Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 25, 2024, 01:47:23 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231960 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Z cyklu absurdy NOM: Msza bez mikrofonu nie może się rozpocząć...
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 ... 5 Drukuj
Autor Wątek: Z cyklu absurdy NOM: Msza bez mikrofonu nie może się rozpocząć...  (Przeczytany 18468 razy)
inkwizytor
adept
*
Wiadomości: 17

« dnia: Kwietnia 09, 2009, 21:48:16 pm »

Właśnie wróciłem z liturgii wielkoczwartkowej w kościele ojców dominikanów w Gdańsku. Oto krótka relacja z tego wydarzenia.
Schola akademicka zaczyna śpiewać pieśń na wejście. Nawą główną rusza uroczysta procesja. Idą wszyscy ojcowie poprzedzani rzeszą ministrantów.
Dochodzą do ołtarza. Po zakończeniu pieśni przeor podchodzi do ambonki a tu co? tragedia! nagłośnienie wysiadło. Przeor namawia się z pozostałymi ojcami i asystą. Schola ratuje sytuacje i zaczyna śpiewać od początku. Nagle szybka reakcja, jeden z ojców wraz z ministrantem wychodzą z prezbiterium i maszerują gdzieś nawą główną. po jakiś 5 minutach wracają dźwigając dwa pielgrzymkowe megafony które ustawiają na bocznych ołtarzach. następnie wręczają przeorowi bezprzewodowy mikrofon. Przeor po krótkiej konferansjerce zaczyna Msze, a wierni próbują coś zrozumieć z jego słów płynących z trzeszczących megafonów. Dodam tylko że dzięki doskonałej akustyce gotyckiej świątyni śpiew scholi był doskonale słyszalny w całym kościele. Całe szczęście w połowie kazania stał się cud, ktoś zdołał naprawić nagłośnienie...
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #1 dnia: Kwietnia 09, 2009, 22:43:07 pm »

Wypada bym nieskromnie powtórzył swój wierszyk;

Ja jestem mikrofonik
W sam raz na kazdy nomik
Czy w katedrze, czy w kaplicy,
Nawet kiedy nie ma świcy,
Na mnie zawsze można liczyć.
Moze nie być organisty,
Kościelnego i asysty,
Może nie być i ornata,
Jam wazniejszy od prałata.
Mnie co chwilę się poprawia,
I przesuwa, i ustawia,
Sprawdza puka i dotyka,
Dobrze strzeże i zamyka.
Jam instrument pierwszej wagi,
Dodaję liturgii powagi.
Jam proboszcza uwielbienie,
Nagłosnienie! Nagłośnienie!

I tak w konwencji prostego rymowania, dodam;

Zadaję sobie czesto retoryczne pytanie:
Jak bez mikrofonu radzili sobie pierwsi chrześcijanie?
Innych pytań mam bez liku -
Dlaczego nie było mikrofonu w Wieczerniku?
I dlaczego bez mikrofonu - o pożal się Boże,
Nom rozpocząć się nie może?
No dlaczego? :)
Zapisane
inkwizytor
adept
*
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #2 dnia: Kwietnia 09, 2009, 22:47:52 pm »

 ;D
Zapisane
pauluss
aktywista
*****
Wiadomości: 1396


« Odpowiedz #3 dnia: Kwietnia 09, 2009, 23:06:17 pm »

@ p. Fidelis
Znakomite i bolesnie prawdziwe!  ;D
Zapisane
Rajtar
bywalec
**
Wiadomości: 63


« Odpowiedz #4 dnia: Kwietnia 11, 2009, 09:10:03 am »

A tak wyglądała liturgia Wielkiego Piątku w jednej z podpoznańskich wsi. Proboszcz nie czytał Ewangelii, nawet w roli Jezusa. Całość Ewangelii czytało trzech ministrantów. A mikrofony były tylko dwa. Jeden przy pulpicie. Drugi przy ołtarzu. Dwóch ministrantów zatem stało oczywiście przy ołtarzu i jak dwa misie podskakiwało co chwila do mikrofonu aby odczytać swoje role (Jezus + inni uczestnicy wydarzeń; narrator stał przy pulpicie). Wyglądało to arcyzabawnie, tym bardziej, że nie rozpoznawali do końca swych ról, więc były drobne przepychanki. PRZY OŁTARZU!!! Potem było już lepiej. Najpierw adoracja Krzyża. Do adoracji - zgodnie z pouczeniami w "komentarzach" odczytywanych przez jednego z ministrantów miała przystąpić tylko służba liturgiczna i "przedstawiciele parafian". Pozostali mieli adorować po zakończeniu liturgii (w kościele było jakieś 70 osób). Oczywiście ruszyli wszyscy. Proboszcz pozostał w stanie nieukontentowania. Co ciekawe wszyscy klękali aby ucałować Krzyż. Zaraz potem Komunia.  Proboszcz najpierw wyjmuje kielich z tabernakulum. Ministranci widząc to klękają. Proboszcz każe im wstać. Następnie odmawia Ojcze nasz. Wszyscy stoją. Pan Jezus jest ciągle na ołtarzu. Klękają dopiero na Panie, nie jestem godzien. Potem Komunia. Rozdawana oczywiście na stojąco. Z komentarza - "przyjmiemy teraz ciało prawdziwego Jezusa, bo wcześniej adorowaliśmy tylko Krzyż, na którym zawisło". Tego, że przed Krzyżem klęczymy a przed żywym Jezusem stoimy, nikt nie zauważa. 
Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #5 dnia: Kwietnia 11, 2009, 11:55:19 am »

Wypada bym nieskromnie powtórzył swój wierszyk;

Ja jestem mikrofonik
W sam raz na kazdy nomik
Czy w katedrze, czy w kaplicy,
Nawet kiedy nie ma świcy,
Na mnie zawsze można liczyć.
Moze nie być organisty,
Kościelnego i asysty,
Może nie być i ornata,
Jam wazniejszy od prałata.
Mnie co chwilę się poprawia,
I przesuwa, i ustawia,
Sprawdza puka i dotyka,
Dobrze strzeże i zamyka.
Jam instrument pierwszej wagi,
Dodaję liturgii powagi.
Jam proboszcza uwielbienie,
Nagłosnienie! Nagłośnienie!

I tak w konwencji prostego rymowania, dodam;

Zadaję sobie czesto retoryczne pytanie:
Jak bez mikrofonu radzili sobie pierwsi chrześcijanie?
Innych pytań mam bez liku -
Dlaczego nie było mikrofonu w Wieczerniku?
I dlaczego bez mikrofonu - o pożal się Boże,
Nom rozpocząć się nie może?
No dlaczego? :)

Pan to powie Piusowi XII

Zapisane
solid
Gość
« Odpowiedz #6 dnia: Kwietnia 11, 2009, 13:51:59 pm »

A tak wyglądała liturgia Wielkiego Piątku w jednej z podpoznańskich wsi. Proboszcz nie czytał Ewangelii, nawet w roli Jezusa. Całość Ewangelii czytało trzech ministrantów.
Mam pytanie do znawców przepisów liturgicznych, czy takie czytanie Męki Pańskiej przez świeckich w Wielki Piątek jest w ogóle dozwolone? A w Niedzielę Palmową? W mojej poprzedniej parafii, w której mieszkałem do 2001, zawsze Mękę Pańską czytali lub śpiewali kapłani. W obecnej mojej parafii w Niedzielę Palmową kapłan czyta tylko słowa Pana Jezusa, pozostałe partie czytają świeccy lektorzy. Ale dotychczas przynajmniej w Wielki Piątek zawsze czytali kapłani. W tym roku w Wielki Piątek mogę powiedzieć że przeżyłem szok. Pomimo obecności na liturgii 5 kapłanów, Mękę śpiewał tylko jeden z nich oraz organista i lektor.
Zapisane
x. Tomasz
adept
*
Wiadomości: 15


Caritas Christi urget nos

« Odpowiedz #7 dnia: Kwietnia 11, 2009, 14:16:42 pm »

Kto może czytać opis Męki Pańskiej? - w Mszale tym stworzonym od nowa czyli po reformie napisane jest: Opis Męki Pańskiej czyta się bez świec, nie używa się także kadzidła. Czytający, którym jest diakon lub kapłan, nie pozdrawia ludu i nie czyni znaku krzyża na księdze. Mękę Pańską mogą czytać także lektorzy, jednak słowa Chrystusa wykonuje, jeśli to możliwe, kapłan.

Choć to jeszcze Wielka Sobota i przeżywamy tajemnicę zstąpienia Chrystusa do piekieł, by wyciągnąć z Otchłani Adama i jego dzieci, to przecież żyjemy w perspektywie ZMARTWYCHWSTANIA, dlatego juz dziś pozdrawiam świątecznie. Niech Zmartwychwstały obdarzy nas wszystkich swoją mocą i rozświetli mroki naszych serc.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2009, 14:20:30 pm wysłana przez Bartek » Zapisane
Ad infinitam Dei gloriam
Ad salvandas animas
Ad destruendum peccatum
x. Tomasz
adept
*
Wiadomości: 15


Caritas Christi urget nos

« Odpowiedz #8 dnia: Kwietnia 11, 2009, 14:18:09 pm »

Alem błędów narobił. Przepraszam za te literówki
Zapisane
Ad infinitam Dei gloriam
Ad salvandas animas
Ad destruendum peccatum
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #9 dnia: Kwietnia 11, 2009, 19:57:43 pm »

A tak wyglądała liturgia Wielkiego Piątku w jednej z podpoznańskich wsi. Proboszcz nie czytał Ewangelii, nawet w roli Jezusa. Całość Ewangelii czytało trzech ministrantów. A mikrofony były tylko dwa. Jeden przy pulpicie. Drugi przy ołtarzu. Dwóch ministrantów zatem stało oczywiście przy ołtarzu i jak dwa misie podskakiwało co chwila do mikrofonu aby odczytać swoje role (Jezus + inni uczestnicy wydarzeń; narrator stał przy pulpicie). Wyglądało to arcyzabawnie, tym bardziej, że nie rozpoznawali do końca swych ról, więc były drobne przepychanki. PRZY OŁTARZU!!! Potem było już lepiej. Najpierw adoracja Krzyża. Do adoracji - zgodnie z pouczeniami w "komentarzach" odczytywanych przez jednego z ministrantów miała przystąpić tylko służba liturgiczna i "przedstawiciele parafian". Pozostali mieli adorować po zakończeniu liturgii (w kościele było jakieś 70 osób). Oczywiście ruszyli wszyscy. Proboszcz pozostał w stanie nieukontentowania. Co ciekawe wszyscy klękali aby ucałować Krzyż. Zaraz potem Komunia.  Proboszcz najpierw wyjmuje kielich z tabernakulum. Ministranci widząc to klękają. Proboszcz każe im wstać. Następnie odmawia Ojcze nasz. Wszyscy stoją. Pan Jezus jest ciągle na ołtarzu. Klękają dopiero na Panie, nie jestem godzien. Potem Komunia. Rozdawana oczywiście na stojąco. Z komentarza - "przyjmiemy teraz ciało prawdziwego Jezusa, bo wcześniej adorowaliśmy tylko Krzyż, na którym zawisło". Tego, że przed Krzyżem klęczymy a przed żywym Jezusem stoimy, nikt nie zauważa. 

Poczyta pan rubryki, jest ze na przyniesienie puszek z Cialem Chrystusa wierni stoja w milczeniu. To jest wymog rubryk. Co do gluot przy adoracji i czytaniu (slowa samego Chrystusa powinien czytac ksiadz!)  to rozumiem poirytowanie.

Zapisane
Rajtar
bywalec
**
Wiadomości: 63


« Odpowiedz #10 dnia: Kwietnia 11, 2009, 22:21:05 pm »



Poczyta pan rubryki, jest ze na przyniesienie puszek z Cialem Chrystusa wierni stoja w milczeniu. To jest wymog rubryk. Co do gluot przy adoracji i czytaniu (slowa samego Chrystusa powinien czytac ksiadz!)  to rozumiem poirytowanie.


[/quote]

A tak z ciekawości: w którym momencie ksiądz wyjmuje puszki z tabernakulum?
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #11 dnia: Kwietnia 11, 2009, 22:25:27 pm »

Cytat: Michał Barcikowski


Pan to powie Piusowi XII
[/quote

Tu akurat comparatio non est ratio. Co wolno (było) "wojewodzie" przy takiej Missa Solemnis w Bazylice św. Piotra, to nie tobie... malutki księże wikary w malutkim kościółku (z obowiązkowym nagłośnieniem).  
Zresztą jaką rolę pełnił mikrofon wówczas?
Zapisane
Edi
aktywista
*****
Wiadomości: 752


« Odpowiedz #12 dnia: Kwietnia 12, 2009, 00:45:43 am »

Cytuj
Ministranci widząc to klękają.
Brawa dla ministrantów!
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #13 dnia: Kwietnia 12, 2009, 11:36:20 am »



Poczyta pan rubryki, jest ze na przyniesienie puszek z Cialem Chrystusa wierni stoja w milczeniu. To jest wymog rubryk. Co do gluot przy adoracji i czytaniu (slowa samego Chrystusa powinien czytac ksiadz!)  to rozumiem poirytowanie.



A tak z ciekawości: w którym momencie ksiądz wyjmuje puszki z tabernakulum?
[/quote]

Po tym jak ministranci przygotuja oltarz, po adoracji krzyza.
Zapisane
Jacek S.
rezydent
****
Wiadomości: 319

« Odpowiedz #14 dnia: Kwietnia 12, 2009, 12:19:55 pm »

Wczoraj w czasie Wigilii Paschalnej w mojej parafii okazało się, że mikrofon ustawiony przy chrzcielnicy nie działa. Proboszcz śpiewał wszystkie modlitwy na tyle mocnym głosem, że był bez problemu słyszalny w całym kościele. Gotyckie mury dobrze niosą dźwięk. Ks. Edward święcenia kapłańskie przyjął w 1965 roku, więc w seminarium był jeszcze uczony radzenia sobie bez mikrofonu, więc taka awaria mu nie straszna ;).
Zapisane
Msza tradycyjna TAK, tradycjonaliści NIE.

Miłośnik dobrej liturgii (starej i nowej), wierzący w hermeneutykę ciągłości i reformę reformy.
Strony: [1] 2 3 ... 5 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Z cyklu absurdy NOM: Msza bez mikrofonu nie może się rozpocząć... « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!