Traditio > Summorum Pontificum

Śpiew na Mszy - pieśni

<< < (16/27) > >>

adrian1713:
Moim zdaniem jest to spowodowane złym sformułowaniem dokumentów kościelnych w których tak naprawde nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi. Z jednej strony zabraniają używania gitar z drugiej pozwalają na to np:
--- Cytuj --- Poza organami wolno używać w liturgii innych instrumentów z wyjątkiem tych, które są zbyt hałaśliwe lub wprost przeznaczone do wykonywania współczesnej muzyki rozrywkowej. Wyłącza się z użytku liturgicznego, zgodnie z tradycją, takie instrumenty, jak fortepian, akordeon, mandolina, gitara elektryczna, perkusja, wibrafon itp.
--- Koniec cytatu ---
Tu mój komentarz : U mnie w parafii interpretowane jest to w te sposób że skoro w/w instrukcji nie pada hasło gitara akustyczna to znaczy że jest dopuszczona do liturgii. Zresztą jeśliby ktoś zwrócił uwagę że gitara akustyczna się nie nadaje do liturgii to by zostł wyśmiany jako osoba staroświecka. Proszę przeczytać np na tym forum co piszą:
--- Cytuj --- http://www.oltarz.pl/forum/viewtopic.php?t=3466

--- Koniec cytatu ---
A wystarczyło by wprost napisać czego nie wolno a co wolno (jakich instrumentów) używać na mszy.

bogna:
Wracając do meritum - co żeby ludzie śpiewali -
moje doświadczenie:
1) kantor lub  śpiewający organista (michale_k - strasznie mi przykro) jest niezbędny, bo ludzie nie radzą sobie z utrzymaniem tempa i wszystko się rozłazi
2) „trójki św. Cecylii” - jak się udaje coś takiego zorganizować - murowany sukces - nawet pojedyncze śpiewające osoby rozproszone po kościele sprawiają, że ludzie zaczynają śpiewać
3) rzutnik lub śpiewniki - pomagają bardzo - można wtedy odśpiewać więcej zwrotek (5-6) i nawet jak ktoś nie zna pieśni - ma szansę opanować dzięki temu melodię

michal_k:

--- Cytat: bogna w Kwietnia 20, 2009, 14:19:17 pm ---moje doświadczenie:
1) kantor lub  śpiewający organista (michale_k - strasznie mi przykro) jest niezbędny, bo ludzie nie radzą sobie z utrzymaniem tempa i wszystko się rozłazi

3) rzutnik lub śpiewniki - pomagają bardzo - można wtedy odśpiewać więcej zwrotek (5-6) i nawet jak ktoś nie zna pieśni - ma szansę opanować dzięki temu melodię

--- Koniec cytatu ---

ORGANY prowadzą spiew. Jest cos takiego jak odpowiednia registracja - znacie zapewne Państwo teleturniej "Szansa na sukces" - tam uczestnik moze wybrać taśmę z podkłądem muzycznym. I często jest tak, ze jest podkład z linią melodyczną. Tak samo - DOKŁADNIE - można zrobic w kościele. Organy graja wstep - dajmy na to na Organo pleno a póżniej nastepuje sekundowa pauza i zaczyna sie melodia grana np. przez cantus firmus w pedale lub solo na manuale (np. na trompette 8' lub innym donośnym solowym głosie) - wtedy pozostałe sekcje organów pełnia role akompaniatora dla tego głosu solowego.

Oczywiście WARUNEK!! Organy muszą byc SPRAWNE TECHNICZE... (pomijam warunek ze organy muszą BYĆ...)
a organista musi umieć tak grać. To nie moze byc pan Zenek, który w wolnych chwilach sprzata chodnik przy kosciele a potem wskakuje za kontuar i zawodzi przepitym głosem "Pij ten kelych z Bożej woly...."

Co do śpiewników - TYLKO śpiewniki. Żadne ekrany!
Kiedy człowiek ma śpiewnik w ławce to jest - w pewien sposób - zmuszony zeby go otworzyc, a jak juz go otworzy to zobaczy co za pieśni bedą dzisiaj i poszuka ich i będzie śpiewac.

JEszcze wrcając do akompaniamentu - organy zawsze muszą być o ułamek sekundy PRZED ludźmi - wtedy unikniemy efektu zwalniania.

ja_bydgoszcz:
Śpiewniki kojarzą mi się z nabożeństwem ewangelickim. Miałem możliwość uczestnictwa w takowym. Działo się tak jak mówi Pan michal_k. Numer podany, szukanie i śpiewanie.

michal_k:
Bo po części w "ewangelicki" sposób wykorzystujemy dziś organy - jako instrument akompaniujacy śpiewowi ludu.
Co ciekawe w KATOLICKICH kościołach we Francji (w Niemczech także) śpiewniki funkcjonuja znakomicie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej