć na palcach'' - pisze.,, A dziś, jak Polska długa i szeroka idą z różańcem w ręku pokazać światu - ile jest warta wiara Polaków'' - stwierdza.I wreszcie przekonuje, że uczestnicy akcji zostaną... potępieni.,, Ale przyjdzie dzień. I powiedzą w ów dzień - Panie, Panie, czyż nie modliliśmy się na różańcu z naszymi księżmi, z naszymi biskupami na granicach? A Pan i odpowie - Idźcie przecz, bo byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie. I będzie płacz i zgrzytanie zębów'' - pisze.
modlitwy różańcowej przed Najświętszym Sakramentem w kościołach stacyjnych na granicach.
PROGRAM WYDARZENIA „RÓŻANIEC DO GRANIC” W kościołach „stacyjnych” (wyznaczonych przez diecezje) 10.30 Modlitwa i konferencja wprowadzająca 11.00 Eucharystia 12.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu Po nabożeństwie eucharystycznym czas na posiłek i przejście (przejazd) na miejsce modlitwy różańcowej. Na wyznaczonych szlakach w pobliżu granicy Polski 14.00 Modlitwa różańcowa 15.30 Modlitwa na zakończenie
Ależ reakcje mediów nie zbyt przyjacielskich wobec Kościoła coś znaczą, czyż nie? Tak jak diabeł się bardzo denerwuje, czy wręcz szaleje, podczas gdy odmawiany jest różaniec podczas egzorcyzmu, tak te media... reagują w taki a nie inny sposób. To jest jak potwierdzenie słuszności akcji.
jak otoczenie, oplecenie - to na granicach
To znaczy, że dotychczas, kiedy ludzie modlili się w całej Polsce (a więc również przy granicach) przez cały październik na Różańcu, to Polska nie była opleciona/otoczona tą modlitwą? Chyba jednak była...
W programie wydarzenia nie ma mowy o Różańcu przed Najświętszym Sakramentem w kościołach stacyjnych, tylko o modlitwie przy granicy.
Przecież stoi jak byk w programie: o 12.00 wystawienie Najśw. Sakramentu, o 14.00 różaniec (przed Najśw. Sakramentem, który był już wcześniej wystawiony), w kościołach "stacyjnych" wyznaczonych przez diecezje.
Po nabożeństwie eucharystycznym czas na posiłek i przejście (przejazd) na miejsce modlitwy różańcowej. Na wyznaczonych szlakach w pobliżu granicy Polski14.00 Modlitwa różańcowa
Oczywiście, ze też była Ale idąc Pana logiką
To nie ja twierdzę, że "jak otoczenie, oplecenie - to na granicach", z czego wynika, że dopóki nie na granicach, to nie ma oplecenia/otoczenia modlitwą.
A miejsce jest symboliczne.
I nie zmienia ważności/wagi modlitwy.
Ale chyba nikt nie twierdzi, że zmienia?
bardziej czy mniej słuszne domysły nie zmienią faktu, że zmobilizowano ludzi do zrobienia czegoś dobrego (modlitwa) w niecodziennych okolicznościach, które wcale nie są oczywiste i same się nie tłumaczą.
Ale zamiast prowadzić z jej tezami merytoryczną dyskusję, na "Rzymskim Katoliku" i "Christianitas" pojawiły się komentarze ad personam, odmawiające jej prawa do własnego zdania, doszukujące się niecnych intencji, traktujące jej wątpliwości jako bezpośredni na atak na sam Różaniec.
zamiast prowadzić z jej tezami merytoryczną dyskusję
Ale zamiast prowadzić z jej tezami merytoryczną dyskusję, na "Rzymskim Katoliku" i "Christianitas" pojawiły się komentarze ad personam, odmawiające jej prawa do własnego zdania, doszukujące się niecnych intencji, traktujące jej wątpliwości jako bezpośredni na atak na sam Różaniec. Ja widzę w tym coś niepokojącego.