Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 12, 2024, 12:51:26 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232717 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Z cyklu absurdy NOM: Msza bez mikrofonu nie może się rozpocząć...
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 5 Drukuj
Autor Wątek: Z cyklu absurdy NOM: Msza bez mikrofonu nie może się rozpocząć...  (Przeczytany 19701 razy)
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #15 dnia: Kwietnia 12, 2009, 12:28:21 pm »

Wczoraj podczas wigilii paschalnej w mojej parafii liturgię koncelrbrowali wszyscy księża z tejże parafii. Jest ich pięciu (proboszcz, dwóch wikarych i dwóch rezydentów). Oczywiście podczas modlitwy eucharystycznej ministrant biegał z mikrofonem od jednego do drugiego...
Zapisane
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #16 dnia: Kwietnia 12, 2009, 12:50:16 pm »

Wczoraj podczas wigilii paschalnej w mojej parafii liturgię koncelrbrowali wszyscy księża z tejże parafii. Jest ich pięciu (proboszcz, dwóch wikarych i dwóch rezydentów). Oczywiście podczas modlitwy eucharystycznej ministrant biegał z mikrofonem od jednego do drugiego...

U nas "kulturka". Kapłani czekali zanim ministrant spokojnym krokiem podchodził z mikrofonem bezprzewodowym. :D
Zapisane
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #17 dnia: Kwietnia 12, 2009, 13:37:30 pm »

 tzw. koncelebra na 10 rączek :)
Zapisane
Tonya
uczestnik
***
Wiadomości: 173


« Odpowiedz #18 dnia: Kwietnia 12, 2009, 16:58:02 pm »

No patrzcie Państwo....z tymi mikrofonami faktycznie "coś się porobiło". W moim ukochanym kościele przy ul. Żytniej już od Wielkiego Czwartku szwankowały.  I tak było przez całe Triduum...


Zapisane
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #19 dnia: Kwietnia 12, 2009, 17:38:23 pm »

No patrzcie Państwo....z tymi mikrofonami faktycznie "coś się porobiło". W moim ukochanym kościele przy ul. Żytniej już od Wielkiego Czwartku szwankowały.  I tak było przez całe Triduum...

Czyżby jakiś znak z góry? ;)
Zapisane
M.
bywalec
**
Wiadomości: 85

« Odpowiedz #20 dnia: Kwietnia 12, 2009, 20:16:27 pm »

Kościół posoborowy określam jako kościół czcicieli mikrofonu.
Osoba niezorientowana mogłaby pomyśleć,że najważniejszym obiektem kultu jest ustawiony na stole przenajświętszy mikrofon.
Odbiera ów przedmiot kultu liczne pokłony przeważnie połączone z wypinaniem się na tabernakulum...
Zapisane
na wschód skazani z woli zachodu, walczyli o niepodległość,
tak ratowali honor narodu i wielu z nich poległo,
będziemy o nich pamiętać stale, to nasza nowa praca,
dziś do historii w należnej chwale podziemna armia powraca
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #21 dnia: Kwietnia 12, 2009, 20:24:40 pm »

Kościół posoborowy określam jako kościół czcicieli mikrofonu.
Osoba niezorientowana mogłaby pomyśleć,że najważniejszym obiektem kultu jest ustawiony na stole przenajświętszy mikrofon.
Odbiera ów przedmiot kultu liczne pokłony przeważnie połączone z wypinaniem się na tabernakulum...

To, że mikrofon stoi prawie na środku ołtarza, na jego podstawie nawet rozkłada się korporał, zajmuje mnóstwo miejsca - nic w tym złego nie ma. Niewielkich rozmiarów krzyż usytuowany jest na stole eucharystycznym z prawej strony (w rzędzie z dwoma świecami) - również nie ma nic złego. Usunąć mikrofon - tragedia, przestawić krzyż na środek - kataklizm.
Zapisane
Tonya
uczestnik
***
Wiadomości: 173


« Odpowiedz #22 dnia: Kwietnia 12, 2009, 22:28:36 pm »

W dużym kościele nie da się mówić bez mikrofonu. Kościół, do którego chodzę, jest co prawda niewielki, a jak wystąpiły  problemy  z nagłośnieniem, to w dalszych rzędach niestety głos kapłana słabo docierał.
Zapisane
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #23 dnia: Kwietnia 12, 2009, 22:49:07 pm »

W dużym kościele nie da się mówić bez mikrofonu. Kościół, do którego chodzę, jest co prawda niewielki, a jak wystąpiły  problemy  z nagłośnieniem, to w dalszych rzędach niestety głos kapłana słabo docierał.

Nie wiem jak innym, ale mnie nie chodzi o to, by z mikrofonu zrezygnować, czy wyeliminować nagłośnienie. Ale czemu do jasnej anielki mikrofon ma być ważniejszy niż krucyfiks? Czemu kapłan na podstawce mikrofonu rozkłada korporał? Gdyby stał o te kilka mm dalej równie dobrze byłoby go słychać!
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #24 dnia: Kwietnia 12, 2009, 22:49:12 pm »

Dzisiaj byłem na Nomie w kościele oo. franciszkanów w Łagiewnikach k/Łodzi. Msza o godz. 12.30. Też się "popsuł". I....... główny celebrans czekał cierpliwie by naprawiono/podłączono. Trwało to jakiś czas. Potem mógł już bez przeszkód rozpocząć zagajenie. Jest w tym jednak coś. :D
A taką piękną ambonę tam mają.
Zapisane
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 604


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #25 dnia: Kwietnia 12, 2009, 22:52:35 pm »

Usunąć mikrofon - tragedia, przestawić krzyż na środek - kataklizm.

Ale gdyby tak - celując ofertę rynkową - produkować mikrofony ołtarzowe (tzn. stołowe) w kształcie krzyża?
Dobry, kierunkowy mikrofon + spektakularny, stary design + komplet świeczników ołtarzowych (jako system wzmacniaczy dźwięku).
Pożytek byłby taki, że krzyże stanęły by centralnie na ołtarzach (stołach).

PS. u mnie w parafii podczas procesji rezurekcyjnej mikuś padł - R.I.P.  :)
Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
porys
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 2653


« Odpowiedz #26 dnia: Kwietnia 12, 2009, 23:41:31 pm »

W dużym kościele nie da się mówić bez mikrofonu. Kościół, do którego chodzę, jest co prawda niewielki, a jak wystąpiły  problemy  z nagłośnieniem, to w dalszych rzędach niestety głos kapłana słabo docierał.
Kiedyś tak budowano kościoły, że się dało :) Po pierwsze ściany były tak zbudowana (dzieki różnym zagięciom, że głos (a nawet szept bez problemów docierał na koniec nawet dużego koscioła, po drugie w ścianch były wbudowane membrany, wzmacniajace siłe głosu, po trzecie księża byli uczeni dobrej wymowy - aby ich głos był dobrze słyszalny gdy treba i nie słyszalny gdy nie trzeba.
Zapisane
zdewirtualizować awatary
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #27 dnia: Kwietnia 12, 2009, 23:44:07 pm »

Kiedyś tak budowano kościoły, że się dało :) Po pierwsze ściany były tak zbudowana (dzieki różnym zagięciom, że głos (a nawet szept bez problemów docierał na koniec nawet dużego koscioła, po drugie w ścianch były wbudowane membrany, wzmacniajace siłe głosu, po trzecie księża byli uczeni dobrej wymowy - aby ich głos był dobrze słyszalny gdy treba i nie słyszalny gdy nie trzeba.

Absolutna racja. Ostatnio na parafii gości bardzo sędziwy kapłan. Jak śpiewa bez mikrofonu to go słychać chyba na ulicy. :) To proszę sobie wyobrazić co się dzieje jak mówi do mikrofonu, a w kościele jest niewiele osób.
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #28 dnia: Kwietnia 13, 2009, 09:22:04 am »

Mikrofon w ksztalcie krzyza to dobry pomysl :P.
A powaznie - technika idzie do przodu, wiec mozna zamiast olbrzymiego mikrofonu kupic mniejszy, postawic na oltarzu i prawie w ogole go nie bedzie widac. Na szczescie w wiekszosci kosciolow jest juz nowoczesniejszy sprzet, a nie te monstra na pol oltarza. Tez mnie irytuje swoisty kult mikrofonu w kosciolach, darcie sie do nich, spiewanie do mikrofonu, ktory znieksztalca naturalny ludzki glos (ale nie jest najwazneisjze, zeby bylo ladniej, chodzi o to, zeby kazdy wiedzial, kto tu jest panem :). Przypomina sie mi moj proboszcz w rodzinnej parafii, ktory w czasie Gorzkich Zali czy nabozenstw majowych drze sie do mikrofonu, mimo iz spiewaja wszyscy ludzie. Nie musze dodawac, ze jest to watpliwe przezycie duchowe. O organistach wyposazonych w mikrofony i uniemozliwiajacych swobodny i dajacy radosc spiew ludzi nie wspomne..).
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #29 dnia: Kwietnia 13, 2009, 09:23:03 am »

Kiedyś tak budowano kościoły, że się dało :) Po pierwsze ściany były tak zbudowana (dzieki różnym zagięciom, że głos (a nawet szept bez problemów docierał na koniec nawet dużego koscioła, po drugie w ścianch były wbudowane membrany, wzmacniajace siłe głosu, po trzecie księża byli uczeni dobrej wymowy - aby ich głos był dobrze słyszalny gdy treba i nie słyszalny gdy nie trzeba.

Absolutna racja. Ostatnio na parafii gości bardzo sędziwy kapłan. Jak śpiewa bez mikrofonu to go słychać chyba na ulicy. :) To proszę sobie wyobrazić co się dzieje jak mówi do mikrofonu, a w kościele jest niewiele osób.

Prawda, moj leciwy juz proboszcz z Polski, jak zaintonuje prefacje albo jak spiewa litanie na Wigilii Paschalnej to az sciany sie trzesa. Cos w tym wiec musi byc :)
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Z cyklu absurdy NOM: Msza bez mikrofonu nie może się rozpocząć... « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!