Poza tym sporo tam prawosławnych jak na kraj w większości ateistyczno-pogański
NOM czy to dobrze czy źle odprawiony nigdy nie będzie dobry:D
NOM po łacinie to jakieś nieporozumienie. NOM jako "msza interaktywna" (czelendż-respons) musi być zrozumiały dla ludu.
Cytat: Bartek Gajos w Kwietnia 11, 2009, 21:23:52 pmNOM czy to dobrze czy źle odprawiony nigdy nie będzie dobry:DNOM po łacinie to jakieś nieporozumienie. NOM jako "msza interaktywna" (czelendż-respons) musi być zrozumiały dla ludu.
A i w Chinach mamy dużo tradycjonalistów uczęszczających na Mszę trydencką. Poza tym sporo tam prawosławnych jak na kraj w większości ateistyczno-pogański. Chętnie bym usłyszał opinię jakiegoś sinologa, czy może np. tradycyjne liturgie bardziej pasują do ich sposobu patrzenia na rzeczywistość...
widziałem statystyki że już około 100mln Chińczyków wierzy w Chrystusa... smutkiem ogarnia że głównie to protestanci ale dla ludzi głodnych duchowości, sacrum, czy Boga nie jest ważne czy to protestant czy katolik, oni w dobrej wierze idą za tym kto im głosi Dobrą Nowinę. Moim zdaniem to Afryka i właśnie Azja będą centrum Kościoła, jeśli wygramy Chiny dla Chrystusa to będzie przełom może równy temu co się wydarzyło za Konstantyna Wielkiego.
NOM po łacinie to jakieś nieporozumienie. NOM jako "msza interaktywna" (czelendż-respons) musi być zrozumiały dla ludu
Gdybyście 10 procent swej wiedzy o Bogu, którą zdobywacie na studiach dla egoizmu, pieniędzy, tytułów i próżnych akademickich sprzeczek ofiarowali dla misji, już dziś Azja byłaby katolicka...(św. Franciszek Ksawery do profesorów i studentów Sorbony)
a msza po chińsku to nie wymysł XX wieku! Już franciszkanie w głębokim średniowieczu zamierzali odprawiac po Mongolsku (wtedy chyba Mongołowie byli cesarzami).
Cytat: pjo w Kwietnia 12, 2009, 00:23:47 amNOM po łacinie to jakieś nieporozumienie. NOM jako "msza interaktywna" (czelendż-respons) musi być zrozumiały dla luduZgadzam się z Panem w zupełności.Miałem kilkakrotnie okazję uczestniczyć w Łacińskich NOmach zanim świadomie na stałe nie przestałem uczęszczać na tę pseudoliturgię na rzecz KRR.NOM po łacinie ze wzdględu na swoją teatralną strukturę "konferansjera i widzów" nie może być odprawiany po łacinie, bo wtedy jest paradoksalnie jeszcze bardziej niezrozumiały od KRR.NOM po łacinie nie ma sensu,to wytwór modernistów ażeby oszukiwać wiernych "mszą po łacinie" sugerując, że zmiany posoborowe polegały wyłącznie na wprowadzeniu języków narodowych na miejsce łaciny, nic bardziej bzdurnego! Już zdecydowanie bliższa Mszy Trydenckiej od łacińskiego NOMu jest liturgia w kościele Mariawickim.