kurak
|
|
« Odpowiedz #45 dnia: Kwietnia 17, 2009, 14:31:16 pm » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
|
|
|
|
kjgeneral
bywalec
Wiadomości: 60
|
|
« Odpowiedz #47 dnia: Kwietnia 17, 2009, 22:46:01 pm » |
|
Mam doświadczenie celebrowania Mszy św. w tzw. kaplicach filialnych, czyli niewielkich kościółkach. W niektórych nie było mikrofonu w ogóle. W innych zajmował połowę malutkiego ołtarza-stołu. Wtedy z niego rezygnowałem, jak tylko się dało, z jak najlepszym skutkiem. Nawet w większych świątyniach, gdy np. zabrakło prądu, albo się zepsuł mikrofon, celebrowanie bez sztucznego nagłośnienia dawało wspaniały efekt: mogłem wtedy mówić/ śpiewać dobrze postawionym głosem, który moim zdaniem dodaje liturgii powagi. Jest to większy wysiłek, ale wtedy przynajmniej waży się każde słowo i unika zbędnych konferansjerek... A jak irytują mnie kapłani, którzy mając świadomość "elektrycznego wzmocnienia" manieryzują swój głos na czas liturgii do słodkonamiętnego, aksamitnego tembru... Wrrr... Zabrać im mikrofon!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal_k
Gość
|
|
« Odpowiedz #48 dnia: Kwietnia 18, 2009, 11:27:59 am » |
|
Żeby wszyscy księza mieli takie podejście do sprawy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Inigo
adept
Wiadomości: 12
|
|
« Odpowiedz #49 dnia: Kwietnia 18, 2009, 11:43:57 am » |
|
Z tymi mikrofonami podczas Triduum to rzeczywiście jakaś zorganizowana akcja była. W mojej parafii też się nagłośnienie posypało.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal_k
Gość
|
|
« Odpowiedz #50 dnia: Kwietnia 18, 2009, 11:53:55 am » |
|
Byłem kilkukrotnie świadkiem, jak kościelny zapomniał włączyć nagłosnienia a Msza (NOM) sie zaczęła. Co ciekawe - ludzie spiewali beze mnie wyjącego do mikrofonu - po przygrywce - widzeli na ekrniae tekst piesni a organy prowadziły melodię, takze żadne kantorowanie nie było potrzebne. Ksiądz zas rozpoczął msze "W imię Ojca..." później "Pan z wami" i poszedł do zakrystii włączyc nagłosnienie....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pauluss
|
|
« Odpowiedz #51 dnia: Kwietnia 18, 2009, 23:18:30 pm » |
|
Byłem kilkukrotnie świadkiem, jak kościelny zapomniał włączyć nagłosnienia a Msza (NOM) sie zaczęła. Co ciekawe - ludzie spiewali beze mnie wyjącego do mikrofonu - po przygrywce - widzeli na ekrniae tekst piesni a organy prowadziły melodię, takze żadne kantorowanie nie było potrzebne. Ksiądz zas rozpoczął msze "W imię Ojca..." później "Pan z wami" i poszedł do zakrystii włączyc nagłosnienie....
To Pan "wyje" do mikrofonu na mszy? Miejmy nadzieje, ze niezbyt glosno
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #52 dnia: Kwietnia 19, 2009, 12:33:56 pm » |
|
Mnie najbardziej bawi i drażni zarazem pozycja przeważnie mężczyzn podczas Podniesienia. Tak jakby startowali do sprintu na 100 m.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JRWF
|
|
« Odpowiedz #53 dnia: Kwietnia 20, 2009, 01:35:03 am » |
|
Z dzieciństwa pamiętam, że jeżeli było na dworzu mokro, panowie w kościele zazwyczaj przed podniesieniem wyciągali z kieszeni chusteczki i na nich klękali. Dawno czegos takiego nie widziałem. "Kucania do sprintu" jakoś sobie z dzieciństwa nie przypominam. [Oczywiście czasów tridentiny nie pamiętam. To NOMy były... ]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #54 dnia: Kwietnia 20, 2009, 06:52:01 am » |
|
Ja zauważyłem że jak ktoś klęczy na oba kolana to jest albo kobieta albo osoba o której wiem że jest członkiem jakiegoś ruchu "odnowy". To co wczoraj widziałem i nie tylko wczoraj to nie jest przyklękniecie ale jakiś dziwny przysiad z tułowiem opuszczonym do podłogi, lewa ręka opiera się na czoło a łokciem o kolano lewej nogi. Oczywiście kolana są w powietrzu. Może księża powinni zacząć zwracać uwagę na właściwą postawę ciała podczas Podniesienia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jean Gabriel Perboyre
|
|
« Odpowiedz #55 dnia: Kwietnia 20, 2009, 06:58:27 am » |
|
Ja zauważyłem że jak ktoś klęczy na oba kolana to jest albo kobieta albo osoba o której wiem że jest członkiem jakiegoś ruchu "odnowy". To co wczoraj widziałem i nie tylko wczoraj to nie jest przyklękniecie ale jakiś dziwny przysiad z tułowiem opuszczonym do podłogi, lewa ręka opiera się na czoło a łokciem o kolano lewej nogi. Oczywiście kolana są w powietrzu. Może księża powinni zacząć zwracać uwagę na właściwą postawę ciała podczas Podniesienia.
Bardzo typowa postawa w calej Polsce. Klecznie na obu kolanach zdecydowanie niemodne. Z tych co klecza na oba to ja znam takich, ktorzy sa po prostu pobozni i nauczeni jak trzeba kleczec, wiec nie zawsze jest tak jak pan mowi. Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #56 dnia: Kwietnia 20, 2009, 07:08:49 am » |
|
Rzeczywiście. Zapomniałem jeszcze o osobach pobożnych i świadomych swojej wiary. Takich u nas trochę jeszcze jest.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Antiquus_ordo
Gość
|
|
« Odpowiedz #57 dnia: Kwietnia 20, 2009, 07:10:44 am » |
|
I tak najlepszy jest przyklęk przed tabernakulum tzw. Przykuc z młynkiem..zreszta jak ksieża niechlujnie pewne gesty wykonują to co sie dziwić ludziom...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jean Gabriel Perboyre
|
|
« Odpowiedz #58 dnia: Kwietnia 20, 2009, 07:32:32 am » |
|
I tak najlepszy jest przyklęk przed tabernakulum tzw. Przykuc z młynkiem..
Ta nazwe to pan wymyslil, czy ona istnieje jakos oficjalnie ??
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Antiquus_ordo
Gość
|
|
« Odpowiedz #59 dnia: Kwietnia 20, 2009, 07:45:28 am » |
|
Ona krąży we Wrocławiu, chyba o Cesara usłyszalem ją pierwszy raz. A pytanie: Czy ma ksiądz swoje berło? słyszał Pan?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|